Warunki naturalne a wierzenia mezopotamskie
Niegdyś uważano, iż mity są tylko wymysłem ludzi lubujących się w fantastycznych wizjach nierealnego świata. Na szczęście dla nas, ludzie tacy jak Heinrich Schliemann udowodnili, iż tak nie jest. Wykorzystując grecki epos mitologiczny, osłąwioną Iliadę, dowiódł, że legendarna Troja istniała w rzeczywistości, choć wielu naukowców powątpiewało w autentyczność przekazu Homera. Dzięki temu doniosłemu faktowi stało się jasne, iż podania mitologiczne mogą zawierać ułamki realnych wydarzeń historycznych oraz informacje o warunkach ludzkiej egzystencji. Dlatego też na podstawie sumeryjskiego mitu o Gilgameszu, postaram się udowodnić, że starożytne podanie ukształtowane zostało w jakimś stopniu przez warunki naturalne Mezopotamii.
Autor: Nieznany
Tytuł: Mitologia mezopotamska
Musisz być zalogowany, aby pobrać to źródło.
Równina aluwialna Międzyrzecza, zwanego częściej Mezopotamią jest dość zróżnicowana. Ograniczona dwoma wielkimi rzekami, Tygrysem i Eufratem, jest niemal równiną, z wyjątkiem górzystej północy Mezopotamii, odpowiadającej Wyżynie Armeńskiej. Mezopotamię okalają liczne pustynie - Arabska, Syryjska - i górzyste, aczkolwiek mało życiodajne góry Wyżyny Irańskiej na wschodzie i Wyżyna Armeńska na północy 1 . Na południu kraju, w okolicy ujścia rzek, występują częste powodzie, wzmagane przez silne pływy Zatoki Perskiej. W miejscu styku Eufratu z Tygrysem istnieją tereny bagienne, trudne do irygacji, spowodowane niewielką różnicą między poziomem gruntu, a stanem wód gruntowych. Środkowa część Mezopotamii, pomimo istnienia licznych cieków wodnych, wymagała nieustannej irygacji, aby móc odprowadzić nadmiar wody w czasie corocznych powodzi, a latem doprowadzić kanałami życiodajną wodę, umożliwiającą uprawę zbóż. Klimat Międzyrzecza w epoce sumeryjskiej był mniej więcej podobny do współczesnego - gorące, prażące lato i deszczowa jesień. Mezopotamia pozbawiona była kamienia i minerałów, brakowało również drewna, dlatego też wszystkie materiały potrzebne do budowy, surowce mineralne i drewno, sprowadzano z dalekich krajów, jak Liban czy srebro z masywu Taurus w obecnej Turcji 2 .
Nim przejdę do streszczenia eposu o Gilgameszu, wypadałoby - przynajmniej pobieżnie - przedstawić kilka najważniejszych bóstw panteonu sumeryjskiego. Otóż sumeryjski Olimp zajmowała triada bóstw: An, Enlil i Enki. An był bóstwem nieba, stworzycielem świata. Jego partnerką była bogini Ki uosabiająca ziemię. Ich związek utożsamili starożytni z momentem rozdzielenia niebios od ziemi. Natomiast Enlil był panem wiatrów, huraganów oraz częstych burz piaskowych. Enlil uosabiał los, niezmienność praw i porządku świata. Niestety bóstwo to nie było przychylne ludziom, czego nie można powiedzieć o Enkim, dobroczyńcy ludzkości. Enki jako ostatni z przedstawicieli "wielkiej trójcy", był władcą wody słodkiej, świata wód podziemnych i praoceanu z którego wyłoniła się ziemia, dzięki czemu postrzegano go jako jednego ze stwórców świata. Widziano w nim, podobnie jak w Enlilu, istotę gwarantującą porządek kosmiczny oraz dawcę wszelkich dóbr dostępnych Sumerom. W jednym z mitów - mit o Enki i Ninmach - ukazuje moment powołania człowieka do życia. Ciekawy jest zwłaszcza fragment mówiący o tym, że do ulepienia istot ludzkich posłużyła glina, jedyny i podstawowy element budowlany Mezopotamii. Do ważniejszych bogów należeli Iszkur/Adad, bóg burz, gradobicia i powodzi. Mimo tych niezbyt pożądanych cech, czczono go jako dobroczynnego boga, przynoszącego życiodajny deszcz i patrona górskich potoków. Następnie wymieniać należałoby Nergala, złowrogiego boga świata podziemnego, przynoszącego pożary lasów (tak nie licznych na obszarze Mezopotamii), gorączkami i wszelkimi plagami, włącznie z głodem. W pewnym poemacie babilońskim Iszum i Erra/Nergal, ten drugi zdołał przejąć władzę nad światem, co przyniosło Babilonii zniszczenia i śmierć. Być może było to odzwierciedleniem jakiejś realnej klęski żywiołowej, bądź najazdu obcych ludów na Mezopotamię. Cześć oddawano również Inanie/Isztar zawierającą w sobie elementy płodności, a co za tym idzie, urodzaju i rozkoszy. Oczywiście listę bóstw stanowiły jeszcze tysięczne zastępy postaci, które zostaną pominięte ze względu na zbyt wielką objętość tej tematyki. Przejdźmy więc do tematu rozważań.
