Bitwa pod Rafią
W 217 r. p.n.e. płomień wojny szalał w świecie śródziemnomorskim. Na zachodzie dwa mocarstwa – Rzym i Kartagina – zwarły się w morderczej walce o dominację w regionie. W tym samym czasie na wschodzie zmagali się najpotężniejsi z diadochów – Seleukidzi i Ptolemeusze. Hellenistyczni monarchowie od dawna walczyli o ważny region - Celesyrię. Obecny konflikt był już czwartym z kolei i obie strony liczyły, że ostatecznie zadecyduje on o przynależności tej krainy. W efekcie doszło do jednej z największych bitew hellenistycznych wojsk w historii.
Seleukidzi kontra Ptolemeusze
W 223 r. p.n.e. władcą imperium Seleukidów został ambitny Antioch III. Marzył on o odbudowie potęgi państwa z czasów Seleukosa Nikatora, kiedy sięgało ono od Hellespontu i Syrii do Indii. Odzyskawszy Anatolię, skierował się ku Celesyrii, obecnie zajętej przez Ptolemeuszy. Wiedział, że władza egipskiej dynastii jest bardzo słaba na skutek ciągłych spisków i niepokojów społecznych. Nowy król Ptolemusz IV był jeszcze młody i rzeczywistą władzę sprawowali jego doradcy, z najbardziej wpływowym Sosibosem na czele.
Seleukida wykorzystał problemy przeciwnika i w 219 r. p.n.e. najechał Celesyrię i Palestynę, szybko zdobywając nad nimi kontrolę. Po tym sukcesie Antioch zrezygnował z uderzenia na sam Egipt i pozostał przez rok na opanowanych terytoriach, umacniając tam swoją władzę i oczekując propozycji pokoju ze strony Ptolemeuszy. Ci jednak nie zamierzali się poddać. Sosibos nakazał rekrutację i szkolenie żołnierzy, szykując armię do przeciwuderzenia. Potężne siły obu stron spotkały się 22 czerwca 217 r. p.n.e. pod Rafią w Palestynie (czasem starcie to określa się też mianem bitwy pod Gazą).
Król Antioch III
Armie przeciwników
Obie strony wystawiły ogromne i doskonale przygotowane wojska, złożone z wielu różnych formacji. Bitwa pod Rafią miała pokazać wyżyny hellenistycznej sztuki wojennej, zwłaszcza w przypadku falangitów.
Armia imperium Seleukidów, dowodzona osobiście przez Antiocha III, liczyła ok. 68 000 żołnierzy. Jej trzonem była formacja stanowiąca podstawę hellenistycznych armii od czasów Filipa i Aleksandra – sarissoforoi. Ci uzbrojeni w 6-metrowe piki zwane sarissami piechurzy formowali straszliwego „jeża”, roznoszącego wrogów na ostrzach długiej drzewcowej broni. Samo zbliżenie się do falangi było bardzo trudne, a od frontu była praktycznie niezwyciężona, tak w ataku jak i w obronie. Jej słabymi punktami były problemy z szybkim przegrupowywaniem się i manewrowaniem oraz powolność (nacierający falangici maszerowali, a nie biegli, aby nie złamać szyku). Szansą na pokonanie sarissoforoi było uderzenie na nich z flanki lub od tyłu. Jeśli rozbito ich formację i nie mogli używać sariss, przestawali stanowić większe zagrożenie, bo ich rezerwową bronią były tylko sztylety lub krótkie miecze, a metalowe zbroje miały zwykle tylko pierwsze szeregi. Antioch dysponował pod Rafią 35 000 falangitów, z czego 20 000 stanowiły regularne siły zbrojne jego królestwa, 5000 najemnicy z Grecji, a 10 000 argyraspides, czyli „Srebrne Tarcze”, elitarni zawodowi gwardziści, przewyższający innych wyszkoleniem i wyposażeniem. Wsparcie falangitom zapewniała lekka piechota, której Seleukida miał wyjątkowo dużo – aż 24 000. Żołnierze ci zwykle nie mieli żadnych pancerzy, a jedynie tarcze, a ich bronią były oszczepy i miecze. Było wśród nich m.in. 10 000 uzbrojonych w krótkie włócznie arabskich piechurów z Nabatei (Arabowie spodziewali się, że Seleukidzi wygrają wojnę, więc chcieli mieć z nimi dobre stosunki i utrzymać swą ważną pozycję w handlu), 2000 zaciężnych Traków oraz 5000 żołnierzy rekrutowanych spośród azjatyckich poddanych króla (Persów, Medów itp.). Do tego dochodziło 3000 najemników z Krety, doskonale władających łukiem i bojową procą, którzy mieli swym ostrzałem zdezorganizować siły przeciwnika przed decydującym uderzeniem falangi. Kawaleria Antiocha liczyła 6000 jeźdźców, w tym doskonale wyszkoloną ciężkozbrojną straż przyboczną monarchy. Dodatkowym wsparciem była jedna z największych formacji słoni bojowych użytych kiedykolwiek w bitwie – 102 potężne indyjskie kolosy w pełnym wyposażeniu, z „załogami” i eskortami.
