Strona główna Redakcja Współpraca Źródła historyczne Konkursy

DOŁĄCZ DO NAS!

i odkryj historię w najnowszym wydaniu

Dołącz do społeczności histurion.pl, zakładając nowe konto lub logując się poprzez portal facebook.

  • Poznaj innych miłośników historii
  • Odkrywaj historię i poznawaj dzieje postaci historycznych
  • Poznawaj historię z pierwszej ręki ściągając źródła historyczne z naszej bazy
  • Przejrzyj spersonalizowane dane historyczne, np. które postaci historyczne obchodzą z Tobą urodziny

Rejestracja




Załóż nowe konto



LUB

Załóż nowe konto z



Jesteś już użytkownikiem?    Zaloguj się

Zaloguj się w serwisie histurion.pl

Możesz zalogować się w naszym serwisie podając swój adres e-mail oraz hasło podane podczas rejestracji. Możesz również zalogować się poprzez portal facebook.


Nie mam jeszcze konta



Zaloguj się z

Załóż nowe konto w serwisie histurion.pl



Religijność Konstantyna cz.3

2015-06-20 | Autor: Michajasz Sobociński



Trzecia część cyklu artykułów analizujących religijność Konstantyna Wielkiego w odniesieniu do soboru nicejskiego z 325 roku, koncentruje się na teologii ariańskiej. Poprzednie odcinki nakreśliły fundament religijny, którym cesarz kierował się podczas prowadzenia polityki wobec legalnych kultów państwa rzymskiego. Poniższy artykuł stanowi dygresję poprzedzającą analizę roli, jaką Konstantyn widział w zjawisku soborowym.

Przyczyny wystąpienia Ariusza

Chrześcijański Wschód uwikłany był już wcześniej w spory doktrynalne, lecz dopiero konflikt ariański wywołał kryzys wywołujący skrajne nastroje nie tylko w duchowieństwie. Natura wystąpienia Ariusza, podobna wcześniejszym herezjom, w sposób jednoznaczny wskazywał na potrzebę jedności doktrynalnej, a zarazem na znikomą jedność kształtującej się teologii. Zderzenie się skrajnie monoteistycznego świata judaistycznego z konwertującym na chrześcijanizm pierwiastkiem i kulturą hellenistyczną zmuszona była uporać się z problematyką bóstwa (bądź ?nie bóstwa?) Jezusa z Nazaretu. Zagadnienie samego bóstwa i określenie jego jestestwa sprawiało trudności kulturze o większym doświadczeniu w analizie bytu . Hellenowie oddawali cześć bóstwom bezosobowym, a w końcu kosmologicznym.

Na kilka lat przed wydarzeniami oscylującymi wokół soboru nicejskiego, w czasie, gdy Piotr I Aleksandryjski zajmował biskupi tron Aleksandrii, Ariusz (ur. 256 ? zm. 336) współpracował z schizmatyckim ugrupowaniem melicjan . Melecjusz, przywódca rygorystów, najprawdopodobniej pochodził z jednakowej szkoły teologicznej, co biskup Aleksander. Ariusz otrzymał święcenia na diakona z rąk biskupa Piotra, gdy jego współpraca z Melecjuszem ograniczyła się do minimum. Wkrótce po tym, podczas wykluczania popleczników Melecjusza z łona Kościoła powszechnego, Ariusz wstawił się za schizmatykami, za co poniósł podobną karę jak melicjanie. Czyny te rzucają na Ariusza światło purysty, lecz z pewnością nie ultrarygorysty, gdyż potrafił zastosować się do wskazówki Jezusa traktującego o przebaczeniu bliźnim . Po męczeńskiej śmierci biskupa Piotra, tron biskupi objął Achillas, który przyjął po raz wtóry Ariusza do wspólnoty, a także ? co bardziej znamienite ? wyświęcił jako prezbitera . Hermiasz Sozomen donosi badaczowi, iż w kolejnych etapach swej posługi Ariusz często popadał w konflikt z patriarchami niekoniecznie ze względu na inny rodzaj wykształcenia teologicznego. Ariusz, co zarzuca mu się stale, był wykształconym człowiekiem, który etykę płynącą z Biblii przekazywał słuchaczom w sposób przystępny: układał piosenki bądź wierszyki, które prezentował audytorium. Atanazy określał te piosenki, jako lekkie, miękkie i zniewieściałe . Tymczasem styl jakim posługiwał się Ariusz przypadł do gustu słuchaczom: miał on bowiem posłuch w swojej parafii, a ponadto przyjmował w swym domu wiernych.

