Secesje plebejuszy
Jednym z najciekawszych społecznych problemów okresu wczesnych dziejów rzymskich, jednocześnie z niezwykłą siłą rzutującym na losy wewnętrzne i kształtowanie się polityczne republiki rzymskiej, był konflikt między rodami patrycjuszowskim, a rozrastającą się warstwą plebejską. Tego typu konflikty społeczne nie są niczym niezwykłym. Patrycjusze to przecież greccy „aristoi”, ale następstwa walki warstw w Rzymie są prawdziwym fenomenem. Zamiast krwawej oligarchii, której kres położyłby równie okrutny tyran, miasto nad Tybrem wypracowało specyficzny i niezwykle trwały system urzędniczy, który mimo zgrzytów i zawieruch przetrwa do końca istnienia imperium. A jego niezwykłą siłą będzie podzielony i jednocześnie odpowiedzialny za jedność państwa populi romani, lud rzymski.
Całość konfliktu jest niezwykle złożona i pełna pułapek dla współczesnego badacza, który niestety musi bazować na niepełnych źródłach i do tego o tyle zwodniczych, o ile brak nam zrozumienia dla mentalności i postaw tamtych pokoleń. Na pewno jedną z podstaw rzymskiego systemu były wzorce etruskie1. Wzorowane na nich struktury społeczne, jak i elementy polityki, od elekcji władców, znaczenia rady starszych i pojęciu obywatelstwa zaczynając.
Patrycjuszowskie „gens”, ukształtowane w okresie konsolidacji miasta złożonego z osad rozsianych na siedmiu wzgórzach, wzmacniały i broniły swej pozycji korzystając z powiązań z władzą królewską umożliwiających współudział w rządach, majątków ziemskich przynoszących nieosiągalne dla innych dochody. Przez kilka wieków posiadali wyłączne prawo do pełnienia funkcji państwowych, czy to w radzie królewskiej, czy na urzędach przez królów powoływanych. Ułatwiała to zakorzeniona w tradycji i sankcjonowana religijnie pozycja przywódców i przewodników 30 tradycyjnych kurii- związków rodowych stanowiących podstawę systemu społeczno – politycznego. Wzmacniał ją utrwalony system klientalny, obwarowany całą masę zasad, przepisów i niepodważalnych reguł. Dodatkowym czynnikiem była pozycja wojskowa poszczególnych rodów wystawiających do walki jazdę, których możliwości mobilizacyjne obejmowały całą gamę ludności zależnej, tworzącej na wezwanie piesze oddziały. To patrycjusze stanowili główną siłę bojową, dzięki przewadze uzbrojenia i niekwestionowanym zasadom sprawowania dowództwa2.
Plebs wykształcił się z ludności służebnej i całej masy nowych osadników, przybywających do rozrastającego się i coraz bardziej atrakcyjnego miasta. Wzrost roli Rzymu jak i rozrost niezależnej warstwy ludności plebejskiej wymusił wprowadzenie zmian organizacji społecznej. Plebejusze, będący niezależnymi rolnikami znaleźli wsparcie w rozrastającej się i bogacącej grupie rzemieślników i kupców. Powstało nowe, finansowe podłoże podziałów, które na tym etapie nie przekreślało dominującej roli patrycjuszy. Reforma Serwiusza Tuliusza wprowadziła pięć klas majątkowych, zmieniając jednocześnie organizację sił zbrojnych, w których coraz większe znaczenie przypadało ciężkiej piechocie plebejskiej, tworzącej falangę. Nowy podział, którego podstawą miały być formowane na wzór wojskowy centurie, zaczął zmieniać charakter zgromadzenia ludowego obywateli. Zmniejszył znaczenie sterowanych przez patrycjat kurii, dając coraz większe możliwości wypowiedzi warstwom plebejskim. Zauważmy jednak, że klienci, jako odrębna warstwa nie weszli w skład plebsu i w tradycyjnej formie przetrwali aż do cesarstwa. Nadal stanowili silne wsparcie dla swych głównie patrycjuszowskich „patrones”.
U podłoża narastającego konfliktu tych dwóch warstw w znacznym stopniu leży ostrość podziałów i brak w początkach państwa, charakterystycznej dla kolejnych wieków, zmowy bogatych z obu stanów, przeciw biednym masom. Na progu republiki, patrycjusze z uporem broniący swych przywilejów i politycznego przywództwa, zmusili plebejuszy do konsolidacji i walki o wpływ na państwo. O tym jak bardzo ta walka była dramatyczna świadczą secesje plebejuszy.
