Klodiusz Albin
Klodiusz Albin - (ur. 150 r. n.e., zm. 19 lutego 197 r. n.e.) cesarz-uzurpator rzymski w latch 196-197, pokonany przez Septymiusz Sewera popełnił samobójstwo.
Żył 47 lat
Ród Albina pochodził z afrykańskiej prowincji. Jego kariera jest prawie paralelną kariery Nigra. Wstąpił on bowiem do wojska, aby dzięki waleczności awansować, aż do konsulatu i namiestnictwa Brytanii.
Kiedy zabito Pertynaksa jego oddziały w Brytanii obwołały go cesarzem. Sam raczej niechętnie przyjął te nowe odznaczenie, wiedząc, że większe szanse na zwycięstwo z tych walk bratobójczych ma Sewer lub Niger. Bardzo chętnie przystał więc na propozycję Sewera jakoby miał stać się współwładcą jak i adoptowanym synem.
Kiedy Sewer walczył z Nigrem na wschodzie Albin dochowywał sojuszu, nie wyjeżdżając z Brytanii. A miał bardzo duże szanse zostać jedynym władcą. Gdyby szybko ruszył na Płw. Apeniński stolica szybko poddałaby mu się, a Sewer zajęty walkami na wschodzie powróciłby najwcześniej za kilka miesięcy. Miałby więc czas na ufortyfikowanie Rzymu i ogromne szanse na zwycięstwo. Miał przecież tak wielu zwolenników w prowincjach zachodnich jak i w samej stolicy. Albin pozostał jednak na wyspie, wg jednych z powodu tchórzostwa, wg drugich z czystej uczciwości do swojego przybranego ojca. Jednak okrutny i rządny władzy Sewer nie miał postąpić tak honorowo.
Władca stolicy po wygranej nad Nigrem zastanawiał się jakby zniszczyć Albina nie wywołując znowu walk bratobójczych. Obmyślił najprostszy z możliwych sposobów: wysłał skrytobójców, aby ci załatwili sprawę. Zamach został jednak wykryty, a w takiej sytuacji konflikt zbrojny był nie unikniony.
Albin nie mógł już dłużej przebywać na wyspie, przerzucił więc swoje legiony do Galii. Tam został powitany niezwykle entuzjastycznie. Wojska z Hiszpanii i Galii połączyły się z legionami Albina i czekały na przybycie Sewera. Ten zjawił się już wkrótce, przebywszy w rekordowym czasie drogę znad Eufratu. Do jednej z największej bitwy bratobójczej w dziejach Rzymu doszło w lutym 197 r. pod miastem Lugdunum. Brało w niej udział ponad 150 tys. żołnierzy! I to jakich! Najlepszych z ówczesnego świata, zahartowanych z potężnym duchem walki. Walczył brat przeciwko bratu. Jak za czasów Cezara i Oktawiana. Jednak wtedy barbarzyńcy na granicach nie byli tak silni jak obecnie.
Długo nie było wiadomo kto w tej bezsensownej walce zwycięży. Ostatecznie sukces odniosły wojska Sewera. Ale co to za sukces? Kilkanaście tysięcy trupów najwaleczniejszych rzymskich żołnierzy jest sukcesem? Był to rzeczywiście sukces, ale późniejszych wojsk barbarzyńców.
Nie wiadomo jaką śmiercią zginął Albin. Jedni mówili, że zmarł na placu boju, inni, że popełnił samobójstwo. Wiadomo natomiast, że nastały krwawe czasy dla Rzymu, czasy Sewerów ...
Brak komentarzy | Dodaj komentarz |