Około 317 roku w Aleksandrii tamtejszy biskup Aleksander (ur. 250 ? zm. 326) , wygłosił wykład na temat Trójcy Świętej . Prawdopodobnie Ariusz w wypowiedzi swojego patriarchy, doszukał się znamion sabelianizmu. Powstała na początku II w. myśl heretycka próbowała pogodzić monoteizm starotestamentowy z posłannictwem Jezusa. Według Sabeliusza z Libii, twórcy sabelianizmu, Ojciec, Syn i Duch Święty przedstawiały się, jako różne aspekty Boga . Tym samym Sabeliusz uderzał w najistotniejszą część chrześcijaństwa ? w zmartwychwstanie. Ariusz z pewnością znał nauki sabelianizmu, gdyż sam wywodził się z Libii.

Odtworzenie nauki ariańskiej jest utrudnione, gdyż księgi z przekazem Ariusza zostały zniszczone. Wchodzący w polemikę Anatazy w swych Mowach przeciw arianom przemyca nam fragmenty Thalii czyli dziełka, w którym Ariusz miał zawrzeć swą doktrynę. Fragmenty rzucają jednak światło na próbę regulacji hipostaz (substancji boskiej).

Wykształcenie w szkołach pogańskich było cechą większości biskupów wschodnich w omawianym okresie. Obok elementarnego wykształcenia, jakie niosła za sobą szkoła pogańska, biskupi zdobywali wiedzę w szkołach teologicznych. Do najsłynniejszych należały te z Antiochii i Aleksandrii. Ariusz czerpał z nauk swego nauczyciela Lucjana z Antiochii, przedstawiciela subordynacjonizmu oraz literackiego sposobu badania Pisma Świętego . Nie powinno budzić zdziwienia, iż w macierzy innego stylu badań ? mianowicie w szkole aleksandryjskiej ? wybuchł konflikt doktrynalny. Szkoła ta, w odróżnieniu od antiocheńskiej, poszukiwała w Biblii sensu duchowego, nie zaś logicznych ujęć prawd, którymi próbował posługiwać się Ariusz :

Nie zawsze Bóg był Ojcem, lecz niegdyś było tak, że istniał tylko Bóg, który wtedy nie był Ojcem, ale dopiero później został Ojcem. Nie zawsze istniał Syn. Skoro bowiem wszystko powstało z niebytu i wszystko, co powstało, jest stworzeniem i dziełem, również sam Boży Logos powstał z niebytu i było niegdyś tak, że nie istniał.

Ariusz doszedł do wniosku, iż nie można mówić o Synu (Logosie) przed stworzeniem, gdyż takowy nie mógłby posiadać odniesienia w stosunku do bytu. A zatem Mądrość Boża (Logos) uwydatnia się podczas tworzenia świata i w tym momencie powstaje Logos, jako emanacja boskiego stworzenia świata i nadania odrębnej natury stworzeniu. Ariusz zatem wnioskował, iż nie może posiadać jednakiej natury w stosunku do Ojca, gdyż musiałby wówczas istnieć, jako odrębne bóstwo (co kłóci się z obowiązkowym monoteizmem).
Kolejne fragmenty określają charakter Syna:

Istnieją liczne mocne, a jedna jest wieczną i własną mocą Boga co do natury. Chrystus natomiast nie jest prawdziwą mocą Boga, lecz także On jest jedną z tak zwanych mocy. Inną mocą pośród nich jest szarańcza i gąsienica, o której mówi się, że jest nie tylko mocą, ale wielką mocą. Te różne moce są liczne i podobne do Syna(?) Tak jak wszystkie moce, również sam Logos pod względem natury jest zmienny, ale mocą własnego wyboru pozostaje dobry, póki chce.

