Napoleon a sprawa polska
Swoje szersze kontakty z Polakami Napoleon rozpoczął od generała Henryka Dąbrowskiego, który we współpracy z francuskim Dyrektoriatem rozpoczął tworzenie polskich legionów we Włoszech. Dąbrowski był przede wszystkim żołnierzem i sprawa odtworzenia armii była dlań najważniejsza. Dlatego przystał na propozycję Dyrektoriatu, by rokowania o utworzenie legionów polskich, głównie z jeńców wojennych, rekrutów galicyjskich, poprowadzić w Mediolanie z wodzem zwycięskiej armii francuskiej, gen. Napoleonem Bonaparte. Ze zdobytych na Austriakach terenów północnych Włoch Bonaparte utworzył niezależną od Francji Republikę Lombardzką. Przy tym państwie miały więc powstać legiony polskie. Dąbrowski nie oglądał się ani na niejasność sytuacji, ani też na grę polityczną Dyrektoriatu i Napoleona. 9 stycznia 1797 r. podpisał konwencję o utworzenie Legionów z Generalną Administracją Lombardii. Legiony przyjęły polską administrację wojskową. Zgodnie z założeniem, żołnierzy zaciągano w przeważającym stopniu z polskich jeńców wojennych i stąd było wśród nich wielu chłopów galicyjskich. Napływało także niemało ochotników z emigracji i kraju. Do lata 1797 r. pod zgromadzono ponad 6 tys. wojska. Dąbrowski organizował dokształcanie oficerów, szeregowych nakazywał uczyć czytać i pisać. Morale polskich jednostek były wysokie, mimo iż żołnierz bywał źle płatny, a nieraz obdarty i bosy. Dla żołnierzy i oficerów służba w legionach była prawdziwą szkołą zarówno patriotyzmu jak i pojęć demokratycznych.
Legioniści myśleli, że będą walczyć w polskiej sprawie jednak stało się z goła inaczej. Obok flagi polskiej, na mundurach widniały barwy francuskich sojuszników. Miało to znaczyć, że Polscy żołnierze walczą z rodakami Napoleona de facto też w ich sprawie. Legioniści zamiast być skierowanymi do walki z zaborcami jak wcześniej sądzono zostali wysłani do spacyfikowania Państwa Kościelnego oraz wypędzenia Burbonów z Neapolu. W 1799 r. Mantua była oblegana przez wojska austriackie, które walczyły z Francją w ramach drugiej wojny koalicyjnej. Obrońcami byli m.in. legioniści polscy. 29 lipca podpisano układ kapitulacyjny zgodnie, z którym legioniści - dawni żołnierze Austriacy, mieli zostać wydani Austriakom. Z Mantui wydostało się tylko ok. 300 Polaków, którzy wmieszani pomiędzy Francuzów uniknęli zatrzymania.. Wzbudziło to niezadowolenie oraz poczucie zdrady wśród walczących u boku Francuzów legionistów, więc cześć zdecydowała się na rezygnację ze służby np. Tadeusz Kościuszko. W tym okresie żołnierze Legionów Polskich byli Napoleonowi nie potrzebni. Wysłał więc ich w miejsce kompletnie im obce, nie mające nic wspólnego z walką o ojczyznę, na San Domingo, Haiti w celu stłumienia powstania buntu czarnych niewolników. Z blisko 6000 żołnierzy wysłanych wróciło 78 oficerów i 271 legionistów. Większość nie sprostała klimatowi oraz szalejącej żółtej febrze.