Secesjo, to forma strajku politycznego i militarnego. O jego dokładnej formie i znaczeniu poszczególnych elementów możemy tylko spekulować. Informacje źródłowe w tej kwestii są raczej lakoniczne. Pamiętać musimy, że plebs nie posiadał wtedy zbyt znaczących uprawnień. Nawet jeśli przyjąć, że podstawową formą zgromadzeń, były „comitia centuriata”, to i tak przewaga patrycjuszy pozwalała im zdominować te obrady. Najważniejszą formą nacisku była zatem odmowa podporządkowania się rozkazom patrycjuszowskiego dowództwa przez plebejskich żołnierzy. W okresie walk z wrogami zewnętrznymi, a tych Rzymowi nigdy nie brakowało, było to śmiertelnie groźne dla istnienia młodej republiki. Zdolność do tak zorganizowanej formy protestu świadczy o kilku ważnych przemianach. Poza sferą wojskową, o której była już mowa, dowodzi to niezbicie wykształcenia się odrębnego stanu społecznego jakim są plebejusze. Na jego czele wykrystalizowała się silna i rzutka grupa przywódcza. Jej kośćcem była coraz liczniejsza grupa bogatych obywateli, którzy mogli i potrafili finansowo wspierać powstające projekty. Wreszcie ciało stanowiła masa obywateli, których z bogatszymi przedstawicielami klasy łączyło zrozumienie dla programu walki, wspólne poglądy polityczne i motywacja w postaci określonych celów. Taka symbioza łącząca bogatych i biednych plebejuszy nie mogła powstać z dnia na dzień i obrazuje znaczący rozdział w dziejach państwa, rozpoczęty jeszcze w zamierzchłych czasach królewskich.
Można jeszcze postawić pytanie, czy walka plebejuszy nie znalazła uznania, a może nawet formalnego poparcia wśród światlejszych przedstawicieli patrycjatu. Wszak konieczność reform wewnętrznych mogła być już wtedy oczywista. Podobnie przecież było w przedrewolucyjnej Francji 1789 roku, gdzie przedstawiciele szlachty i duchowieństwa wbrew interesom stanowym i królowi, przyłączyli się do stanu trzeciego tworząc Zgromadzenie Narodowe.
Według tradycji rzymskiej do pierwszej secesji doszło w 494 roku p.n.e3. Jej powód jest przedstawiany enigmatycznie, jako reakcje na prześladowania. Musiało to wyglądać dramatycznie, jeśli cały plebs jednej nocy opuścił dotychczasowe siedziby i przeniósł się na Awentyn. Patrycjuszowskiemu wysłannikowi odpowiedziano podobno, że patrycjusze jeśli chcą, mogą teraz sami się rządzić w swoim mieście, bo plebejusze postanowili założyć własne. Ani miejsce koncentracji plebsu, ani jego liczebność nie są nam znane, mimo to całe zdarzenie musiało mieć dramatyczny przebieg. Prawdopodobnie obyło się bez rozlewu krwi, co świadczy o wielkim zaskoczeniu, jakim te zdarzenia były dla klasy rządzącej. Podjęte rozmowy przyniosły oczekiwane przez obje strony porozumienie. Na pewno przyśpieszył je najazd Wolsków na posiadłości rzymskie, podjęty na wieść o zaburzeniach w mieście. Zagrożenie bytu obu walczących ze sobą klas przyniosło porozumienie i odparcie najazdu przez dyktatora Maniusza Waleriusza. Myliłby się jednak ktoś, kto przyjąłby ten fakt za koniec secesji. Prawdopodobnie plebejusze mimo udziału w odparciu najazdu postawili twarde warunki, bez których spełnienia nie godzili się na zakończenie secesji. Opowieść o moralizatorskiej mowie Maniusza Agrypy, jest co prawda pouczająca, ale zmyślona wiele wieków później. Miał on przekonać plebejuszy do ugody mówiąc, że państwo jest jak ciało. Różne części ciała (plebejusze) zbuntowały się przeciw żołądkowi (patrycjusze), zarzucając mu, że nic nie robi i chciały go zagłodzić ku własnej zgubie.
1 Geza A. Hist. Społ.str. Rz. Str 21.
2 Znamienna jest wzmianka o gens Fabia, walczącej pod Wejami w 479 r.p.n.e. Miało tam być 306 patrycjuszowskich członków rodu i kilka tysięcy ich klientów.
3 Bardzo pomocnym dziełkiem jeśli chodzi o daty zdarzeń, choć wymagającym potwierdzenia w innych publikacjach, jest „Kronika starożytnego Rzymu” A. Krawczuka
4 celne komentarze | Dodaj komentarz |
Użytkownik | |
Dodano: 2009-12-31 Dobry artykuł ale plebejusze nie udali sięna awentyn tylko na mons sacer. |
Gość | |
Dodano: 2010-07-08 Ciekawy artykuł, ale pisząc o starożytnym Rzymie powinieneś wykazać się lepszą znajomością łaciny: populus romanus - nie * populi romani ager publicus - nie *publikus lex duodecim tabularum - nie *dudecim o plebejskim ortograficznym byku w ostatnim paragrafie nie wspominajac :-) |