Wojska, na których czele stał młody Ptolemeusz IV, ku zaskoczeniu Antiocha wcale nie ustępowały mu liczebnością. Wręcz przeciwnie, egipska armia składała się aż z 75 000 żołnierzy, z czego 60 000 stanowili falangici. Dla Antiocha opierającego się na tradycyjnym systemie rekrutacji wystawienie takiej masy sarissoforoi było niemożliwe, ale Ptolemeusze zastosowali zupełnie nowe rozwiązanie. Uzbrojono w sarissy i wyszkolono do walki w falandze nie tylko zamieszkujących nad Nilem Greków i Macedończyków, ale też miejscową ludność egipską oraz Libijczyków (formacje rodowitych mieszkańców Egiptu zorganizowane na hellenistyczną modłę zwano machimoi). Choć było to w pewnym stopniu tylko pospiesznie formowane pospolite ruszenie, które nie mogło się równać ze Srebrnymi Tarczami, to prawie dwukrotna przewaga liczebna w rodzaju wojsk stanowiącym podstawę armii przemawiała na korzyść Ptolemeusza. Posiadał on również 6000 trackich i celtyckich najemników (piechota „półciężka”), 3000 łuczników z Krety oraz 5000 kawalerzystów. Sprowadził też 73 słonie bojowe (były to północnoafrykańskie słonie leśne, mniejsze i słabsze od indyjskich).
Przed starciem
Dwie potęgi spotkały się niedaleko miejscowości Rafia (starożytna Raphia to obecne Rafah w strefie Gazy). Polem bitwy miała być dolina szerokości ok. 5,5 km ograniczona z obu stron piaszczystymi wydmami. Przeciwnicy zaczęli rozstawiać swe wojska do bitwy. Antioch ustawił w centrum szyku 20 000 sarissoforoi, a na prawo od nich 10-tysięczny elitarny korpus „Srebrnych Tarcz”. Dalej stało 5000 greckich najemników, także uzbrojonych w długie sarissy oraz część lekkiej piechoty, a tuż przed nimi 60 słoni bojowych i łucznicy z Krety. Sam kraniec prawego skrzydło tworzyło 4000 najlepszych kawalerzystów pod osobistym dowództwem monarchy (byli oni wysunięci przed resztę szyku, który był nieco „zagięty”). Na lewo od centralnie rozmieszczonych falangitów znalazła się lekka piechota (głównie arabska i perska), a skrzydło osłaniało 2000 jeźdźców oraz pozostałe słonie. Nietrudno było zrozumieć cel takiego ustawienia wojsk Antiocha – Seleukida chciał rozstrzygnąć bitwę szarżą kawaleryjską na flankę Egipcjan i uderzeniem silnego prawego skrzydła, które miało zwinąć formację wroga, podczas gdy zadaniem słabego skrzydła lewego było jedynie wiązanie przeciwników. Ptolemeusz ustawił swe wojska tak, aby uniemożliwić Antiochowi realizację jego planu. Lewe skrzydło egipskie, na które miało spaść uderzenie potężnego prawego skrzydła Seleukidy zostało specjalnie wzmocnione. Ustawiono tam 3000 kawalerzystów dowodzonych przez samego Ptolemeusza, 40 słoni bojowych oraz 3000 najemnych Kreteńczyków. W centrum szyku stanął najeżony 6-metrowymi sarissami walec 60 000 piechurów. Prawą flankę osłaniało 6000 Traków i Celtów, 2000 jeźdźców i reszta słoni, ustawionych przed jazdą. Król Egiptu chciał powstrzymać uderzenie Antiocha na swoje lewe skrzydło, a decydującą rolę w bitwie przypisał swoim falangitom, uznając, że dzięki dużej przewadze liczebnej czołowym atakiem przełamią linię Seleukidy w centrum. Aby jeszcze powiększyć swoją przewagę, Ptolemeusz kazał ustawić falangitów w podwójnie głębokim, 32-szeregowym szyku. Jego przeciwnik nie miał wyboru i musiał postąpić tak samo, aby zwiększyć stabilność swoich formacji – gdyby pozostały w standardowym uszykowaniu 16-szeregowym raczej nie wytrzymałyby długo naporu masy wrogów. Jednak zwiększenie głębokości szyku spowodowało jednocześnie jego skrócenie, w wyniku czego Antioch nie był w stanie wszędzie przeciwstawić egipskim falangitom własnych i na lewym skrzydle musiał naprzeciw „jeża” wrogich sarissoforoi postawić lekkozbrojną orientalną piechotę uzbrojoną jedynie w krótkie włócznie i nie bardzo nadającą się na pierwszą linię. Monarcha wiedział, że nie wróży to dobrze, ale nic nie mógł na to poradzić. Słonie, które mógłby postawić przed niepewnymi Persami i Arabami, by przyjęły na siebie pierwsze uderzenie, były potrzebne na skrzydłach, gdzie miały przeciwstawić się słoniom Ptolemeusza. Antioch zdawał sobie sprawę, że główna linia bojowa przeciwnika jest mocniejsza od jego, liczył jednak, że uda mu się zrealizować plan rozbicia skrzydła Egipcjan i zaatakowania ich szyku od flanki.
6 celnych komentarzy | Dodaj komentarz |
Redaktor | |
Dodano: 2008-05-05 Wspaniały artykuł! Zresztą jak wszystkie prace tego autora :). Świetnie przedstawiony, czyta się go bardzo przyjemnie, styl autora wciąga. Gratulacje! |
Użytkownik | |
Dodano: 2008-05-06 mi podobają się opisy falangi, choć cały artykuł jest godny polecenia! |
Użytkownik | |
Dodano: 2008-05-15 Bardzo dobry artykuł. Dobrze zgrany, wszystko było na miejscu. Opis walczących jednostek i ustawienie wyczerpujące. Gratulacje!!! |
Użytkownik | |
Dodano: 2014-03-08 Wszystko fajnie tylko chciałbym zauważyć że najemnicy z krety nie uczestniczyli w bitwie a słoni indyjskich było mniej niż 100 bo max.95 |