Persja - rozległe imperium
Wyżyna irańska w przeważającej części pokryta jest pustyniami i półpustyniami, które z rzadka nawiedzają deszcze. Nieliczne okresowe rzeki, gubiące nurt pod ziemią, nawilżają tylko niewielkie doliny. Pory roku są dość kłopotliwe dla mieszkańców - latem doskwiera niesamowity żar, zaś zima jest dość sroga. Lepsze warunki bytu zapewniają właściwie tylko stoki gór przy wybrzeżu Zatoki Perskiej i tereny nadbrzeżne, gdzie ziemia obfituje w roślinność i możliwa jest uprawa zbóż. Właściwy, historyczny Iran obejmował w przybliżeniu większą część obecnego państwa irańskiego (starożytną Persydę), dzisiejszy Afganistan oraz zachodnią część Pakistanu. Jak się wydaje, starożytny Iran od zarania swych dziejów, związany był z wpływami cywilizacji Mezopotamii. Mniej więcej od III tysiąclecia p.n.e. przez starożytny Iran, przebiegały ważne szlaki handlowe, którymi mieszkańcy Międzyrzecza sprowadzali metale, kamienie szlachetne, w zamian oferując swoje wyroby artystyczne i zboże. W 2 połowie II tysiąclecia p.n.e. we wschodniej części wyżu irańskiego pojawiają się indoeuropejscy Ariowie. Tutaj podzieli się na dwie grupy: pierwsza wywędrowała do Indii, druga zaś rozpoczęła dalszą ekspansję ku zachodowi. Tak więc, mniej więcej około roku 900 p.n.e. ludy irańskie pojawiły się na zachodnich stokach łańcucha górskiego Zagros, wchodząc w bezpośredni kontakt z ludami Mezopotamii, znajdującymi się pod dominacją imperium asyryjskiego. W ciągu dwustu lat z okładem, Irańczycy, a dokładniej mówiąc dwie główne grupy plemion irańskich - Persowie i Medowie - podporządkowali swej władzy cały zachodni Iran, niszcząc przy okazji starożytne państwo elamickie.
Historia
Nowi mieszkańcy Iranu odznaczali się niezwykłą ruchliwością, a to dzięki posiadaniu dobrych koni oraz powszechnemu wśród nich użyciu żelaza. Zresztą irańskie wierzchowce stały się przyczyną najazdów asyryjskich wojsk, potrzebujących koni dla swej licznej armii. Asyryjczycy początkowo używali koni do rydwanów, jednak pod wpływem Irańczyków nauczyli się walki kawaleryjskiej. Liczne i uciążliwe napady Asyrii, przyspieszyły procesy państwowotwórcze, zwłaszcza wśród ludności medyjskiej. Około 670 roku p.n.e. Medowie utworzyli państwo ze stolicą w Ekbatanie (obecnie Hamadan w Iranie) i w dość szybkim tempie rozpoczęli jednoczenie plemion irańskich pod swą władzą. Młode imperium medyjskie, zdołało podporządkować sobie m.in. plemię Persów. Następnie weszli w sojusz z Babilończykami i uderzyli na osłabione imperium asyryjskie. Tak więc niedawny najeźdźca stał się ofiarą, z tą różnicą, że Medowie przetrwali, a państwo asyryjskie legło w gruzach i znikło ze stron dziejów świata. Jak się wkrótce miało okazać, imperium medyjskie również stało na glinianych nogach. Około 559 roku p.n.e. władzę nad zachodnią częścią plemion perskich objął młody i ambitny Cyrus II , ten, któremu potomni nadadzą tytuł Wielkiego.