Gilgamesz, główny bohater poematu O tym, co widział wszystko, potocznie zwanym eposem o Gilgameszu, jest władcą Uruk, obdarzonym niezwykłą siłą i temperamentem. Ze względów praktycznych omówię tylko najważniejsze fragmenty z licznych opowieści o Gilgameszu. Otóż nieposkromiony Gilgamesz zdawał się być tyranem w swoim mieście, dlatego też mieszkańcy Uruk zwrócili się z prośbą o pomoc do bogów. Bogini-matka, Aruru, ulepiła z gliny potężnego Enkidu, pół-człowieka, pół-zwierzę. Enkidu pokryty sierścią żył z dala od ludzi, ale właśnie jemu powierzono próbę poskromienia Gilgamesza. Jednak sam Enkidu musiał "nabrać" ogłady, w czym pomogła mu kobieta ze świątyni bogini Isztar, która nauczyła go miłości, mody i co ważniejsze - chwała jej za to - korzystania z umysłu. Tak "zaopatrzony" Enkidu wyruszył na spotkanie Gilgameszowi. Po stoczeniu walki między dwoma herosami, Enkidu zawarł przyjaźń z Gilgameszem. Wtedy Enkidu ukazuje przyjacielowi błędy, które czynił w stosunku do mieszkańców Uruk, i napomina go, aby zmienił swoje postępowanie. Odtąd herosi stają się nierozłączni. Razem stawiają czoła lwom i dokonują bohaterskich czynów. Wkrótce Gilgamesz z Enkidu stanęli na czele wyprawy do dalekiego lasu cedrowego, strzeżonego przez strasznego Humbabę, uosabiającego w micie zło. Straszny stwór jest większy od drzew, a jego okrzyki przypominają ryk huraganu. Po trudnej walce, przyjaciele pokonali strażnika cedrów.
