Strona główna Redakcja Współpraca Źródła historyczne Konkursy

DOŁĄCZ DO NAS!

i odkryj historię w najnowszym wydaniu

Dołącz do społeczności histurion.pl, zakładając nowe konto lub logując się poprzez portal facebook.

  • Poznaj innych miłośników historii
  • Odkrywaj historię i poznawaj dzieje postaci historycznych
  • Poznawaj historię z pierwszej ręki ściągając źródła historyczne z naszej bazy
  • Przejrzyj spersonalizowane dane historyczne, np. które postaci historyczne obchodzą z Tobą urodziny

Rejestracja




Załóż nowe konto



LUB

Załóż nowe konto z



Jesteś już użytkownikiem?    Zaloguj się

Zaloguj się w serwisie histurion.pl

Możesz zalogować się w naszym serwisie podając swój adres e-mail oraz hasło podane podczas rejestracji. Możesz również zalogować się poprzez portal facebook.


Nie mam jeszcze konta



Zaloguj się z

Załóż nowe konto w serwisie histurion.pl



Armia rzymska w czasach republiki

2007-01-01 | Autor: Piotr Radziejewski



Formacje w legionie i ich uzbrojenie

Podziału na formacje w armii rzymskiej dokonywano według majątku i wieku. Jak już wspomniałem, najubożsi służyli w marynarce wojennej. Trochę bogatsi tworzyli oddziały lekkozbrojnych harcowników – velites. Zdecydowana większość, czyli obywatele średnio zamożni służyli w piechocie legionowej. Bogaci odbywali służbę jako kawaleria. Podział ze względu na wiek występował wśród legionistów. Dzieli się na młodych – hastati, bardziej doświadczonych – principes i weteranów – triarii.


Żołnierz formacji velites


Velites byli podzieleni na 120-osobowe manipuły, ale nie walczyli w szyku. Tworzyli luźne, nieregularne linie przed manipułami właściwych legionistów. Pełnili funkcję harcowników, czyli walczyli zanim ruszyły do ataku główne siły. Ich zadaniem było też wiązanie sił wroga dopóki legioniści nie uformowali szyku. Velites nie nosili pancerzy, do ochrony służyła im okrągła wiklinowa tarcza (średnica ok. 1 m) pokryta skórą oraz skórzany hełm. Ich uzupełnieniem była często zwierzęca skóra zarzucana na ramiona i okrywająca głowę (zwykle była to skóra wilka), stanowiąca ochronę przed lżejszą bronią i nadająca groźniejszego wyglądu. Lekkozbrojni walczyli przede wszystkim na dystans. Większość była uzbrojona w kilka oszczepów typu iaculum (lżejszych i krótszych niż pila legionistów, o mniejszej sile uderzenia, ale większym zasięgu) długości ok. 1,2 m. Część velites miała łuki lub proce, ale zdecydowanie częściej używano oszczepów. Z czasem uzbrajano ich już tylko w oszczepy, a łucznicy (sagitarii) i procarze (fundatores) stanowili osobne oddziały (zwykle zagranicznych najemników). Rzymscy harcownicy z reguły unikali walki wręcz, ale na wszelki wypadek mieli miecze (najpierw długie, tzw. galijskie, później krótkie gladiusy).

