Mieszko I
Mieszko I - (ur. brak, zm. 25 maja 992 r. n.e.) pierwszy historyczny władca Polan, a zarazem twórca państwa polskiego.
Księstwo Polan rozwijało się co najmniej od 2 połowy IX wieku (czyt. artykuł Polska przedpiastowska), ale zasadniczy krok ku silnej organizacji państwowej, położył Mieszko I, pierwszy historyczny władca Polan. Wyzwania stojące przed młodym władcą były ambitne, i jak się wydaje, wymagały dobrego rozeznania w polityce nie tylko w regionie, ale i europejskiej. Przede wszystkim Mieszko usiłował zjednoczyć plemiona lechickie, pokrewne Polanom językiem, religią i sposobem życia, a które znajdowały się jeszcze poza władzą Polan. Historycy nazwali ten proces "wojnami integracyjnymi". Tak więc, poza ziemiami odziedziczonymi przez poprzedników (Wielkopolska, Mazowsze, Kujawy, ziemia sieradzka i łęczycka), Mieszko usiłował podporządkować sobie pozostałe ziemie w dorzeczu Odry i Wisły. Aby móc do tego przystąpić, władca Polan musiał rozbudować sieć grodów obronnych, które wzmocniłyby jego władzę nad dotychczas zajętymi ziemiami. Grody te również miały stanowić dogodną bazę wypadową do kolejnych aneksji. Poza rozbudową Gniezna czy Poznania, wzniesiono grody we Włocławku, Gieczu, Sieradzu i Kaliszu. Obok pełnienia funkcji militarnych, wielkie grody zaczęły przyciągać osadników i kupców, przyspieszając tym samym rozbudowę gospodarczą kraju.
Tytuł: Kronika Galla Anonima
Musisz być zalogowany, aby pobrać to źródło.
Zarządcy ówczesnych ośrodków grodowych, dbali przede wszystkim o pobieranie danin od zależnej ludności. Została nią objęta cała ludność, z wyłączeniem możnych i drużynników, którzy oddawali inne usługi na rzecz księcia. Jak się wydaje, ludność płaciła daniny w postaci świadczenia określonych usług, bądź oddając określone towary. Tak więc na daninę składały się produkty hodowlano-rolne (zboża, skóry, zwierzęta, itd.), świadczenia rzemieślnicze czy prace budowlane. Często poszczególne osady zobowiązane były do świadczenia jednej, konkretnej posługi (tzw. wsie służebne). Świadectwem tego są zachowane do dzisiaj nazwy ówczesnych wsi, świadczące o charakterze powinności wobec księcia, jak Świniary, Kobylniki, Rybitwy (dostarczali ryb), Grotniki czy Szczytniki, Szewce i Piekary.
Jak można sądzić, proces rozbudowy kraju sprzyjał rozwojowi społecznego podziału pracy. Coraz bardziej wzrastała rola handlu, również z dalekimi krajami, z których sprowadzano broń i drogocenne kruszce, w zamian oferując skóry, smołę czy niewolników (głównie na rynki arabskie). To z kolei musiało prowadzić do coraz częstszego użytkowania pieniędzy. Grody poza możliwością przechowywania pieniędzy, mogły z czasem stać się ośrodkami menniczymi - tzn. miejscami, gdzie zaczęto wybijać rodzimy pieniądz. Wydaje się, że w czasach Mieszka tylko sporadycznie wybijano monety, ale proceder ten upowszechni się już za jego następcy, Bolesława Chrobrego.
Umocniwszy swą władzę, Mieszko przystąpił do ekspansji. Kierunki rozwoju terytorialnego uwarunkowane zostały przez warunki naturalne. Wojny zdobywcze mogły kierować się na północ na Pomorze, na południe w kierunku Śląska i Małopolski, ograniczonymi przez Sudety i Karpaty, czy na ziemie nad Bugiem. Nie dziwi bowiem fakt, iż wspomniane powyżej tereny, leżały w zlewisku dwóch wielkich rzek, Odry i Wisły, niejako naturalnie stanowiące granice naturalne przyszłego państwa polskiego. Ekspansja Mieszka właściwie nie napotkała przeszkód terenowych, które mogłyby stanowić większe utrudnienia podczas kampanii wojennych. Być może temu przypisać można fakt, iż państwo czeskie utraciło na rzecz państwa Polan, podległe sobie dotychczas ziemie Śląska i Małopolski.