Cyrus II widząc słabość władzy medyjskiej, wzniecił bunt przeciwko swemu suwerenowi, i do 550 roku p.n.e. pozbawił go władzy, wcielając imperium Medów do swych posiadłości. Przedsiębiorczy władca perski, nie nasycił się jednak tylko taką zdobyczą. Na czele swej armii wyruszył na podbój świata. W szybkich kampaniach (starożytnych Blitzkriegach) zdołał podporządkować sobie Lidię (546-545 p.n.e.) i podległe jej miasta greckie na wybrzeżu małoazjatyckim, w 538 roku p.n.e. zajął państwo babilońskie, następnie wyruszył na wschód wyżyny irańskiej, gdzie w zaciętych walkach poskromił tamtejsze plemiona, opanowując ziemię aż po Morze Aralskie i Syr-darię. Głodny dalszych zdobyczy, wyprawił się przeciwko irańskim Massagetom, którzy jednak rozbili armię perską, a sam Cyrus legł w walce. Pomimo tej dotkliwej porażki, Persowie nie zamierzali zaniechać ekspansji. Następca Cyrusa, Kambyzes, wyprawił się na Egipt, który w 525 roku p.n.e. stał się jedną z prowincji rozległego imperium perskiego. W ten sposób Persowie zjednoczyli pod swą władzą wszystkie najważniejsze ośrodki cywilizacyjne świata starożytnego. Dumni władcy Persji zaczęli teraz spoglądać ku Europie. Dariusz I Wielki po podboju ziem położonych wzdłuż Indusu, rozkazał swoim wojskom zaatakować ludy europejskie. Plemiona trackie zostały włączone w obręb monarchii achemenidzkiej, a Macedonia uznała perskie zwierzchnictwo. Tylko Scytowie europejscy i Grecy zdołali się przeciwstawić naporowi armii Wielkiego Króla. To dzięki nim, a zwłaszcza Grekom, udało się zahamować, ocalić i wzmocnić podstawy europejskiej cywilizacji.
Organizacja państwa
Na czele ogromnego państwa stał szach-in-szach, czyli Wielki Król, posiadający nieograniczony zakres władzy. Jego rządy sankcjonowała zresztą religia, bowiem wedle niej, król perski był ziemskim namiestnikiem najwyższego Boga-Stwórcy, Ahuramazdy. Jako taki, miał obowiązek bronić ludzkości przed złem, strzec ogólnoświatowego porządku, aby siły złego Arymana nie zdobyły władzy nad światem, gdyż to równałoby się unicestwieniu świata. Przeto nic zaskakującego w fakcie, że władcy perscy, zwłaszcza w początkowym okresie istnienia państwa, słynęli z tolerancji wobec innych społeczności, narodów i religii. Wielki Król nie zabraniał podbitym ludom wyznawania swych rodzimych religii, wręcz przeciwnie, dokładał wszelkich starań, aby poddani Persji, mogli żyć w spokoju. Jako przykład takiej polityki, można przytoczyć Żydów, którym Cyrus zezwolił na powrót do Palestyny, i obiecał wspomóc ich w odbudowie Świątyni Jerozolimskiej, zburzonej przez Babilończyków (tę obietnicę spełnili dopiero jego następcy). Persowie starali się również nie wtrącać w sprawy wewnętrzne podbitych ludów, o ile nie godziło to w interesy perskie, co zresztą rzadko się zdarzało.
Imperium Achemenidów składało się z niewyobrażalnej liczby państewek, plemion i miast-państw, którym pozwolono zachować autonomię, pod warunkiem corocznego wpłacania na rzecz Wielkiego Króla daniny o stałej, wcześniej ustalonej wielkości (w zależności od możliwości finansowych danego regionu lub prowincji) i obietnicy dostarczania armii perskiej kontyngentów wojsk. Ażeby zarząd rozległym państwem stał się bardziej sprawny, władca perski wprowadził podział imperium na satrapie/prowincje, którymi zarządzali podlegli królowi namiestnicy, zwani satrapami (stpers. Khszatrapan - strażnik władzy). Ich zadaniem było nie tylko utrzymanie w posłuchu podległych sobie ziem czy pobieranie podatków, ale również i dbanie o wymiar sprawiedliwości, a w przypadku zawieruchy wojennej, zwerbowanie armii i wsparcie wojskowe swego monarchy. Ich rozległa władza była złem koniecznym, gdyż olbrzymie odległości pomiędzy dworem satrapy, a dworem władcy były ogromne. Władca nie miał możliwości natychmiastowego rozwiązywania bieżących problemów danej satrapii, toteż wolał pozostawić swym namiestnikom możliwość podejmowania swobodnej decyzji, a później, w zależności czy godziła w jego interesy czy też nie, zaakceptować ją, bądź odrzucić. Dbając o zachowanie porządku, monarcha perski ustanowił nad satrapami nadzór. Urzędnicy zwani "uszami i oczami króla" mieli za zadanie pilnowanie i korygowanie ewentualnej samowoli namiestników, dzięki czemu imperium mogło funkcjonować dość sprawnie.
