Sofokles
Sofokles - (ur. 496 r. p.n.e., zm. 406 r. p.n.e.) jeden z największych tragików greckich, autor ?Króla Edypa?.
Żył 90 lat
Sophokles (496 p.n.e. - 406 p.n.e.) był synem Sofilosa, bogatego wytwórcy broni. Szczycił się przyjaźnią Peryklesa i Herodota. Brał czynny udział w życiu politycznym Aten jako skarbnik Związku Ateńskiego, strateg, członek komisji reformy ustroju miasta oraz kapłan herosa-lekarza Amynosa. Żył i tworzył pod wpływem sofistów. Działalność pisarską rozpoczął w 468 r. p.n.e., wystawiając w agonie dramatycznym niezachowaną tragedię "Triptolemos", którą odniósł zwycięstwo nad Ajschylosem. Sofokles był autorem ok. 120 sztuk (ok. 90 tragedii, 18 dramatów satyrowych), a w zawodach teatralnych zwyciężył 24 (lub 20) razy. Zachowało się jedynie 7 całych jego tragedii, które wydał krytycznie Arystofanes z Bizancjum ("Ajas", "Antygona", "Edyp król", "Trachinki", "Elektra", "Filoktet", "Edyp w Kolonie") oraz 400 wierszy dramatu satyrowego "Tropiciele", odkrytego w papirusach z Oksyrhynchos w Egipcie jak też ok. 1100 fragmentów.
Twórczość Sofoklesa zajmuje pośrednie miejsce między majestatycznymi tragediami Ajschylosa a psychologicznymi utworami Eurypidesa. Najważniejszą rolę w sztukach Sofoklesa odgrywa człowiek o silnym, ukształtowanym charakterze, który jest świadom konsekwencji swoich czynów. Źródłem konfliktów jest charakter bohaterów. Tragediopisarz łączył znajomość ludzkiej psychiki z wiarą w boską sprawiedliwość. Wprowadził liczne innowacje w budowę tragedii (trzeci aktor, zwiększenie liczby członków chóru przy jednoczesnym zmniejszeniu jego znaczenia, rozszerzenie dialogu, rozbudowanie akcji, zwiększenie roli przodownika chóru). Sofokles czerpał tematykę swoich tragedii z mitów greckich (cykl trojański, tebański, argiwski i ateński). Posługiwał się często ironią tragiczną, gdy po wydarzeniach pomyślnych następowała niespodziewana katastrofa. Sofokles był również mistrzem języka i miar wierszowych. Tradycja przypisuje mu wprowadzenie dekoracji teatralnych. Niektóre utwory Sofoklesa były czytane i popularne jeszcze w I w. p.n.e. i okresie bizantyńskim. Ponowne zainteresowanie jego twórczością nastąpiło w XIX w.
?Antygona" to w pełni klasyczna tragedia grecka, reprezentująca dojrzałą sztukę Sofoklesa. Wątek zaczerpnął tragediopisarz z mitu tebańsikego, do którego często odwoływał się w swojej twórczości. Punktem wyjścia była sytuacja po wojnie o Teby, znana ze sztuki Ajschylosa "Siedmiu przeciw Tebom". Władca Teb, Kreon, postanowił ukarać tych, którzy zaatakowali miasto, i nakazał ich zwłoki pozostawić bez należnego im pogrzebu. Dotyczyło to również zwłok brata Antygony, Polinejka, który targnął się na ojczyste miasto. Wszyscy podporządkowali się królewskiemu zakazowi z wyjątkiem Antygony, która w imieniu niewzruszonych i niepisanych praw boskich pogrzebała trupa. I tu narodził się tragiczny konflikt pomiędzy sprawiedliwością ludzką i boską. Kreon, zgodnie z zapowiedzią, skazał dziewczynę na śmierć, mimo próśb swego syna, a narzeczonego Antygony. Gdy poruszony groźbą wieszczka Tejrezjasza władca odwołał swoją decyzję, było już za późno. Antygona powiesiła się na pasku, a przy jej zwłokach jej narzeczony Hajmon popełnił samobójstwo. Również jego matka, a żona Kreona, powiesiła się z rozpaczy.
Tragedia ta to jedno z najsłynniejszych dzieł antyku, niedoścignione w dramatycznym mistrzostwie. Plastyczne postacie pełne są wzniosłego heroizmu, a jednocześnie zwykłych ludzkich cech. Są tu też wielkie spory przeciwstawnych racji w słynnych dialogach, jak również jedno z najpiękniejszych zdań literatury: "Współkochać przyszłam, nie współnienawidzić".
Fragment Antygony Sofoklesa:
Admet:
Drodzy, ja myślę, że los mojej żony
jest - wbrew pozorom - od mego szczęśliwszy,
Bo żaden nigdy ból już jej nie schwyci
I licznych trudów pozbyła się godnie.
Ja zaś, com winien nie żyć, ominąwszy
Zrządzenia, smutno będę żył - już widzę!
Jakże za każdym razem w dom ten wejdę,
Kogóż pozdrowię i kto mnie pozdrowi
Ciesząc się z mego przybycia - gdzież pójdę?
Bo mnie wypędzi pustka wewnątrz domu,
Kiedy zobaczę puste łoże żony,
Krzesła, na których siadała, a w izbach
Podłogi w kurzu - dzieci, co do kolan
Garną się płacząc za matką, a słudzy
Jęczą, bo taką utracili panią. (Sofokles, Antygona, tłum. M. Brożek, [w;] Historia literatury starożytnej. M. Cytowska, H. Szelest, Warszawa 2007, s. 46).
Brak komentarzy | Dodaj komentarz |