Pod koniec X stulecia przed państwem Mieszka wykrystalizował się problem granic zachodnich. Przestrzenie ziem położonych za Odrą (Ziemia Lubuska), leżały w strefie ekspansji niemieckiej, prowadzonej przez nadgranicznych feudałów niemieckich. Ich zaborcza polityka, prowadzona była pod hasłem szerzenia wiary chrześcijańskiej. Jednak błędem jest mniemanie, że Mieszko I przyjął chrzest, tylko dlatego, aby uniknąć ataku niemieckiego. Problem jest bardziej złożony. Cesarstwo stanowiło wówczas najsilniejsze państwo zachodnioeuropejskie, toteż czuło się predestynowane do zwalczania i nawracania pogan. W ten sposób cesarstwo zaatakowało Słowian połabskich, dochodząc aż do linii rzeki Odry. W 963 roku wojska Mieszka pierwszy raz starły się z wojskami niemieckimi, ponosząc w niej porażkę.
Ambitny i inteligentny książę Polan, widząc przed sobą nowe zagrożenie, postanowił zabezpieczyć swoje interesy, przyjmując chrześcijaństwo. Przewidując ewentualne konsekwencje przyjęcia chrztu z rąk Niemców, wolał wybrać chrzest od Czechów, którzy sami niedawno zostali chrześcijanami. W ten sposób niejako niwelował możliwość ingerowania przez cesarza w wewnętrzne sprawy swego państwa., tym bardziej, że Otton I zajęty był rozgrywkami politycznymi w Italii. Podboje ziem słowiańskich prowadzili feudałowie sascy. Jednak od państwa niemieckiego dzielił Mieszka pas ziem zamieszkiwanych przez Słowian połabskich, a margrabiowie marchii na rubieżach wschodnich cesarstwa, niezbyt interesowali się wzmocnieniem władzy cesarza, dążąc raczej do uzyskania samodzielności. Wydaje się, że Mieszko niezbyt obawiał się możliwości ingerencji margrabiów w wewnętrzne sprawy swego państwa. Wprawdzie w 961 roku biskupi Magdeburga rozpoczęli starania o utworzenie arcybiskupstwa magdeburskiego, dającego im pozycję koordynatorów do nawracania plemion słowiańskich, ale zapewne Mieszko uważnie śledził te poczynania. Niemniej musimy zdać sobie jednak sprawę, iż w ówczesnym świecie władza cesarza nad innymi władcami chrześcijańskimi miała silne podstawy ideologiczne i historyczne. Tak więc nawet sam akt konwersji przez Mieszka, nie uniemożliwiał cesarstwu wtrącania swoich "pięciu groszy" w sprawy kolejnego państwa chrześcijańskiego, a wręcz przeciwnie.
W 965 roku Mieszko I poślubił córkę księcia Czech, Dobrawę. W roku następnym przyjął chrzest, tym samym wprowadzając ziemie polskie w krąg cywilizacji chrześcijańskiej Europy. Wydarzenie to miało olbrzymie znaczenie. Przede wszystkim w miejsce dotychczasowych kultów plemiennych, sprzyjających dezintegracji, wprowadzono ogólnopaństwową religię, umacniającą władzę książęcą. Po drugie, państwo Polan wchodząc do grona państw chrześcijańskich, miało swobodny dostęp do osiągnięć politycznych i kulturalnych swych bardziej cywilizowanych sąsiadów. Po trzecie Mieszko, już jako chrześcijanin, zyskał pewną "osobowość" prawną, stając się "równorzędnym" partnerem w rozgrywkach politycznych w regionie. Po czwarte, dobrowolna konwersja, odbierała cesarstwu ewentualny pretekst do prowadzenia wojen w celu nawracania pogan.