Dwór szach-in-szacha był w ciągłych rozjazdach pomiędzy trzema stolicami imperium. Główną stolicą państwa było miasto Suza w dawnym Elamie, pozostałe dwie: Ekbatana w Medii i Babilon, stanowiły jakby funkcję "wypoczynkową". Władca posiadający dość liczną rzesze dworzan, nie był w stanie zapewnić im niewyczerpane zapasy żywności. Obawiając się o możliwości żywnościowe - a raczej szybkie ich wyczerpanie - danej satrapii, zmuszony był w zależności od pory roku zmieniać swoje miejsce pobytu. Ważnym ośrodkiem imperium było również Persepolis, święte miasto Persów, w którym odbywały się najważniejsze ceremonie religijne i państwowe. W najważniejszych miastach imperium znajdowały się skarbce, archiwa państwowe oraz mieściły się garnizony stałej armii i gwardii przybocznej Wielkiego Króla tak zwanych "10 000 nieśmiertelnych". Oprócz tych jednostek, w każdej stolicy satrapii, stacjonowały miejscowe wojska podległe władzy namiestników, co później miało okazać się niezbyt korzystnym rozwiązaniem, bowiem samowolni satrapowie, zaczęli wykorzystywać wojsko do prowadzenia samodzielnej polityki wewnątrz imperium, a czasem i poza nim. W przypadkach szczególnego zagrożenia, do służby wojskowej powoływano pospolite ruszenie wszystkich zdolnych do walki mężczyzn. Pozwalało to na stworzenie olbrzymiej armii, która jednak poza liczbą, nie przedstawiała większych zdolności militarnych. Różnice w uzbrojeniu i taktyce, a przede wszystkim trudności w porozumieniu się całej tej barwnej rzeszy wojowników, było wręcz niewykonalne. Zdając sobie sprawę ze słabości takiego rozwiązania, władcy perscy coraz częściej (od IV w. p.n.e.) pod broń powoływali najemników z Hellady, którzy wprawdzie drogo się cenili, niemniej sumiennie wypełniali powierzone sobie zadania.
Ogrom państwa perskiego zadziwia i dzisiaj. Historyków fascynuje zwłaszcza kwestia, jak władcy perscy zdołali utrzymać tak rozległy obszar pod swą władzą, nie dysponując niemal żadnymi środkami używanymi przez inne starożytne imperia. Tak więc armia perska w zasadzie była nieliczna, a pospolite ruszenie nie przedstawiało realnej siły, co udowodnił m.in. Ksenofont, a później Aleksander Wielki. Państwem w zasadzie rządziła nieliczna grupa biurokratyczna, a poszczególne ludy zachowały swoją autonomię. Elementem spajającym różne ludy Persji był na pewno język aramejski. Stał się on językiem międzynarodowym, którym posługiwano się nie tylko w administracji wewnątrz państwa, ale i na co dzień. Jeden wspólny język dawał możliwość awansu społecznego, a także możliwość dogadania się z przedstawicielami innych ludów, np. podczas zawierania transakcji handlowych. Również pobór podatków sprzyjał istnieniu imperium, bowiem warstwy arystokratyczne, którym władca powierzał to zadanie, zainteresowane były w pozyskiwaniu jak największych bogactw kosztem podległej sobie ludności. Być może dlatego, arystokraci woleli nie wikłać się w żadne bunty i gasili wszelkie przejawy niezadowolenia w zarodku (oczywiście czasem zdarzały się od tego wyjątki).