Pierwszą linię legionistów tworzyli hastati (od „hasta”, czyli „włócznia”, ale włóczni wcale nie mieli). Byli to młodzi żołnierze w wieku od 17 do 24 lat. Ich centurie liczyły 60, a manipuły 120 ludzi. Taktyka hastati polegała na obrzuceniu wroga oszczepami, a następnie szybkim przejściu do walki wręcz na miecze. Nosili lekki pancerz w formie pektorału, czyli prostokątnej lub owalnej płyty osłaniającej pierś i drugiej chroniącej plecy, podtrzymywanych pasami. W późniejszym okresie część hastati nosiła kolczugi. Głowę żołnierza chronił hełm skórzany, obity blachą (tzw. galea) zaopatrzony w przymocowane na zawiasach osłony policzków, związywane rzemieniem pod brodą. Czasami hełm był zwieńczony grzebieniem lub kitą, często spotykano też ozdoby z zamocowanych pionowo piór, dzięki którym legioniści wydawali się wyżsi (znany zabieg psychologiczny, podobną funkcję miały wysokie czapy grenadierów). Hastati często nosili nagolenicę na jednej nodze. Jednak to nie zbroja i hełm były najważniejszą ochroną żołnierza formacji hastati. Rolę tą pełniła wielka owalna tarcza – scutum. Najbardziej kojarzące się z Rzymianami tarcze prostokątne weszły do użytku później, powszechnie używano ich w okresie cesarstwa. Scutum wykonywano ze sklejonych warstw ułożonych na przemian desek, a na zewnątrz pokrywano skórą. Tarcza miała ok. 120 cm wysokości i 66 cm szerokości, dzięki czemu osłaniała większą część ciała legionisty. Grubość 1,5 – 2 cm sprawiała, że była bardzo mocna. Poza tym w przeciwieństwie do większości ówczesnych tarcz nie była płaska, ale wypukła, co dodatkowo czyniło ją trudniejszą do przebicia. Bronią zaczepną legionisty były dwa pila (liczba mnoga od pilum) i miecz. Jedno pilum mierzyło ok. 1,2 m i ze względu na małą wagę służyło do rzucania na większą odległość. Drugie miało ok. 2,1 m i było znacznie cięższe, przeznaczone do miotania z bliska. Z czasem długość i ciężar obu oszczepów ujednolicały się, tak, że przed reformą Mariusza były już zapewne całkiem jednakowe. Charakterystyczną cechą pilum był bardzo długi (50 - 70 cm) metalowy grot. To on nadawał tej broni straszliwą siłę. Otóż po przebiciu tarczy wroga, prawie cały przechodził na drugą stronę i dosięgał ciała przeciwnika. Nawet jeśli wrogi żołnierz nie został trafiony, to wyjęcie wbitego pilum z tarczy było praktycznie niemożliwe. Ciągnący się po ziemi oszczep obciążał tarczę i przeszkadzał przeciwnikowi. Wielu wolało wtedy nawet odrzucić tarcze, co jeszcze bardziej wystawiało ich na ciosy. Później wprowadzono do konstrukcji pilum kolejne udoskonalenie – jeden z bolców mocujących ostrze do drzewca był drewniany i łamał się przy uderzeniu, tak, że wróg nie mógł podnieść broni i odrzucić jej. Do walki wręcz hastati używali mieczy. Początkowo były to długie miecze tzw. typu galijskiego. Następnie zaczął się upowszechniać typ gladius, który po II wojnie punickiej całkowicie wyparł wcześniejszy model. Gladius miał ok. 60 cm długości i mocne ostrze pozwalające zadawać tak cięcia jak i pchnięcia (legionistom kazano walczyć przede wszystkim tymi drugimi, bo zadawały głębsze rany).

Drugą formacją legionistów byli principes („przewodzący”, „idący na przedzie”, choć naprawdę stanowili druga linię), bardziej doświadczeni żołnierze w wieku od 25 do 30 lat. Ich taktyka i uzbrojenie było prawie identyczne jak hastati. Różnili się tym, że już we wczesnym okresie część z nich miała kolczugi zamiast pektorałów, później nosili je niemal wszyscy. Principes również byli podzieleni na 60-osobowe centurie i 120-osobowe manipuły. Wkraczali do walki po hastati.


Legioniści rzymscy z czasów republiki, po lewej żołnierz z formacji triarii, po prawej jeden z hastati lub principes


Najbardziej zaprawieni w bojach weterani w wieku od 31 do 46 lat tworzyli formację triarii („trzeciorzędowi”), uformowaną w 30-osobowe centurie i 60-osobowe manipuły. Stanowili ostatnią linię szyku, wkraczali do walki zwykle w ostateczności, jeśli wroga nie pokonali hastati i principes. W razie porażki i załamania się pierwszych dwóch formacji triarii osłaniali ich umożliwiając przegrupowanie się. Rzymianie mieli nawet powiedzenie „rzecz doszła do triarii”, oznaczające, że sytuacja przybrała zły obrót. Choć triarii stanowili odwód i rezerwę, to czasami wodzowie wykorzystywali ich inaczej (np. pod Pydną stanęli na skrzydłach i zaatakowali wroga z flank, a następnie okrążyli go). Żołnierze tej formacji stanowili elitę republikańskiej piechoty. Ich uzbrojenie i sposób walki różniły się od hastati i principes, bardziej przypominali greckich hoplitów. Byli najciężej opancerzeni z legionistów – wszyscy nosili zbroję lorica hamata, czyli kolczugę (czasem też zbroję z płytek naszytych na skórzaną tunikę), dwie nagolenice, tarczę scutum i ciężki hełm przypominający nieco grecki hełm koryncki, ale nie zakrywający twarzy. Samo noszenie tego wszystkiego było męczące, więc triarii nosili pasy rozkładające ciężar zbroi na biodra, a w czasie walki, dopóki nie przyszła ich kolej zamiast stać klęczeli na jedno kolano. Stosowali inną broń niż reszta legionistów. Zamiast oszczepów mieli długie włócznie hasta (ok. 3,5 m długości). Dodatkową bronią był też miecz, taki jak u innych. Używano go w razie złamanie lub straty włóczni, albo w czasie walki na małym dystansie, gdzie długość włóczni nie była atutem, ale wadą.