Zdarzenia te spowodowały chwilową zmianę orientacji z profrancuskiej na prorosyjską. Powstał plan unii polsko-rosyjskiej. Polska miała być odbudowana z terenów zaboru pruskiego. Orędownikiem takiego rozwiązania był książę Adam Jerzy Czartoryski, bliski przyjaciel cara, jeden z jego osobistych doradców. Jednak nawiązanie przyjaznych stosunków pomiędzy mocarstwami uniemożliwiło takie rozwiązanie. Powróciła więc koncepcja profrancuska. Napoleon też był zainteresowany przychylnością społeczeństwa polskiego ponieważ chcąc w przyszłości wyprawić się na Rosję jego armia potrzebowała wsparcia zarówno militarnego jak i aprowizacyjnego dla jego armii. Sprytnie podszedł Polaków nazywając wojnę z Prusami "wojną polską". Tak patetycznym oraz chwytliwym epitetem dla kampanii pruskiej zyskał Polaków oraz przychylność ludności podczas przemarszu przez niegdyś nasze ziemie. Polacy w 1806 w licznych powstaniach w zaborze pruskim oraz rosyjskim "wywalczyli" Księstwo Warszawskie. Walczono między innymi w Kaliszu, Częstochowie a w Poznaniu starano się szczególnie gorąco powitać Napoleona. Powstało ono na mocy traktatów z Tylży z 7 i 9 lipca 1807 roku. Na ich mocy Rosja uznawała istnienie Księstwa Warszawskiego a Prusy zrzekały się ziem II i III zaboru na rzecz nowo powstałego organizmu państwowego. W 1809 po wygranej wojnie Francji z Austrią powiększyło się ono o Galicję Zachodnią. Miało ono wówczas 154 000 km2 oraz liczyło około 4 miliony mieszkańców. Napoleon nadał Księstwu konstytucję 22 lipca 1807 roku w Dreźnie. Konstytucja jako głowę państwa ustanawiała dziedzica dynastii Wettinów, króla saskiego Fryderyka Augusta. Powstała więc nawiązująca do 3majowej konstytucji unia personalna z Saksonią. Nasz monarcha był jednak całkowicie podporządkowany Napoleonowi(polityka zagraniczna była wyłącznie domeną króla, a ten z kolei jako członek Związku Reńskiego był zależny od Francji, od Napoleona) i co gorsze cały czas przebywał w macierzystym kraju. W Księstwie największy wpływ na politykę mieli rezydenci francuscy oraz Rada Ministrów (Feliks Łubieński (Wydział Sprawiedliwości), Stanisław Breza (Wydział Wewnętrzny), Jan Nepomucen Małachowski (Wydział Skarbu), Józef Poniatowski (Wydział Wojny) i Aleksander Potocki (Wydział Policji)). 21 XII 1807 został ogłoszony Dekret grudniowy, który ściśle odnosił się do sprawy chłopskiej, konkretnie określał warunki odejścia chłopa ze wsi, jednoznacznie stwierdzając, że ziemia, zasiewy, inwentarz, budynki stanowiły własność szlachty. Chłop mógł opuścić wieś jednak za zgodą pana i po wcześniejszym wywiązaniu się z umów z panem. Dekret grudniowy ''zdejmował chłopu kajdany z nóg razem z butami''. Dużą zaletą nadanego nam najwyższego aktu prawnego był zapis, potwierdzony zresztą w kodeksie cywilnym z 1808, mówiący, że każdy jest równy wobec prawa oraz gwarantował wolność wyznaniową. Atutem władzy napoleońskiej była powołana w 1807 Izba Edukacyjna, której przewodniczył Stanisław Potocki. Jej zadaniem było zarządzanie szkołami. Zakładano nowe placówki, a także szkoły wyższe, wśród nich Szkołę Prawa i Administracji i Szkołę Lekarską. Podjęto także dzieła reformy Uniwersytetu w Krakowie. We wszystkich szkołach językiem wykładowym był polski, a uczono z podręczników wydawanych pod nad nadzorem przywróconego Towarzystwa Ksiąg Elementarnych.