Tego rodzaju, wyrosły z gruntu logicznego myślenia, wywołał wśród chrześcijan szkoły aleksandryjskiej, wiele sprzeciwów. Największe namiętności budziło zdanie mówiące, iż Logos jest zmienny i posiada własną wolę, ponieważ to wyrażenie, przekreślało współistność Syna z Ojcem.

Rzeczą znamienitą jest przywiązanie do historii Jezusa. Cytowany ustęp z Thalii prawdopodobnie powstał pod wpływem opowieści o modlitwie w ogrójcu, w którym Jezus powątpiewał w swoje posłannictwo i prosi Boga o zdjęcie zeń brzemienia odkupiciela . Wolną wolę Syna Ariusz w kolejnych częściach tłumaczył, jako efekt planu boskiego: Ojciec wiedział, iż mimo wolnej woli Syna, Ten zechce spełnić swe posłannictwo, stąd napełnił go mocą.

Tego rodzaju teorie znajdywały zwolenników nie tylko w Aleksandrii i bynajmniej Ariusz nie był osamotniony w swoich poglądach. Spór przybierał na sile i około 319 roku Aleksander postanowił zwołać synod w Aleksandrii, aby osiągnąć porozumienie. Hermiasz Sozomen, jako jedyny z historyków późnostarożytnych, wspominał o rzekomym wahaniu patriarchy. Najprawdopodobniej Aleksander pragnął rozwiązać konflikt drogą perswazji i ustalić kompromisy między tradycją aleksandryjską i antiocheńską. Obie strony forsowały swoje stanowiska i po głosowaniu synod ogłosił współistność i ponadczasowy charakter Syna/Logosu. Ariusz wbrew namowom nie uległ . Stronnictwo ariańskie musiało w tamtym czasie odznaczać się swoistą siłą jeżeli skory do układów, jak przyszłość pokaże, Ariusz nie chciał ulec. Razem z Ariuszem ekskomunikowali zostali: biskupi Achillas, Karpones, Ajthalas, a także diakoni Euzojos, Makarry Juliusz, Menas i Helladios .

Po tych wydarzeniach rozgorzała wojna na listy. Początkowe dyskusje odbywały się na terytorium Egiptu, Libii i Tebaidy skąd przypuszczalnie pochodzili ekskomunikowani, razem z Ariuszem, biskupi i diakoni . Nastroje panujące wśród wiernych, zgodnie z postępowaniem tłumu, prowadziły niejednokrotnie do starć na ulicach miast . Należy przy tym pamiętać, że sprawy chrześcijaństwa III i IV wieku, wywoływały w ludziach emocje, których dziś ? mimo, iż europejska kultura wyrosła na etyce chrześcijaństwa ? nie sposób na ogół uświadczyć. Dochodziło do scen, przepychanek, nawet krwawych rozwiązań przy udziale obu stron.

Ariusz nie pogodził się z decyzją synodu aleksandryjskiego. Zwrócił się o pomoc do swego kolegi z czasów studiów antiocheńskich, Euzebiusza z Nikomedii (zm. 341) . Euzebiusz odznaczał się niemałą ambicją, ponadto nie obce mu były intrygi dworskie, a także polityka. Na spór aleksandryjski zareagował wstawiennictwem dla Ariusza organizując synod w Bityni, który potwierdził ortodoksję Ariusza . Uczniów Lucjana z Antiochii charakteryzowała więź koleżeńska wynikająca z głębokiego przywiązania do tez subordynacjonizmu. Wynikało z tego, iż Euzebiusz nie działał, jak sugerują źródła, jak wyrachowany polityk-biskup. Gdy sytuacja rozwijała się w taki sposób, a granica między frakcjami stawała się coraz wyraźniejsza, patriarcha Aleksander wystosował list ogólny do biskupów Azji Mniejszej, Grecji, Syrii, Palestyny. Sytuacja sprzyjała i osobistym porachunkom między biskupami, gdyż oskarżenia o herezję bądź niewłaściwe przywary pasterza mogły przechylać szalę zwycięstwa ? przynajmniej w zamyśle zwalczających się frakcji ? na którąś ze stron.

