Wyklęta armia. Odyseja żołnierzy Andersa
O wojsku generała Andersa napisano wiele książek, jedne lepsze, inne gorsze, wszystkie – niezmiernie ciekawe. Armia Andersa nierozłącznie związała się z legendą swego wodza. Napisano wiele, ale nie wszystko, o czym świadczy publikacja Kacpra Śledzińskiego pt. "Wyklęta armia. Odyseja żołnierzy Andersa". Jest to książka niezwykła, opisująca historie różnych ludzi, z różnych światów, których połączyły tryby dziejów. Autor cudownie połączył warsztat historyka, kreśląc obok perypetii ludzkich, wątki ściśle faktograficzne.
Sama książka rozpoczyna się od opisu sytuacji w kraju począwszy od sierpnia 1939 roku, a kończy się w 1948 roku w Londynie. Śledziński barwnie kreśli fragmenty kampanii wrześniowej, a następnie wkroczenie Armii Czerwonej do upadającej II Rzeczypospolitej. Wraz z autorem przeżywamy aresztowania i wywózki obywateli polskich w głąb Związku Radzieckiego. Poznajemy funkcjonowanie NKWD i metody jakimi kierował się Stalin i jego otoczenie, planując wyniszczenie wszystkich przedstawicieli polskiej inteligencji, począwszy od studentów, poprzez kadrę nauczycielską, księży i działaczy politycznych.
A oto kilka faktów. Stalin zgodził się na opuszczenie armii Andersa, licząc, że stworzy armię podległą marionetkowym władzom komunistycznym w przyszłej odrodzonej Polsce. Równocześnie chciał pokazać Churchillowi, że armia polska popiera zmiany przyszłego ustroju, wprowadzone przez Stalina. Nie udało się tego zrealizować w tym wypadku, gdyż generał Anders szybko uniezależnił się od decyzji Stalina. Wobec tego przywódca ZSRR podjął decyzję utworzenia nowej armii polskiej, tym razem pilnując doboru ludzi, w pełni podporządkowanej jego zamiarom, tzw. "kościuszkowców". Ale o tym innym razem.
Po opuszczeniu ZSRR wojska Andersa złączono z brygadą karpacką w Armię Polską na Wschodzie. Następnie Brytyjczycy przenieśli Polaków do Iraku, Palestyny i Egiptu, gdzie zostali poddani przeszkoleniu wojskowemu, a także uzbrojeni. Na początku 1944 roku tzw. II Korpus, wydzielony z Armii Polskiej na Wschodzie, którym dowodził generał Anders, został przetransportowany do Włoch. Tutaj żołnierze polscy stoczyli bohaterski i zwycięski bój o Monte Cassino, co zdecydowało o przełamaniu niemieckich pozycji, od wielu miesięcy bezskutecznie forsowanych przez wojska alianckie. Olbrzymi sukces, naznaczony ogromną ofiarą krwi, otworzył aliantom drogę do stolicy Włoch. Wojsko Andersa brało również udział w ciężkich walkach o Ankonę. W kwietniu 1945 roku szlak bojowy II Korpusu zakończył się w Bolonii.
Autor dosadnie ukazał nam zmienne koleje losu, i rolę jaką odegrali Mołotow, polscy generałowie i politycy, a także Churchill i Stalin na powstanie i przebieg historii armii Andersa. Bardzo spodobała mi się świetnie oddana zmienność decyzji Stalina, a może raczej przemyślne wykorzystywanie sytuacji i naginanie ich do swej woli. Churchill może i był świetnym strategiem, niemniej został przyćmiony przez Stalina, który niedawne porażki przekół w zwycięstwo. Choć nie to jest główną treścią książki, warto zwrócić w tym kierunku swą uwagę.
Motywem przewodnim "Wyklętej armii" jest fakt powstania i przemarszu polskich żołnierzy, tworzących "Polskę wędrowną", jak zwykł mawiać generał Anders. W wyniku układu Sikorski-Majski z niewoli zwolniono blisko 400 000 zesłańców polskich. Z nich miano utworzyć armię, która miała walczyć z nazistami. Śledziński odtworzył warunki bytu, stan moralny i psychiczny Polaków, którzy z ziem radzieckich mieli udać się do Iranu. Zresztą z tej ogromnej liczby na Bliski Wschód dostało się tylko ok. 116 000 naszych rodaków. Tutaj generał Anders w ciężkich warunkach musiał stworzyć armię od podstaw, co też bardzo dobrze mu się powiodło. Autor rozprawia się z legendą armii Andersa. Ukazuje nam przejście do Egiptu, walki w Tobruku, czy też walki we Włoszech.
Mnie najbardziej zafascynowało połączenie wspomnień ludzi drugiego planu. Nadaje to książce ciekawy posmak – brak jest suchych opisów, są indywidualne, straszne przeżycia ludzi z pierwszej linii frontu. Dramatyczne wspomnienia budzą olbrzymie emocje, porywają, ale i przerażają, zwłaszcza, gdy uświadomimy sobie, ile człowiek jest w stanie znieść udręk i cierpień... Naprawdę zapiera dech w piersi, zwłaszcza wspomnienia Zbigniewa Lewickiego i Krystyny Skwarko. Tak więc z czystym sercem polecam wam lekturę tej wspaniałej książki.
Dodatkowe informacje:
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Rok wydania: 2017
Stron: 544
Link: http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,73624,Wykleta-armia-Odyseja-zolnierzy-Andersa
Brak komentarzy | Dodaj komentarz |