Średniowieczne kroniki opisując chrzest Mieszka, tłumaczą tę decyzję wpływem chrześcijańskiej księżniczki Dobrawy (zm. 977). Tak Gall Anonim pisał:
. Motyw wpływu chrześcijańskich matek czy żon, był powszechnie znanym motywem w średniowieczu. I tak nabożne niewiasty miały zapoznawać pogańskich mężczyzn-władców z zasadami chrześcijaństwa. Tak więc również Dobrawa mogła nakłaniać swego małżonka do aktu przyjęcia konwersji.
Współcześni badacze tamtych czasów kwestionują jednak tę wersję. Jako dowód przytaczają charakterystykę księżnej, zanotowaną przez czeskiego kronikarza Kosmasa (pocz. XII wieku):
. Również inne źródła potwierdzają wątpliwą reputację Dobrawy, toteż trudno uwierzyć, by księżną naprawdę cechowała pobożność, a tym samym, by namawiała małżonka do przejścia na chrześcijaństwo. Historycy podkreślają, iż decyzja o przyjęciu chrztu miała wymiar polityczny, na co wskazują wydarzenia około 966 roku. Książę polański toczył wówczas zacięte walki z Wieletami, zagrożonymi postępującą ekspansją Mieszka na Pomorzu. Wsparci przez niemieckiego banitę Wichmana (zm. 967), Wieleci zadali Mieszkowi klęskę. Niepowodzenia skłoniły księcia do zawarcia sojuszu z dotychczasowym sojusznikiem Wieletów, księciem czeskim Bolesławem I (zm. 972). Przymierze zostało przypieczętowane małżeństwem z Dobrawą. Następnie, Mieszko I zawarł sojusz z cesarzem Ottonem I, płacąc mu trybut z części podległych sobie ziem, zapewne z Ziemi Lubuskiej. Stając się "przyjacielem cesarza", książę Mieszko mógł liczyć na pomoc cesarską w wypadku wewnętrznych i zewnętrznych konfliktów.
Nasuwa się pytanie, czy akt chrztu nie stał się "skutkiem ubocznym" rozgrywek politycznych. Wszak szukając sojuszników, zwrócił się o pomoc do władców chrześcijańskich. Aby "uprawomocnić" swą pozycję, Mieszko musiał przyjąć chrzest, który mógł być jednym z warunków układów. Idąc dalej, korzyści wypływające z tego stanu rzeczy, sprawiły, że Mieszko nie porzucił nowej wiary (a tak zdarzało się, choćby w wypadku plemion połabskich).
Krytycy tej koncepcji, zwracają uwagę, że przyjęcie chrześcijaństwa była tak znaczącym aktem, iż Mieszko nie mógł liczyć tylko na doraźne korzyści z tego kroku wynikające. Jako chrześcijanin, książę polański uzyskał równouprawnienie w kontaktach z innymi władcami chrześcijańskiego świata, dla których przestawał być "pogańskim barbarzyńcom". Dzięki temu mógł zawierać z nimi wszelakiego rodzaju układy. Mógł również liczyć na wsparcie ze strony papiestwa i cesarstwa. Nie zapominajmy, że państwo Mieszka otoczone było przez państwa pogańskie (Wieleci na północnym zachodzie, Pomorzanie i Prusowie na północy, bałtyccy wikingowie oraz Rusini, którzy jednak wkrótce sami przyjęli chrzest). Przyjęcie chrztu, stało się krokiem milowym w dziejach ziem polskich. Akt ten świadczyłby o dalekowzroczności polańskiego władcy. Tym bardziej, że w 966 roku zwycięstwo chrześcijaństwa w Europie środkowo-wschodniej nie było pewne. Do kręgu chrześcijańskiego należeli wówczas tylko Sasi i Czesi. Dominacja chrześcijaństwa w tej części kontynentu umocniła się dopiero w XII-XIII wieku. Czy Mieszko mógł przewidzieć już wtedy te wydarzenia? Pytanie to musi pozostać bez odpowiedzi.
