Ksenofanes
Ksenofanes - (ur. brak, zm. brak) grecki filozof i wędrowny rapsod. Uznaje się go często za bezpośredniego poprzednika eleatów.
Ksenofanes
Żył w VI wiek p.n.e.
"Jeden bóg, najwyższy pośród bogów i ludzi,
ani kształtem ani myślą niepodobny do ludzi."
Poruszał przede wszystkim problematykę teologiczną.
Krytykował koncepcje bogów greckich, jakie przedstawiał Homer i Hezjod czyli zasadę antropomorfizmu (przekonanie że to co boskie musi mieć wygląd, uczucia i pragnienia ludzkie choć inne co do ilości, a nie jakości) Twierdził że bogowie nie mogą mieć wyglądu ludzi, a tym bardziej popełniac czynów złych i nikczemnych. Nie jest także możliwe, aby się rodzili, bo wtedy także by umierali.
Nauczał, że bóg jest kosmosem, który nie powstał, nie zmienia się ani nie porusza.
Ksenofanes uważał za wyższe takie wartości jak cnota, mądrość czy inteligencja nad wartościami witalnymi - fizycznymi np. fizyczna siła atletów.
"Gdy Empedokles powiedział mu, że trudno jest znaleźć mędrca, odparł : "Bo kto chce rozpoznać mędrca , sam musi być mądry" Krytykował antropologiczne spojrzenie na bogów. Uznawał istnienie boga, żyjącego poza kosmosem i poza ziemią, boga ponad innymi. Za zasadę istnienia wszelkich rzeczy uznał ziemię.
"Czysta podłoga jest dziś i wszystkie już czyste są ręce,
Czyste puchary - i ten wieniec już wkłada na skroń,
Z wonnym balsamem za kruż sąsiadowi podaje znów inny,
Źródło wesela już, dzban, stoi ponętny wśród czar.
Wina na zmianę jest w pogotowiu - zawodu nie będzie -
Jeszcze w amforach - jak miód słodkie i wonne jak kwiat.
W kole biesiadnym swój dym rzopościera kadzidło pachnące,
Wody też chłodnej jak śnieg, czystej i smacznej jest dość.
Obok rumieni się chleb przeobfity, i stół okazały,
Miód dźwigający i ser, pod swym ciężarem się gnie.
Ołtarz na środku się wznosi uwieńczon rzęsiście kwiatami,
Z ucztą i taniec, i śpiew cały posiadły już dom" (Ksenofanes, Przygotowania do uczty, 1 (1), Antologia liryki greckiej, s. 48, w. 1-12).
"Dumnie kroczyli na rynek, w purpurę odziani wspaniałą
- Tysiąc ich mogło tam być, sądzę, że chyba mniej -
Szczycąc się włosem wspaniałym, czesanym na pokaz wytwornie,
Drogich olejków zaś woń szła z namaszczonych ich ciał" (Ksenofanes, O przepychu Efezjan, Antologia liryki greckiej, s. 52).
4 celne komentarze | Dodaj komentarz |
Redaktor | |
Dodano: 2011-01-15 "Czysta podłoga jest dziś i wszystkie już czyste są ręce, Czyste puchary |