Aleksander, w swoim pierwszym liście, swoje niezdecydowanie ? wspomniane przez Hermiasza ? i powściągliwość w obronie pojmowania chrystianizmu na modłę aleksandryjską usprawiedliwiał w następujący sposób:

I z początku chciałem przemilczeć tę tak niepokojącą sprawę ażeby ? o ile jest to możliwe ? posiew zła zużył swą siłę wśród samych jedynie odstępców i nie zbrukał uszu ludzi nieskalanych i czystych

Sokrates miał na myśli ogół wiernych, który żywiołowo reagował na teologiczne dysputy zwłaszcza, jeśli głowy zwalczających się stron posiadały szczególny autorytet. Zrywając na chwilę z chronologią narracji warto przytoczyć cytat Grzegorza z Nyssy, który obrazuje nastroje panujące wokół herezji ariańskiej: "Wchodzisz do piekarza i prosisz o chleb, a on ci mówi, że Ojciec jest większy od Syna".

Reakcja cesarza Konstantyna na spór

Pod koniec września 324 roku, zaraz po rozprawie z Licyniuszem Konstantyn, posiadający całe cesarstwo we władaniu, wysłał biskupa Kordoby, Hozjusza , z listem do Aleksandrii . Zasięg terytorialny sporu przybrał rozmiary, których starożytne chrześcijaństwo wcześniej nie oglądało z powodu pryncypalnej zasady ? uporządkowania boskości (monoteizmu starotestamentowego) Jezusa z ziemskim posłannictwem (cierpieniem, ludzkim potrzebom, odwoływaniem się do Boga). Prawdopodobnie Hozjusz sprawował na dworze cesarskim rolę doradcy Konstantyna do spraw chrześcijaństwa i przygotowywał cesarza do przyjęcia chrztu. Cesarz wręczył Hozjuszowi list stanowiące drogie źródło nad studiami religijności Konstantyna Wielkiego. Stanowi także drogocenny materiał z dziedziny dyplomatyki, gdyż charakteryzuje styl cesarskiej kancelarii. Poszczególne fragmenty listu rzucają światło na ówczesne rozumowanie chrześcijaństwa Konstantyna (jego roli i powinności w cesarstwie):

Zrozumiałem, że zaistnienie obecnego zatargu takie miało pochodzenie i początek. Kiedy ty, Aleksandrze, zapytywałeś swoich prezbiterów, jaka jest opinia każdego z nich na temat pewnego ustępu z tekstu Pisma Świętego(?)

Prawdopodobnie chodziło o ustęp z Księgi Przysłów 8, 22-2: "Pan mnie stworzył" a dalej "?przed pagórkami zostałam zrodzona". Ariusz twierdził, że "stworzony" jest tym samym, co "zrodzony". Wobec tego Jezus przed Wcieleniem (jako Logos) podlegał stworzeniu wcześniejszym, co jest równoznaczne z ogólnym stworzeniem.