Nie ważne od intencji, jakimi kierował się Mieszko, skutki aktu chrztu dały się odczuć szybko. Przede wszystkim chrześcijaństwo umacniało jego władzę. Jeszcze jako poganinowi mogło mu imponować zorganizowanie państw chrześcijańskich. Tamtejsi władcy, mieli poparcie duchowieństwa. Chrześcijaństwo nakazywało bowiem poddanym okazywanie posłuszeństwa swemu władcy jako prawodawcy, sędziego i wspomożyciela wspólnoty wiernych. Wprowadzenie jednej wiary sprzyjało zjednoczeniu ziem plemiennych, których ludność oddawała dotychczas cześć swym lokalnym bóstwom. Ponadto Kościół, mający silną pozycję polityczną w tamtych czasach, stawał się pożądanym sojusznikiem w realizacji zamiarów Mieszka. Chrześcijaństwo rozwijało też prestiż władzy, nakładając na księcia różne obowiązki. Chrześcijański władca zobowiązany był bowiem do budowy kościołów (były to pierwsze kamienne budowle w kraju) oraz zamków-rezydencji. Jego dokonania sławili piśmienni księża, spisując kroniki i roczniki, stanowiące dla nas podstawę do odtwarzania ówczesnych dziejów. Kler mógł również służyć księciu radą, wpływając na ukierunkowanie jego politycznych posunięć.
Jednak wzmocnienie władzy książęcej zależne było od siły organizacji kościelnej, a tę należało dopiero zbudować. Co prawda, pierwszy biskup, o imieniu Jordan (zm. 984) przybył na ziemie polskie już w 968 roku, ale cała organizacja kościelna w chwili śmierci Mieszka liczyła kilkunastu, może kilkudziesięciu misjonarzy. Ci skupiali się wokół stołecznych grodów, ucząc się dopiero języka słowiańskiego i lokalnych obyczajów. Ponadto władca polański musiał liczyć się z możliwością reakcji pogańskiej. Współcześni historycy przypuszczają, że właśnie oporem zwolenników dawnych kultów tłumaczyć należy fakt, iż pierwsze biskupstwo mieściło się w Poznaniu, a nie w stołecznym Gnieźnie. Należy wziąć pod uwagę fakt, iż odrzucenie kultu przodków, wprowadzenie nowych chrześcijańskich obyczajów, niszczenie dawnych ośrodków kultowych oraz obciążenie ludności powinnościami na rzecz, obcego, chrześcijańskiego kultu, musiało przysparzać Mieszkowi licznych wrogów. Pozycja księcia musiała jednak być na tyle silna, iż władca mógł sobie pozwolić na tak "samowolne" postępowanie. Kler przybywający z Czech, Niemiec i innych krajów Zachodu, przynosił ze sobą wiedzę o organizacji, którą Mieszko mógł wykorzystać do wzmocnienia struktur swego państwa. Odtąd księża i biskupi stali się bliskimi współpracownikami władców polskich. Zajmowali się prowadzeniem kancelarii książęcej i dyplomacją, pełnili funkcje dyplomatów. Wraz z nimi pojawiła się znajomość pisma łacińskiego. To stan duchowny zakładał i prowadził szkoły, w których uczyła się młodzież, mająca stanowić podstawy późniejszego możnowladztwa i kleru polskiego.
Wróćmy jednak do polityki. W latach 60. X wieku nie zagrażała państwu Mieszka bezpośrednia możliwość interwencji niemieckiej. W 966 roku walka o podbój ziem połabskich przez Niemców nie była rozstrzygnięta, a bez tego feudałowie niemieccy nie mogli planować ataków na ziemie podlegające władzy Mieszka. Fakt ten umacniają wydarzenia 983 roku. Wtedy bowiem wybuchło wielkie powstanie Slowian połabskich, które zdołały uniezależnić się od władzy Sasów. Jak pisał kronikarz saski, Widukind:
. Państwo Mieszka stanowiła raczej rolę potencjalnego rywala ekspansji saskiej, a nie potencjalną ofiarę. Ponadto łączyła ich nienawiść wobec bitnych Wieletów. Toteż w sumie Sasi nie starli się z Mieszkiem I. Wręcz przeciwnie, poza zagadkowym starciem z 972 roku, istniała zgodna współpraca, utwierdzona małżeństwem Mieszka z jedną z córek saskiego margrabiego (979 rok).