Zgrupowani w 10-osobowe dekurie i 30-osobowe turmy equites, czyli kawalerzyści stanowili w armii rzymskiej formację pomocniczą. Z jednej strony służba w niej była bardzo prestiżowa, z drugiej kawaleria pełniła drugorzędną rolę, zajmując się zwiadem, osłoną skrzydeł legionu i pościgiem za pokonanymi. Rzymianie nigdy nie uważali konnych wojowników za decydującą siłę na polu bitwy i ich jazda była raczej przeciętna. Trudno dokładnie opisać wyposażenie equites. Każdy sprawiał je sobie sam i różniło się w zależności od majątku. Chroniły ich hełmy i ubrania z grubej skóry, czasem kolczugi lub zbroje płytkowe. Do tego dochodziła okrągła tarcza. Ich podstawową bronią była włócznia, umożliwiająca najlepsze wykorzystanie prędkości konia do zadania mocniejszego uderzenia. Miecz był bronią zapasową. Był zapewne dłuższy niż miecz piechoty, aby można nim było dosięgnąć wroga z wysokości siodła. Jak inni starożytni, Rzymianie nie znali strzemion, a więc ich jazda nie miała zbyt wielkiej siły uderzenia. Zazwyczaj walczyła na skrzydłach szyku z kawalerią wroga, szarże na piechotę należały do rzadkości.

Jeśli chodzi o niższych rangą oficerów to byli wyposażeni tak, jak ich podwładni. Znakiem rozpoznawczym centuriona był jedynie poprzeczny grzebień na hełmie. Signifer nosił na ramionach i głowie zwierzęcą skórę (najczęściej zwierząt symbolizujących siłę i odwagę, np. lwa lub niedźwiedzia). Z kolei niosący orła legionu aquilifer chodził z odkrytą głową, aby dawać innym przykład odwagi. Wyżsi oficerowie dosiadali koni. Nosili płytowe napierśniki i napleczniki, często pięknie zdobione (popularne było rzeźbienie zbroi na kształt mocno umięśnionego torsu). Naczelny wódz ubierał na zbroję czerwony płaszcz, a towarzyszyli mu liktorowie z pękami rózg.



Strona : [ 1 ] [ 2 ] [ 3 ]


Podziel się!
        
Przeczytaj również...

Wyraź swoje zdanie :

Komentujesz jako użytkownik niezarejestrowany - gość. Z tego powodu, zanim komentarz pojawi się na stronie będzie musiał zostać zaakceptowany przez naszą redakcję. Aby Twój komentarz został od razu opublikowany na naszych łamach zachęcamy do darmowej rejestracji!

47 celnych komentarzyDodaj komentarz
Użytkownik


Dodano: 2007-03-07
Autorze artykułu!!!
wskaż mi proszę źródło z którego wnioskujesz iż Triarii uzbrojenii byli w kolczugi a hastatii i princeps nie. Wg. Polibisza o uzbrojeniu ochronnym legionistów decydował czynnik majątkowy. O uzbrojeniu Triarów wspomina jedynie, iż zamiast oszczepów mieli włócznie pozdrawiam!!!
Redaktor


Dodano: 2007-03-08
Radziłbym dokładnie przeczytać artykuł przed komentowaniem go. Napisałem, że kolczugi mieli wszyscy triarii, a w przypadku hastati i principes tylko część.
Użytkownik


Dodano: 2007-03-08
żołnierze hastati nie byli ciężkozbrojnymi lecz lekką
słabiej opancerzoną niż principes piechotą
Redaktor


