Osada kultury łużyckiej
Osadę sprzed trzech tysięcy lat, pochodzącą z okresu kultury łużyckiej, odkryli archeolodzy na stanowisku badawczym w Kuźniczce koło Częstochowy. "Biorąc pod uwagę badany obszar, to prawdopodobnie największa tego typu osada na Śląsku" - mówi kierująca badaniami archeolog Iwona Młodkowska-Przepiórowska. Kultura łużycka istniała w epoce brązu i we wczesnej epoce żelaza, między 1300 a 400 rokiem p.n.e. na terenach: Łużyc, Polski, Słowacji, północnych Moraw, a także części Ukrainy. Badania na stanowisku w Kuźniczce, która znajduje się ok. 40 km na północny zachód od Częstochowy, mają charakter ratowniczy - chodzi o zbadanie terenu, na którym powstanie obwodnica miasta Krzepice.
Prace archeologiczne są prowadzone na zlecenie Muzeum Śląskiego w Katowicach, do którego prawdopodobnie trafią znalezione tu przedmioty.
"To osada wielokulturowa, przede wszystkim kultury łużyckiej z jej najwcześniejszych faz, ale natrafiliśmy także na późniejszą osadę z okresu wpływów rzymskich, która nałożyła się na nią" - wyjaśnia badaczka.
Archeolodzy uważają, że osada zajmuje powierzchnię od kilku do kilkunastu hektarów. Na razie udało się im zbadać półtora hektara. Zdecydowana większość terenu pozostanie więc nieodkryta. "Oczywiście, że czujemy niedosyt, ale to dobrze, że zostanie coś dla potomnych, którzy być może będą badać tą osadę dysponując na pewno lepszym warsztatem badawczym niż my w tej chwili" - mówi.
Naukowcy zarejestrowali tu ponad 800 obiektów (jam gospodarczych, tzw. dołków posłupowych) i ok. 5 tys. zabytków ruchomych - narzędzi kamiennych i fragmentów ceramiki. Interesujący jest zwłaszcza jeden z obiektów - to figurka o zoomorficznym kształcie, zbliżona wyglądem do ślimaka.
Jak wyjaśnia archeolog, osada charakteryzowała się dość skomplikowanym układem wewnętrznym - dzieliła się m.in., na część mieszkalną, pracownianą i gospodarczą.
Natrafiono na jamy zasobowe, w których przechowywano jedzenie czy na jamy odpadkowe, pełniące rolę śmietnisk. Ciekawostką są także małe dołki kolistego kształtu, tzw. dołki posłupowe. Nazwa wiąże się z umieszczanymi w nich słupami, które były nośnikami dachów przykrywających budynki i jamy.
Właśnie układ dołków posłupnych wskazuje na złożony charakter osady, istnienie tam obiektów mieszkalnych w postaci półziemianek i budowli naziemych przykrytych dachami.
"Badając te osadę mamy w wyobraźni grupę ludzi, którzy tu mieszkali, spędzili część życia, a potem opuścili ten teren i wywędrowali w nieznanym kierunku" - opowiada Iwona Młodkowska- Przepiórowska.
Być może przyczyną był pożar - naukowcy natrafili na widoczne ślady spalinizny, co może sugerować, że część osady została spalona i zawaliła się. Możliwe jednak, że ludzie przenieśli się, ponieważ szukali lepszych pastwisk dla swoich stad hodowlanych.
"Z pewnością jednak, ta osada nie ma charakteru osady użytkowanej przez długi czas, to było raczej krótkoterminowe pomieszkiwanie" - opowiada archeolog.
A teren miał czym zachwycać ówczesnych - panowały tu doskonałe warunki do osiedlania się. Miejsce było dobrze nasłonecznione, w bliskim sąsiedztwie wody, a bujna roślinność zapewniała karmę dla zwierząt.
Ludzie wracali tu prawdopodobnie wielokrotnie - archeolodzy natrafili na pozostałości osadnictwa z czwartego wieku naszej ery - fragmenty naczyń i paleniska.
Prawdopodobnie pierwotna osada kultury łużyckiej pochodzi z tego samego czasu co znalezione w pobliżu w latach 80. cmentarzysko ciałopalne z najwcześniejszych faz kultury łużyckiej na tym terenie. "Wygląda na to, że materiały archeologiczne znalezione w osadzie pochodzą z tego samego okresu co nekropolia w Kuźniczce. Wstępnie można więc wnioskować, że ludzie żyjący w tej osadzie, chowali swoich zmarłych na cmentarzysku położonym nieopodal" - opowiada.
Brak komentarzy | Dodaj komentarz |