Kontakty z cesarstwem układały się wyśmienicie, choć sytuacji tej nie można odnieść do współpracy z zarządcami nadgranicznych marchii niemieckich. W 972 roku margrabia Marchii Wschodniej, Hodo, zaatakował państwo Polan. Jednak Mieszko zdołał go rozgromić w bitwie pod Cedynią. Pokonany margrabia użalił się przed cesarzem, licząc na jego poparcie. Zapomniał, iż swej wyprawy nie będzie mógł już tłumaczyć faktem "nawracania" pogan. Cesarz Otton wezwał obydwu przeciwników przed swój sąd, gdzie Mieszko udowodnił bezpodstawną agresję na swe ziemie, wzmacniający przy tym swoją pozycję na arenie międzynarodowej, oraz zdobywając sojuszników w cesarstwie niemieckim.
Zdając sobie sprawę, że wcześniej czy później Niemcy wznowią swój napór na wschód (po zwyciężeniu Połabian), Mieszko znalazł silniejszego sojusznika, niż zależne od cesarstwa Czechy. Postanowił oddać swe państwo w opiekę Stolicy Apostolskiej, drugiej największej sile politycznej w Europie (Bizancjum nie sięgało swymi wpływami na nasze ziemie, ponadto zajęte było walkami z swymi sąsiadami, nie mogło więc stanowić realnego wsparcia w rozgrywkach politycznych). Nie mógł oczywiście liczyć na poparcie militarne. Zależało mu raczej na opiece moralnej, bowiem papież dysponował klątwą kościelną, którą mógł obłożyć swoich wrogów, lub wrogów swoich sojuszników. Przed tą groźną bronią nie mógł obronić się nawet cesarz. Nic przeto dziwnego, iż Mieszko w dokumencie Dagome iudex, oddawał swe państwo w opiekę papiestwu. W dokumencie pojawiają się terminy "państwo gnieźnieńskie" oraz jego "przyległości". Chodzi zapewne o ziemie uznające zwierzchnictwo Gniezna, być może rządzone przez lokalnych władców. Historycy przypuszczają, iż na tronie krakowskim Mieszko osadził swego najstarszego syna, Bolesława Chrobrego, który po śmierci ojca zdobył władzę nad całym państwem.
Tak wzmocniony, Mieszko przystąpił do dalszych podbojów, o których niestety nie posiadamy żadnych większych wiadomości, poza faktem, że się dokonały. Pod koniec swego panowania, książę polański odebrał Czechom zachodnią część Małopolski i Śląsk. Nie zdołał jednak odzyskać utraconych w 981 roku Grodów Czerwieńskich, zdobytych przez Rusinów. W ten sposób Mieszko zjednoczył wszystkie ziemie lechickie, które stały się w ogólnych zarysach podstawą państwa polskiego. Władzę po Mieszku objął jego najstarszy syn, Bolesław, nazwany później Chrobrym . Ambitny syn, wykorzystując zdobycze swego poprzednika, zdołał wzmocnić pozycję swego państwa na tyle, by móc koronować się na króla. Równocześnie uczynił ze swego państwa, choć na krótko, głównego gracza w rozgrywkach politycznych w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.
Bibliografia:
- Davies N., Boże igrzysko. Historia Polski, t. I, przekł. E. Tabakowska, Kraków 1992.
- Dowiat J., Polska ? państwem średniowiecznej Europy, Warszawa 1968
- Encyklopedia historyczna świata, t. IV, średniowiecze, praca zbiorowa, Kraków 2000.
- Handelsman M., Średniowiecze polskie i powszechne. Wybór pism, Warszawa 1966.
- Kłoczowski J., Młodsza Europa, Warszawa 1998.
- Łowmiański H., Początki Polski, t. 5-6, Warszawa 1964-1985.
- Wyrozumski J., Historia Polski do roku 1505, Warszawa 1983.
- Zientara B., Historia powszechna średniowiecza, Warszawa 1995.
Brak komentarzy | Dodaj komentarz |