Księstwo Warszawskie było musiało również utrzymać 30 tysięczną armię. A z czasem wymagania Cesarza Francuzów rosły. W związku z tym liczebność utrzymywanych kombatantów wzrosła do 45 000. Księstwo wydawało na wojsko 60% budżetu!. Do tego dochodziły znane sumy bajońskie czyli odstąpienie zadłużenia mieszkańców wobec rządu pruskiego Księstwu Warszawskiemu. Polacy w zamian mieli wypłacić Napoleonowi w szybkim tempie 20 milionów franków. Suma ta okazała się nieosiągalna. Utrzymywana z takim trudem armia znowu została wysłana na wojnę poza ojczyznę. Między innymi otworzyli Napoleonowi drogę do Madrytu. W listopadzie 1808 roku pod Samosierrą wsławili się polscy szwoleżerowie. W wyniku zaangażowania wojsk polskich poza granicami kraju, w 1809 roku podczas wybuchu wojny Francji z Austrią w Księstwie stacjonowało jedynie 12 000 żołnierzy. Na szczęście dla nas Francuzi wygrali tę wojnę. Po tej potyczce największy wódz XIX wieku zapragnął znowu walczyć z Rosją. Użył więc znowu chwytliwego hasła z pierwszych potyczek a mianowicie nazwanie tego konfliktu "drugą wojną polską". W 1812 Wielka Armia maszerująca na Moskwę liczyła 600 000 żołnierzy w tym 100 000 było Polakami. Pomimo to Napoleon nie gwarantował żadnych konkretnych korzyści za poparcie go w tej kampanii. Napoleon jak się później okazało przegrał wyprawę na Moskwę oraz stracił władzę w swym państwie. Również jego powrotu czyli tzw. 100 dni Napoleona nie przyniosło zamierzonych skutków. A sprawa polska została znowu rzucona na pastwę losu a raczej na pastwę Rosji.
Wydaje mi się, że sprawa polska u boku Napoleona jest bardzo dyskusyjnym tematem. Niestety "z ziemi włoskiej do Polski" śpiewane przez legionistów było pobożnym życzeniem. Walczyli oni nie za swoją sprawę i nie na terytoriach ojczystych. Polacy walczyli za sprawę Francji i jej własnych celów. Jeśli te cele przez przypadek się zbiegły z celami Polskimi Napoleon skrzętnie to wykorzystywał. Polacy często ginęli, byli dziesiątkowani w często nierównej walce, a w imię czego? W imię zachcianek Napoleona i Francuzów. Po upadku tego wielkiego, małego człowieka występowaliśmy jako strona przegrana. Tak więc na kongresie w Wiedniu zostaliśmy przydzieleni do strefy wpływów rosyjskich. Plusem natomiast naszego poparcia dla Napoleona było powstanie Księstwa Warszawskiego, które dało Polakom poczucie, że "jeszcze Polska nie zginęła". Konstytucja gwarantująca równość wobec prawa i wolność wyznaniową oraz rozbudowanie aparatu oświaty również przemawiają na "korzyść" naszego sojuszu. Jednak czy warte to było tysięcy ludzkich istnień i dostania się w ręce Rosji?
9 celnych komentarzy | Dodaj komentarz |
Gość | |
Dodano: 2011-11-26 Bardzo dobry artykuł. Jak uczęszczałem do średniej szkoły to Napoleon był całkowicie inaczej przedstawiony. Diametralnie zmienił się mój pogląd na temat tego człowieka. |
Gość | |
Dodano: 2012-01-25 Bardzo dobry artykuł, czegoś takiego oczekiwałem wchodząc tutaj. |
Użytkownik | |
Dodano: 2012-05-22 W moim komentarzu chodzi oczywiście o Wielkie Księstwo Poznańskie. Błąd literkowy, sorki. |
Gość | |
Dodano: 2017-11-25 Dzięki za artykuł, z początku słąbo mi się robiła jak miałąm analizować z inną pracą, ale ta strasznie mnie wciagnęła. DOdam, że na historii w liceum przedstawiono Napoleona jak zbawienie dla Polaków, ten artykuł daje światło na jasne i ciemne strony tego wszystkiego. Za to nasza Pani Historyk gdyby mogła padłaby do stóp Napoleonowi, za to że porwał tłumy.... śmieszne ale prawdziwe. |