Administracja perska w zasadzie była również dostępna dla każdego ambitnego przedstawiciela ludów wchodzących w skład państwa. Poza najważniejszymi stanowiskami przy dworze władcy oraz obsadzaniem ważnych strategicznie satrapii przez ludzi oddanych monarsze, pozostałe miejsca w administracji stały otworem dla każdego, nie ważne czy był Persem, Żydem, Baktrem, itp. Liczyła się nie tylko lojalność wobec władcy, ale i skuteczność w wykonywaniu jego rozkazów. Za zasługi, król nagradzał swoich urzędników nadaniami ziemskimi, które zapewniały dostatnie życie ich beneficjentom. Nic więc dziwnego, iż miejscowa ludność arystokratyczna zainteresowana była kulturą perską. Proces iranizacji miejscowych elit przebiegał najszybciej tam, gdzie wcześniej nie istniała rozwinięta cywilizacja miejska, czyli np. w Armenii, Poncie, Kapadocji. Rejony, gdzie wcześniej istniały silne organizmy państwowe, np. Egipt czy Babilonia, ulegały temu procesowi znacznie wolniej. Egipt zaś zapatrzony w swoją dawną chwałę, podejmował kilkakrotnie próby odzyskania niezależności, co mu też się udało w 404 roku p.n.e.
Władza Achemenidów dała również Bliskiemu Wschodowi tak błogi pokój. Dotąd świat bliskowschodni targany był ustawicznymi walkami pomiędzy kolejnymi pretendentami do objęcia hegemonii. Walki to były krwawe i dość często kończyły się znacznymi przemieszczeniami ludności, deportowanymi przez chwilowych zwycięzców, co czynili choćby władcy Asyrii. Spokój zapewniony przez armię perską na obszarze od Azji Mniejszej po Indus, i od Egiptu po Kaukaz oraz od Oceanu Indyjskiego po stepy nad Amu-darią i Syr-darią, przyczyniły się do rozwoju gospodarczego. Dobra sieć dróg, umożliwiała i usprawniała komunikację między kupcami z najodleglejszych nawet stron imperium, a tym samym sprzyjały upowszechnieniu różnych zdobyczy kulturalnych na zacofanych dotychczas terenach. Tak więc, np. w międzyrzeczu Syr-darii i Amu-darii, zapoczątkowano budowę podziemnych systemów irygacyjnych, nie tylko umożliwiających uprawę roli, ale również magazynujących wodę przed wyparowaniem. Z systemu tego korzystano aż do XIX wieku! Władcy starali się również sprzyjać kontaktom handlowym. Dariusz Wielki dokończył budowę kanału łączącego Nil z Morzem Czerwonym, co znacznie ułatwiło wymianę handlową pomiędzy Arabią i Indiami, a Egiptem i dalej Syrią.
Główną siłę odśrodkową stanowiły jednak ambicje poszczególnych satrapów. Zdoławszy skupić władzę wojskową, sądowniczą i administracyjną w swych rękach, dążyli do zdobycia jak największego wpływu na okoliczne satrapie i ludy. Dążenia te oczywiście powodowały wybuchy wojen pomiędzy poszczególnymi namiestnikami, zwłaszcza na terenie Azji Mniejszej, a do walki satrapowie zaczęli wciągać również najemne wojska greckie. W wyniku tego procesu, zaczęły tworzyć się pół-niezależne państwa, jak Karia za rządów Mauzolosa, które prowadziły odrębną politykę, nieraz sprzeczną z interesem Wielkiego Króla. Co dziwne, owi samodzielni satrapowie, wywiązywali się z powierzonego sobie obowiązku wpłaty na rzecz króla podatków. Stawiali się również na polecenie monarchy na polach bitew, i starali się wykonywać główne wytyczne swego króla.
Wierzenia
Persowie początkowo, podobnie jak wcześniej Ariowie, oddawali cześć dość licznemu panteonowi bóstw. Pragnąc jak najczęściej doznawać kontaktu ze swymi niebiańskimi opiekunami, poddawali się czarowi odurzających napojów, zapewne wywarów z konopi, które pozwalały im poprzez ekstatyczne wizje poznać boską wolę. A może zwyczajnie lubili używki. W opozycji do tej religii ludowej, stał kult rodziny panującej, wyznającej doktrynę religijną głoszoną przez Zoroastra .
