Geta
Geta - (ur. 27 maja 189 r. n.e., zm. 26 lutego 212 r. n.e.) cesarz rzymski z dynastii Sewerów, współrządzący z bratem oraz swoim późniejszym zabójcą - Karakallą.
Żył 23 lat
Geta jako syn cesarski otrzymał dobre wykształcenie pod okiem najlepszych nauczycieli. Uczono go filozofii, retoryki, greki. Nienawidził się z Karakallą (swoim rodzonym bratem) od samego dzieciństwa.
Kiedy Septymiusz Sewer zmarł postanowił (wraz z Karakallą, który był współwładcą) o zakończeniu kampanii w Brytanii. W istocie nie było potrzeby kontynuacji, gdyż barbarzyńcy dostali nauczkę, a granica była dość bezpieczna. Odbył wraz z Karakallą uroczysty wjazd do stolicy. Jednak wkrótce po tym w Rzymie nastało napięcie bliskie późniejszej zimnej wojnie; między blokiem Gety, a Karakalli. Wg prawa obaj byli władcami i obaj mieli te same przywileje i kompetencje. Jak więc przelać to w praktykę, kiedy na domiar złego nie ukrywają wzajemnej do siebie nienawiści? Wtedy to po raz pierwszy doszła myśl o podziale imperium na strefy wpływów. Jeden miał dostać prowincje azjatyckie, a drugi europejskie. Podobno matka cesarzy nie dopuściła do tego, oświadczając, że ją też w takim razie należy podzielić. Warto nadmienić tutaj, że nie czyniła tego ze względów matczynej miłości, czy dobra imperium. Myślała, że sama będzie mogła sprawować kontrolę nad zwaśnionymi synami, a więc w praktyce rządzić.
Niespodziewanie Karakalla oświadczył, że chce się pojednać z bratem i odtąd rządzić z nim w zgodzie i przyjaźni. Zaskakujące to było także dlatego, że to właśnie Karakalla od samego początku okazywał więcej nienawiści w stosunku do brata. Cesarze mieli się spotkać bez straży w domu matki, aby tam się pogodzić. Jednak gdy Geta przekroczył próg matczynego domu, żołnierze Karakalli od razu wbili mu swe miecze. Trudno powiedzieć czy w tym spisku brała udział matka.
Geta będąc cesarzem niczego nie osiągnął, gdyż osiągnąć nie mógł. Uczynienie go współwładcą przez Sewera, było tylko symbolem, gdyż w rzeczywistości głos ojca zawsze był najważniejszy. Kiedy rządził wespół z Karakallą żadne większe projekty nie miały racji bytu, gdyż byłyby od razu odsunięte przez drugiego władcę.
Znowu nastały czasy jedynowładztwa ....
2 celne komentarze | Dodaj komentarz |