(?) czy, jak powinienem raczej powiedzieć, dowiadywałeś się o jakieś elementy kwestii jałowej i bezużytecznej, wówczas ty, Ariuszu, nierozważnie wydobyłeś sugestię, która nigdy nie powinna być rozważana, a jeśli już stała się przedmiotem rozważań, to po starannym przemyśleniu powinna być przemilczana

Cesarz umyślnie umniejszał wagę i cel sporu. Tymczasem było już za późno na status ante controversia. Ponadto, jak zostało zaznaczone wcześniej, spór odbywał się na dwóch płaszczyznach: konkurencyjnych szkół teologicznych, z których bezpośrednia nauka o boskości Jezusa z Nazaretu różniła się w sposób zasadniczy. Nie było tu mowy o wzajemnych animozjach interpersonalnych między Ariuszem a Aleksandrem. Kontrowersja wyrosła na tle, być może nie powszechnej, chęci usystematyzowania relacji Syn ? Ojciec. Potrzeby takiej Konstantyn nie dostrzegał, co udowadniał w tym samym liście:

Wiecie, że sami filozofowie, chociaż wszyscy razem zgadzają się na jedną naukę, często jednak spierają się w pewnych punktach twierdzeń. I pomimo że różnią się co do stopnia doskonałości swej wiedzy, znowu powracają do wzajemnej zgody dzięki jednoczącej sile ich wspólnej doktryny.

Wychowany w duchu pogańskich myślicieli Konstantyn, daleki był od dogmatycznego pojmowania religii. Spór rozpoczęty w Aleksandrii miał dlań charakter szkolnej dysputy i wręcz ganił zamiłowanie do mówienia szukając powodu w nadmiarze wolnego czasu. Konstantyn znał etykę chrześcijan i ogólne prawidła świadczące za praworządnością tej religii na miarę IV w. Dla cesarza absurdalną sytuacją była dogmatyczna jednomyślność wszystkich wierzących, bez miejsc na elastyczną dysputę i uprawianie filozofii na miarę chrześcijaństwa . We wcześniejszych fragmentach cesarz upomina zwaśnionych duchownych, by zważali na nadmierną pewność siebie, która prowadzi do rozminięcia się z prawdą.

Po pokonaniu Licyniusza Konstantyn zapewne pragnąc wizytować Egipt celem ugruntowania lojalności nowych poddanych. O zamiarach podróży wspominał w liście:

Niedawno przybyłem do Nikomedii i zamierzałem z tego miasta natychmiast wyruszyć na Wschód. Kiedy z pośpiechem podążałem do was i przybyłem już większą część drogi, doniesienie o tej sprawie powstrzymało moje plany, ponieważ czułem, że nie mógłbym być zmuszony do oglądania własnymi oczami tego, o czym nie jestem w stanie nawet słuchać.

Umniejszanie swojej siły wobec kontrowersji stanowiło kurtuazję Konstantyna. Cesarz nie orientował się w niuansach chrześcijaństwa i daleki był od chęci poznania teologicznych zagadnień. Jego obecność w Egipcie wymuszałaby na nim swego rodzaju osąd, a co za tym idzie, opowiedzenie się po jednej ze stron. Obecny przy cesarzu Euzebiusz z Nikomedii, a także powracający z Aleksandrii Hozjusz, prawdopodobnie naciskali na cesarza dowodząc swych racji. Były to jednak jednostki, a przecież cesarzowi zależało na spokoju i jedności. Nie mógł posiłkować się tak "małymi" głosami. Konstantyn nie był gotowy do podjęcia decyzji przed zebraniem informacji i wybadaniem ogólnych tendencji.

Wyżej omawiany list będzie przywoływany później ze względu na walor rekonstrukcyjny domniemanego przyjęcia chrześcijaństwa przed osiągnięciem jednowładztwa.

Początkowo cesarz chciał zwołać synod do Ancyry (obecna Ankara), jednakże zmienił zdanie. Zaprosił wówczas wszystkich zainteresowanych sporem biskupów do Nikomedii, która już za Dioklecjana, służyła, jako rezydencja cesarska . Nie jest jasna przyczyna owej zmiany jednakże można mniemać, iż Konstantyn wyznaczył Nikomedie z powodu przyszłych obchodów dwudziestolecia sprawowania najwyżej władzy.