Ten perski prorok, żyjący mniej więcej na przełomie VII i VI wieku p.n.e. (choć data ta jest wątpliwa), pozostawił po sobie hymny. Wprawdzie zachowane teksty, Awesta (Prawo, Nakaz), spisano w wiele wieków po śmierci Zoroastra, pozwalają jednak wprawnemu oku badacza starożytności dostrzec główne zarysy poglądów głoszonych przez proroka. Zadanie to utrudniają niejednolite literacko oraz doktrynalnie materiały spisywane w różnych epokach historycznych starożytnego Iranu. Hymny Zoroastra głosiły chwałę najwyższego Boga-Stwórcy, Ahura Mazdy (Ormuzda, będącego uosobieniem Dobra. Perski prorok rozgłaszał, iż świat materialno-duchowy przenikają dwie, odwieczne i przeciwstawne sobie siły, Dobro (czytaj Prawda) reprezentowane przez Ahura Mazdę, i Zło (czytaj Kłamstwo), któremu przewodził Duch Zniszczenia, Angra Mainju, inaczej Aryman. Od człowieka zależało która z tych sił zwycięży. Zoroaster apelował do ludzi, aby poprzez spełnianie dobrych uczynków, altruizm i umiłowanie prawdy wspomagali zastępy Ahura Mazdy. Najlepszą ścieżką do tego miała być ciężka praca. W nagrodę za wierne wypełnienie nakazów Boga-Stwórcy, ludzie mieli dostąpić szczęścia w zaświatach. Tych zaś, którzy stawali po stronie Arymana przestrzegał przed karą i wieczne męki. Zoroaster wierzył, że przejawem, wręcz emanacją dobroczynnego światła Ahura Mazdy jest ogień, dlatego ogień wraz z życiodajną wodą, stał się symbolem kultowym zoroastryzmu. W wyniku niezrozumienia, wielu postronnych obserwatorów, zaczęło uważać, że wyznawcy Ahura Mazdy są czcicielami ognia.
Wraz ze śmiercią proroka, doktryna którą głosił uległa wpływom wierzeń ludowych. Do kultu Ahura Mazdy zaczęto dodawać poszczególne lokalne bóstwa, które miały zasilać szeregi armii Boga-Stwórcy, oraz opiekować się poszczególnymi dziedzinami życia. Szeroki rozgłos zyskał m.in. Mitra, popularny także poza granicami Persji, zwłaszcza w armii rzymskiej w późniejszym okresie. Wrócono również do spożycia napojów odurzających, zabronionych przez Zoroastra, który stał się jednym z ważniejszych elementów kultu. Wprawdzie w początkach n.e., dawno po upadku monarchii achemenidzkiej, kapłani Ahura Mazdy usiłowali przywrócić dawną czystość kultu, jednak po jakimś czasie ponownie wracały tendencje politeistyczne. Pomimo zmian jakie zachodziły w ciągu wieków, zoroastryzm wpłynął również na koncepcje religijne judaizmu i chrześcijaństwa. Obie religie przejęły koncepcję wolnej woli człowieka oraz wiarę w pośmiertną nagrodę lub karę w zaświatach. Zresztą Persowie, tak jak wcześniej Egipcjanie, wierzyli, iż droga do nieba usłana jest niebezpieczeństwami. Tak więc każdy człowiek musiał pokonać most o szerokości ostrza miecza rozciągnięty nad otchłanią. Sukces odnieść mogły tylko dusze sprawiedliwych, wypełniających nakazy religijne. Cała reszta dusz grzeszników spadała w czeluść, gdzie cierpiała męki w piekle. Dusze które nie stanęły po stronie Dobra, ani Zła, odsyłane były do czyśćca. Dualizm zoroastrycyzmu, wpłynął na chrześcijańską koncepcję Szatana.
1 celny komentarz | Dodaj komentarz |
Gość | |
Dodano: 2016-01-09 podoba mi się ale trochę więcej zdjęć mapy było by mile widziane. |