W czasie drogi powrotnej do Uruk, Isztar, bogini miłości i wszelkiej rozkoszy, zakochuje się w silnym i urodziwym Gilgameszu. Bohater jednak, pomny na kapryśność bóstw, odrzuca zaloty bogini. Obrażona kobieta zmusiła najwyższego z bogów, Anu, aby zesłał na Gilgamesza bykołaka, który ma zabić dufnego Gilgamesza i zniszczyć jego miasto. Gdy tylko bykołak zaczął terroryzować mieszkańców Uruk, Gilgamesz z Enkidu zaatakowali monstrum, by po ciężkiej walce zwyciężyć go. Ucieszony chwałą swego czynu, Gilgamesz wyprawia olbrzymią ucztę. Lecz bogowie zsyłają na szczęśliwego herosa niespodziewany cios - Enkidu umiera. Zrozpaczony bohater postanawia poszukać życia wiecznego dla siebie i dla swego ludu, aby nikt już nie musiał cierpieć. Gilgamesz zmuszony zostajeudać się na "granice świata" w poszukiwaniu swego przodka, Utnapisztima, jedynego człowieka, który dostąpił zaszczytu nieśmiertelności. W drodze napotyka wiele niebezpieczeństw, atakują go lwy, a ludzie-skorpiony usiłują odwieść Gilgamesza od dalszej wędrówki, przedstawiając malowniczo czekające go niebezpieczeństwa. Po przejściu mrocznych przełęczy górskich, cudownego gaju bogów, spotyka Siduri-sabitu, który również próbuje odciągnąć Gilgamesza do zaniechania dalszej wyprawy. Pomimo tego, bohater nieustraszenie przepływa przez rzekę śmierci, na końcu której zamieszkuje Utnapisztim. Ten opowiada Gilgameszowi jak to przeżył potop: bogowie zdecydowali się wyniszczyć ludzkość za ich grzechy. Jednak miłosierny Ea/Enki - b óg wód i mądrości - pomaga władcy Szuruppak, Utnapisztiemu, doradzając mu budowę "arki", w której będzie mógł przetrwać kataklizm. Po uratowaniu się, Utnapisztim składa bogom ofiarę, dzięki czemu otrzymuje życie wieczne na wyspie bogów - Dilmunie 3 . Niezadowolony z opowieści, Gilgamesz usiłuje wywiedzieć się od nieśmiertelnego jak zdobyć wieczność. Utnapisztim udziela mu szyderczej odpowiedzi: nie śpij 6 dni i 7 nocy, bo jeśli zmożesz sen, zwyciężysz i śmierć. Gilgamesz podejmuje wyzwanie, lecz nie udaje mu się wytrzymać i zasypia. Dzięki wstawiennictwu małżonki Utnapisztima, również posiadającej życie wieczne, Gilgamesz podejmuje jeszcze jedną próbę zdobycia nieśmiertelności - za radą Utnapisztima opuszcza się na dno oceanu, gdzie rośnie ziele o kłujących kolcach, roślina dająca wieczność. Zdobywszy cudotwórczą roślinę, nasz bohater roi o świecie bez głodu i starości, zamierza bowiem nakarmić nią wszystkich mieszkańców Uruk. Cóż plan piękny, jednak nie realny. W czasie drogi powrotnej Gilgamesz strudzony wędrówką postanawia się odświeżyć nad jakimś zbiornikiem wody. Gdy heros zanurzył się w wodzie, do cudownego ziela dobrała się żmija. W ten sposób roślina przepada, i Gilgamesz powraca z niczym do Uruk.
Po tym dość długim przybliżeniu mitu, przystąpię do analizy. Epos o Gilgameszu z perspektywy wieków może wydać się zwyczajną bujdą, ludową klechdą, przepełnioną niedorzecznościami. Nie należy jednak wyciągać pochopnych wniosków. W czynach bóstw można dojrzeć symbole żywiołów przyrody, której ludzie nie potrafili sobie wyjaśnić. Żyjemy w racjonalnym świecie, gdzie wszystkie siły natury znajdują proste rozwiązanie. Starożytni nie mieli tego luksusu. Tak więc burza zdawała się mieszkańcom starożytnego Międzyrzecza przejawem gniewu Adada, boga piorunów, błyskawic, deszczu i ulewy. Uważali oni, iż Adad pragnie ukarać złych ludzi.
Podanie o potopie również zawiera realne fakty. Właściwości przyrodnicze Mezopotamii, zwłaszcza jej południowej części, były dość zmienne. Wystarczyło, aby zerwał się silny wiatr wiejący od strony Zatoki Perskiej, który powodował ruch wstępny wody, zalewając wszystko co napotka na swej drodze. Powszechnie znane wyniki badań naukowców dowodzą, że Mezopotamię w starożytności nawiedziło wiele powodzi o niezwykłej sile. Zatopiły one znaczną część osiedli ludzkich, przynosząc śmierć tysiącom ich mieszkańców. Nic więc dziwnego, iż ówcześni ludzie upatrywali w tym wydarzeniu ogromnych rozmiarów, nadając im wyraz "powszechnego" potopu.