Problem zaistniały w jądrze kultu zaakceptowany stosunkowo od niedawna (biorąc pod uwagę wcześniejsze prześladowania i fakt odbierania miejsc kultu chrześcijan et cetera) dla wizjonerskiego cesarza wywołał wewnętrzny dysonans na temat roli chrześcijaństwa w państwie. Otóż, jak zostało wspomniane wcześniej, według zamysłu Konstantyna chrześcijaństwo miało spełniać rolę spoiwa religijnego, klarownego w proponowanej etyce, tłumaczącego fundamentalne pytania odnośnie sfery duchowej, a zarazem pasującej do ówczesnego modelu sprawowania władzy.

Początkowa działalność cesarza na rzecz przywrócenia pokoju w łonie Kościoła nie budzi zastrzeżeń, co do czystości intencji. Osobowość Konstantyna, wyłączając niewątpliwą chęć sprawowania władzy, ale i wizję silnego państwa pod sztandarem wspólnych składników, dawała ówczesnym ? zwłaszcza poganom ? wrażenie tyranii. Tymczasem Konstantyn realizował zbliżoną politykę do rządów Dioklecjana i w wydawanych przez siebie dyrektywom bądź edyktom chciał widzieć decyzję ostateczną, której demos państwa winien się podporządkować rozkazom. Jednakże Konstantyn mimo jednowładztwa, niecierpiącego konkurencji, diagnozował i sondował nastroje poróżnionych stronnictw. Konstantyn okazał się cesarzem na miarę swoich czasów i dzięki orientacji tendencji różnych społeczeństw i stronnictw, mógł je nakłaniać ? z pewnością nie tylko metodami perswazji ? do swoich racji.

Z tego powodu, w czasie narastającego sporu, zaprosił biskupów całego cesarstwa rzymskiego na spotkanie i debatę do Nicei, miasta znajdującego się w pobliżu rezydencji cesarskiej. Zdając sobie sprawę z kosztów transportu i trudów podróży (biskupstwa wszakoż rozsiane były po wszystkich prowincjach Imperium) ogłosił, że zainteresowani mogą skorzystać z poczty cesarskiej, a finanse związane z utrzymaniem i opieką zostaną złożone na fundusze państwowe.

Wpływ kultury greckiej na chrześcijaństwo jest znaczny. Biorąc pod uwagę, iż Biblia w sposób mało jasny określa relację Trójcy Świętej i nie przedstawia klarownych dowodów na jej istnienie, herezja musiała wybuchnąć z całą mocą . Jak zostało wykazane wyżej, dla cesarza nie istotne były subtelne różnice pomiędzy filozofami - biskupami.

Cesarzowi zależało na rozwiązaniu sporu burzącego jego wizjonerski składnik spoiwa państwa. Nie dziwi więc, dlaczego zdecydował się na łożenie publicznych pieniędzy w transport biskupów. Choć mógł podejrzewać, zważywszy na miejsce zwołania soboru, że biskupi z odległych rubieży Zachodu, nie zdecydują się na uczestnictwo w spotkaniu mogliby znieść trud podróży i narazić fundusze publiczne na dodatkowe koszty. Starożytny historyk Zosimos wyrzucał wprawdzie Konstantynowi rozrzutność i bezrozumną hojność , aczkolwiek było to oskarżenie częste w przypadku chęci oczerniania nielubianego władcy. Tego rodzaju zabieg można porównać do dzisiejszego oskarżenia o populizm.



Podziel się!
        
Przeczytaj również...

Wyraź swoje zdanie :

Komentujesz jako użytkownik niezarejestrowany - gość. Z tego powodu, zanim komentarz pojawi się na stronie będzie musiał zostać zaakceptowany przez naszą redakcję. Aby Twój komentarz został od razu opublikowany na naszych łamach zachęcamy do darmowej rejestracji!

Brak komentarzyDodaj komentarz

Nasz facebook

Ciekawostka

Postać historyczna

Losowe zdjęcie

histurion.pl
Najnowocześniejszy polski portal historyczny

Matura 2022

Historia

Inne

Copyright © 2006-2022 by histurion.pl. Korzystając z portalu akceptujesz wykorzystanie przez nas plików cookies.