Cesarze Wojskowi - Skrót
Kiedy żołnierze Maksyminusa Traka wbijali miecze w ciało Aleksandra Sewera nikt jeszcze nie wiedział, że cesarstwo rzymskie czekają lata największego jak do tej pory kryzysu. Trak otworzył rozdział w dziejach imperium pod tytułem cesarze wojskowi.
Władcy świata starożytnego będą wybierani przez własne wojsko. Nie będą oni pochodzić ze stanu senatorskiego, a zaszczyt bycia cesarzem będą zawdzięczać tylko dzięki umiejętnością wojskowym. Właściwie każdy centurion mógł być panem imperium ! Oczywiste więc jest, że czas panowania cesarzy wojskowych będzie naznaczony niezliczonymi uzurpacjami, buntami, zawieruchami w prowincjach itp. Większość cesarzy, którzy przez wojsko zostaną wybrani również przez wojsko zostaną zgładzeni. Okres tego wielkiego kryzysu będzie trwał do 284 r. czyli do wstąpienia na tron Dioklecjana.
Ale kiedy 21 marca 235 r. zabito ostatniego z rodziny Septymiusza Sewera nikt o tym jeszcze nie wiedział ...
Już za panowania Traka cesarstwo było zagrożone z kilku stron : od wschodu ze strony państwa perskiego, znad Dunaju ze strony Gotów i znad Renu ze strony Franków i Almanów. Już w 3 lata po zabiciu Aleksandra Sewera w Afryce podniósł się bunt przeciwko Maksyminowi na czele którego stanęli Gordian I i Gordian II. Został on jednak szybko zgładzony. Los jednak chciał żeby w następnych latach cesarzem został krewny dawnych buntowników Gordian III (238-244). Walczył on z sukcesami w Persji. Następnie cesarzem został niejaki Filip Arab. Za jego panowania należy nadmienić, że Rzym obchodził swoje tysiąc letnie panowanie (753 r. p.n.e. - 247 r. n.e.). Kiedy cesarzem został Walerian (253-260 r.) imperium był w krytycznej sytuacji. Najpierw najechał król perski Szapur I, rabując i niszcząc miasta Syrii i Azji Mniejszej. W tym samym momencie przez Ren i Dunaj przeszli Goci, Almanowie i Frankowie grabiąc Galię, Hiszpanię, a także Płw. Bałkański. Walerian wiedział, że sam nie podoła tej sytuacji więc do godności współwładcy wyniósł swojego syna Galienusa (253-268 r.). Ten pierwszy nieskutecznie walczył z Persami, a nawet trafił do niewoli (pierwszy to przypadek, kiedy pan imperium rzymskiego trafia do niewoli wrogów - wcześniej samo pojawienie się cesarza wywoływało popłoch w szeregach przeciwnika). Gelienus walczył ze zmiennym szczęściem z Germanami. Jednak to on pozostawił Rzymowi zreformowane wojsko : po pierwsze podzielił armię na dwie grupy: stacjonujące przy granicach (limitanei) jak i stale dostępne dla cesarza (comitatenses), a pod drugie zwiększył rolę konnicy, która wcześniej była marginalna.
Nastała jednak poprawa. Na tron zasiadł Klaudiusz II Gocki (268-270). Był on pochodzenia bałkańskiego i to właśnie z tego rodu władcy wyprowadzą Rzym z kryzysu. Nowy cesarz w 269 r. odniósł zwycięstwo nad Gotami (granica na Dunaju była zabezpieczona, jednak stracono Dację). Jednak już rok później Klaudiusz zmarł na dżumę (pierwszy to cesarz w III w. - nie licząc S. Sewera - który nie umarł od miecza). Jego następcą został Aurelian (270-275). Jego głównym zadaniem było zjednoczenie imperium. Rozpoczął je od zgładzenia buntu na wschodzie semickiej księżnej Zenobii (był to pierwszy ruch Arabów, którzy później odegrają tak wielką rolę w historii świata). Następnie Aurelian pokonał Germanów znad Renu i przyłączył tzw. państwo Galickie (było to państwo złożone z Brytanii, Galii i Hiszpanii odłączone od imperium za panowania Galienusa).
Rola Senatu podczas panowania cesarzy wojskowych systematycznie spadała. Po pierwsze senat już nie zatwierdzał nowych cesarzy (wcześniej to była czysta prowizorka, ale jednak), a następnie oddzielono funkcje wojskowe od administracyjnych. Wszystko to po to aby następca Aureliana zmienił ustrój, panujący od zdobycia władzy przez Oktawiana Augusta.
7 celnych komentarzy | Dodaj komentarz |
Użytkownik | |
Dodano: 2007-12-04 A po śmierci Waleriana czekało dalsze upokorzenie - zdjęto z niego skórę i wypchano słomą, po czym wystawiono na publiczny widok w głównej świątyni Persów. |
Gość | |
Dodano: 2010-10-01 Prawdziwy początek kryzysu w Imperium wyznacza, moim zdaniem, śmierć Marka Aureliusza. Był to ostatni cesarz, który konsekwentnie dążył do podboju Germanii. Pozwoliłoby to na znaczne skrócenie granicy państwowej, natomiast wchłonięcie żywiołu germańskiego dodało by państwu wielu sił i środków (oraz niewolników...), dzięki którym łatwiej byłoby cesarstwu przetrwać późniejsze migracje Wizygotów, Ostrogotów, Hunów, Słowian... Zarzucenie tego podboju przez syna Marka Aureliusza, Kommodusa, doprowadziło do katastrofy - Imperium podpisało na siebie wyrok śmierci, tylko chwilowo zawieszony. Kolejni władcy mogli już tylko bronić się lub patrzeć bezradnie, jak państwo trawią najazdy barbarzyńców - nie mogli już nawet marzyć o podbiciu Germanii. Zamiast obrócić potencjał tej krainy na swoją korzyść, pozostawili ją samej sobie, a to zemściło się okrutnie. Oczywiście, nie można winić samych Rzymian - oni nie wiedzieli, jak potworne ciosy spadną na Imperium. Ale warto wyciągnąć z całej historii wnioski, zwłaszcza dzisiaj, gdy tak głośno mówi się o tym, aby wycofać wojska z Afganistanu, bo to przecież tylko niepotrzebna nikomu awantura... Czyżby? |