Dodano: 2007-03-08
Masz rację, hastati byli lżejszą piechotą, ale ze względu na milicyjny charakter rzymskiej armii w tych czasach i tym samym pewną dowolność w wyposażeniu, niektórzy też mieli kolczugi.
Użytkownik


Dodano: 2007-03-10
Prosiłem jedynie o wskazanie historycznego źródła niniejszych informacji. Chętnie dowiem się czegoś wiecej.. Niestety zdążyłem się zniechęcić niektórymi współczesnymi pozycjami...zacytuję zatem Polibiusza- księga VI rozdz.23 "Zbliżonym do nich wiekiem, tak zwanym hastatom pozwalają nosić pełne uzbrojenie (dalej następuje długi opis uzbrojenia).....Większość bierze nadto spiżową płytę, szeroką i długą na piędź, którą kładą na pierś i nazywają napierśnikiem; to wszystko stanowi pełne uzbrojenie. Ci zaś, których majątek jest oszacowany powyżej dziesięciu tysięcy drahm, noszą zamiast napierśnika, prócz innych części zbroi, pancerze łańcuszkowe. W ten sam sposób uzbrojeni są też princeps i triarii, tylko że triarii zamiast dzirytów noszą włócznie."
Wg. mnie zgodnie z ww.opisem armia republikańska wyglądała dość "pstrokato" Każdy legionista uzbrajał się sam i tylko od statusu majątkowego, nie zaś od wieku zależał rodzaj pancerza, który nosił......bardzo proszę o wskazanie źródeł które wskazywałyby na inny stan rzeczy dziękuję
Redaktor


Dodano: 2007-03-10
Informacje te pochodzą właśnie ze współczesnych opracowań, m.in. "Armii świata antycznego" oraz opisów wojsk rzymskich z książek z serii "Historyczne bitwy". Uważam je za wiarygodne źródła, mam za to pewien dystans do dzieł starożytnych historyków. Są one doskonałym źródłem informacji jeśli chodzi o sprawy polityczne, ale już nie wojskowe. Większość z tych autorów nie miała zielonego pojęcia o wojskowości i pisała to, co ktoś im powiedział plus własne domysły i wyobrażenia. Np. Liwiusz pisze, że macedońskim falangitom pod Kynoskefalaj przeszkadzała długość ich pik :) Polibiusz miał znacznie lepsze rozeznanie w sprawach wojskowych, ale i tak w jego pracach można znaleźć pewne nielogiczności. W sprawie uzbrojenia legionistów republiki zdania również są podzielone, jednak większość źródeł i współczesnych badań wskazywałaby na to, że było ono dość zróżnicowane. Nie możemy byc tego do końca pewni, ale legiony z III czy jeszcze II w. p.n.e. zapewne faktycznie były trochę "pstrokate". Nasze wyobrażenia o legionach często biorą się z późniejszych czasów cesarstwa, gdy wszyscy żołnierze mieli identyczne wyposażenie. Tymczasem za republiki było to tak naprawdę pospolite ruszenie, gdzie każdy sam sprawiał sobie broń (choć oczywiście według pewnych wzorców). Mam nadzieję, że chociaż częściowo rozwiałem wątpliwości.

Pozdrawiam :)
Użytkownik


Dodano: 2007-03-16
Dziękuję za wyjaśnienie!
ale powyższy artykuł dobitnie wskazuje na ilość nagollenic w danej formacji, rodzaj używanego hełmu w danej formacji, czy też kto i w jakim okresie nosił kolczugi również w danej formacji. Czuję pewien niedosyt. Są to bardzo konkretne informację, które zbytnio mijają się z różnorodnością uzbrojenia ochronnego u legionistów na którą wskazuje Polibiusz. Myślę że jeżeli wskazane informację mają być prawdziwe to muszą mieć swoje pokrycie w relacjach autorów starożytnych a nie jedynie w "dedukcji" współczesnych autorów książek.
Proszę o dalszą pomoc w poszukiwaniach :)
pozdrawiam!!!!
ps.mam pytanie -reformy Kamillusa- gdzie można o nich poczytać coś więcej z wyjątkiem tego że wogóle były?
Redaktor


