Pescenniusz Niger
Pescenniusz Niger - (ur. 135 r. n.e., zm. 194 r. n.e.) przeciwnik Septymiusza Sewera do tytułu cesarza rzymskiego, został pokonany pod Issos w 194 r. n.e.
Żył 59 lat
Niger pochodził z zamożnej rodziny chociaż nie arystokratycznej. Karierę zrobił w wojsku. Bardzo szybko awansował, aby dojść do godności konsula, a następnie namiestnika Dacji i Syrii. Kiedy zamordowano Pertynaksa ludność Antiochii, kochająca Nigra bezgranicznie, obwołała swojego ulubieńca cesarzem. Dołączyła do niego również reszta prowincji wschodnich. Wschód sam chciał obrać swojego cesarza jak niegdyś z sukcesem wystawił Wespazjana jako swojego kandydata.
Lud stolicy i senat był właściwie bardziej skłonny do Nigra, ale ponieważ Septymiusz Sewer pierwszy zdobył Rzym, senat nie miał wyboru i musiał wybrać zdobywcę na głowę państwa.
Dowódca wchodu nie był więc właściwie 100 % cesarzem! Nie uzyskał bowiem zgody senatu, nie miał nawet szansy. Mimo to ludność ze wschodnich prowincji traktowała go jak prawowitego władcę imperium, wybijając monety z jego podobizną.
Niger popełnił duży błąd: zbyt zaufał sile swoich legionów. Przez dwa miesiące nie zrobił żadnych zbrojnych kroków, gdy tymczasem Sewer zdobył Rzym i już ruszał na wschód. Dopiero wtedy wysłał namiestnika Azji, Emiliana naprzeciw wojskom ze stolicy. Septymiusz łatwo jednak pobił dowódcę wojsk Nigra. W takiej sytuacji władca wschodu musiał osobiście interweniować.
Do pierwszej walnej bitwy doszło w styczniu 194 r. pod miejscowością Kius. Szale bitwy często zmieniały swoje położenie, raz na korzyść Sewera, raz na Nigra. W końcu jednak ten drugi poniósł porażkę i musiał uciekać do Antiochii. Tam zarządził rekrutację młodzieży antiochijskiej. Chociaż nie miała ona doświadczenia, jednak te braki wypełniała wola walki i miłość do swego wodza, z którym mogli iść na koniec świata.
Do drugiej wielkiej bitwy doszło pod Issos (tak, tak, tam gdzie niegdyś niezwyciężone zastępy Macedończyków i Greków pod wodzą Aleksandra Wielkiego pokonały wojska Dariusza III). I tu znowu wynik nie był znany aż do samego końca. Na początku przewagę zdobyły oddziały Nigra, ale dzięki burzy szala przechyliła się na stronę Sewera. I tak już zostało. Niger odniósł po raz wtóry porażkę. Nie miał już wojska, musiał uciekać na wschód do Partii. Dopadły go jednak oddziały Sewera i na miejscu zabiły.
Tak odszedł doskonały wódz, który właściwie nigdy nie został cesarzem i który zamiast polec w bratobójczej walce mógł odnosić sukcesy w wojnach z wrogami imperium dla chwały i potęgi Rzymu!
5 celnych komentarzy | Dodaj komentarz |
Użytkownik | |
Dodano: 2007-10-19 Bardzo dobry wódz a także świetny namiestnik Syrii jednak brak początkowej reakcji na wydarzenia w Rzymie dały taki a nie inny rozwój wojny domowej |
Gość | |
Dodano: 2011-06-23 Skoro Niger przegrał z Septymiuszem, to widocznie był gorszym wodzem niż on. Nikt się nigdy nie dowie, jak wyglądałoby Imperium pod jego wodzą, ale osobiście podziwiam poczynania Sewera. Podczas jego rządów ludziom żyło się lepiej i gdyby nie Karakalla dobrobyt trwałby nadal. A tak swoją drogą bitwy były trzy i z trochę innym rozmieszczeniem. |