Mityczny potwór Humbaba z lasu cedrowego, nie był znów taki groźny. Mieszkańcy równin Międzyrzecza, pozbawieni byli lasów, dlatego też gęsty las jawił się dla nich przerażającą tajemnicą. Mezopotamczycy żyli na otwartej przestrzeni, gdzie wszelkie niebezpieczeństwo dostrzec można było z wyprzedzeniem. W lasach Libanu nie mieli tej możliwości, tym bardziej, że gęste poszycie drzew przesłaniało im słońce. Dlatego też cedrowe lasy zamieszkiwały dzikie bestie i fantastyczne stwory, przypominające z grubsza ludzi, tak jak nasz Humbaba.
W micie o Enkidu, pół zwierzęciu, pół człowiekowi, wyczuć można pamięć minionych wieków, kiedy człowiek poznawał zasady rolnictwa, uczył się wypieku chleba i sporządzania wina, czyli okresu przejścia od koczowniczego trybu życia w tryb osiadły.
Tak więc, za kurtyną fantastycznych opowieści, które przeżywał Gilgamesz, starożytni skrywali uczucie bezsilności wobec zjawisk potężnej natury, brak możliwości pojęcia i wytłumaczenia ich przyczyn. Niemniej dostrzec można człowieka próbującego dojść praw ziemi, do zgłębienia wszechrzeczy. Mityczny Gilgamesz, w domyśle mieszkaniec Mezopotamii, pragnął oprzeć się żywiołom, zwyciężyć je, ujarzmić, dzięki czemu zdoła posiąść nieśmiertelność dla całego rodzaju ludzkiego. Epos głosi pragnienie życia, nieustępliwość w dążeniu do wyznaczonego sobie celu. Liczne żywioły, uosabiane przez podstępne i mściwe bóstwa, nie są w stanie powstrzymać człowieka. Bóstwa niejednokrotnie zastraszają bohatera, kuszą, oferują przekupstwo, byle tylko zawrócił ze swej ścieżki, a tym samym przestał się rozwijać. Myślę, ba jestem przekonany, że Gilgamesz uosabiał wszystkie te cechy charakteru, jakie posiadali mieszkańcy doliny Tygrysu i Eufratu - niezłomność i pracowitość pomimo ciągłych przeciwności losu.
Przypisy
1. Poemat o Enmerkarze, władcy Kullaby (dzielnica miasta Uruk) i władcy Aratty w Elamie opowiada o konflikcie tych władców. Powodem waśni było niedostarczenie przez władcę Aratty kamieni i kruszców szlachetnych potrzebnych - a niedostępnych w Mezopotamii - do budowy świątyni boga Enki w Eridu.
2. Być może z tego faktu wynika funkcja demonów, zwanych rapisu, uosabiających moce żywiołów atmosferycznych, jak huragany i wiatry pustyni. Demony miały być wykonawcami woli bogów, rozumianej zazwyczaj jako wykonanie kary za ludzkie grzechy, dlatego też dość często atakowały ludzi, siejąc spustoszenia i śmierć wśród mieszkańców Międzyrzecza.
3. Mityczny Dilmun to ówczesna nazwa dzisiejszego Bahrajnu, uważanego w starożytności za rajski ogród, gdzie nie istnieje zło. Tutaj Sumerowie i ich następcy mogli bezpiecznie zawierć korzystne kontrakty handlowe z kupcami z innych krajów, co może nasunęło starożytnymn myśl o krainie szczęścia, wszak dobry interes równał się dobrobytowi i doczesnej radości.
Bibliografia:
- H. W. S. Saggs - Wielkość i upadek Babilonii, PIW, Warszawa 1973, s. 370.
- J. Black, A. Green ? Słownik mitologii Mezopotamii, Wydawnictwo Książnica, Katowice 1998.
- Praca zbiorowa ? Encyklopedia historyczna świata II. Starożytność część 1, Agencja Publicystyczno-Wydawnicza Opres, Kraków 2000, s. 257-264.
- J. Zabłocka ? Historia Bliskiego Wschodu w starożytności, Ossolineum, Wrocław 1987, s. 81-110.
- M. Jaczynowska, A. Mączakowa, W. Tyloch - Historia starożytna, WSiP, Warszawa 1974, s. 1-50.
Brak komentarzy | Dodaj komentarz |