Dodano: 2007-03-16
Bardzo mało jest wiadomości o wprowadzeniu reformy wojskowej przez Marka Kamillusa. Jak zresztą wspomniałem, nie jest wcale pewne, że to on ją zapoczątkował. O samej (ciekawej zresztą) postaci Kamillusa można przeczytać u Liwiusza, choć sporo tam elementów czysto legendarnych. Niestety, nie mogę Ci wskazać źródeł mówiących dokładniej o przypisywanej mu reformie - nie natknąłem się jeszcze na takie :)
Użytkownik


Dodano: 2007-03-19
chciałbym dodać że styl walki legionistów czyli rzut pilami a następnie walka gladiusami wzięła się od piechoty iberyjskiej
która walczyła w taki sposób.
Użytkownik


Dodano: 2007-10-26
Skomplikowany system dowodzenia z tymi wszystkimi manipułami.
Użytkownik


Dodano: 2007-11-28
Armia rzymska była, jest i będzie najlepszą armią świata... Surowa dyscyplina, ćwiczenia - to wszystko sprawia, że żołnierze rzymscy byli niepokonani(chyba że z błędu generała)
Użytkownik


Dodano: 2008-02-21
Moim zdaniem armia rzymska zawsze była świetna.Także w pierwszym wieku cesarstwa.
Pax Romana;)
Użytkownik


Dodano: 2009-05-16
Naprawdę dobry tekst, szczególnie dobre opisy taktyki legionów które zasługują na pochwałę, mogłoby być więcej etymologii uzbrojenia składającego się na wyposażenie legionisty, ale byłoby to już czepianie się z mojej strony. A co do zafascynowania armią Rzymską i jej siłą to byłbym ostrożny. Chciałbym przypomnieć że armia Rzymska opierała się w zasadzie na jednym typie wojska, natomiast w skład armii hellenistycznych (Macedonia, Monarchia Seleucydów, Pont, Monarchia Ptolemeuszy) wchodziło wiele typów wojsk: falanga, peltaści kawaleria hetajrów katafraktów i wiele innych rodzai jazdy,najemnej piechoty, procarzy z Rodos lub łuczników z Krety, rydwanów i wreszcie słoni bojowych (chociaż o czymś na pewno i tak zapomniałem). Tak więc wojska hellenistyczne ( w szerokim znaczeniu tego słowa) były znacznie bardziej operatywne i mogły wykonywać na polu walki znacznie bardziej skomplikowane zadania taktyczne chociażby ze względu na większą specjalizację i wyszkolenie (byli to zawodowcy). Gdyby ktoś mi dalej nie wierzył można porównać armię rzymską do warunków I wojny światowej gdzie jedynymi środkami prowadzenia wojny były piechota i artyleria oraz armie hellenistyczną do warunków II wojny światowej gdzie działała zasada połączonych sił,( czyli wszystkim dobrze znany blitzkrieg). Szczęściem Rzymian było to że nie spotkali żadnego dowódcy zdolnego wykorzystać ten potencjał ( oczywiście z wyjątkiem Hannibala i Pyrrusa ale obaj władcy mieli za małe środki na pokonanie Rzymu). Nie chce pomniejszać sukcesu Rzymian, w końcu najprostsze rozwiązania są zawsze najlepsze..... szczególnie w armii, ale jestem daleki od idealizowania armii Rzymskiej z czasów Republiki.



Strona nie została odnaleziona!


Niestety szukana przez Ciebie strona nie została odnaleziona, czyli wystąpił znienawidzony przez wszystkich błąd 404. Istnieją dwa wytłumaczenia; możliwe, iż szukana strona została usunięta lub przesunięta, albo po prostu źle wpisałeś/aś adres URL. Ale niestety istnieje też ryzyko, iż to my coś 'sknociliśmy' (oby nie!) w kodzie strony i zakradł się tzw. "bug", czyli po polsku robal. Koniecznie daj nam o tym znać; skopiuj link z paska przeglądarki i wyślij go na adres: naczelny[malpa]histurion.pl    Wspólnie oczyśćmy histuriona ze wszelkich błędów/robaków!

Nasz facebook

Ciekawostka

Postać historyczna

Losowe zdjęcie

histurion.pl
Najnowocześniejszy polski portal historyczny

Matura 2022

Historia

Inne

Copyright © 2006-2022 by histurion.pl. Korzystając z portalu akceptujesz wykorzystanie przez nas plików cookies.