Religia Celtów
Celtowie nie stworzyli żadnej świętej księgi, która stałaby się fundamentem ich religii. Wszystko, co wiemy o ich kulcie, oparte jest na wzmiankach greckich i rzymskich historyków, a także dzięki znaleziskom archeologicznym. Najważniejszym i najobszerniejszym dziełem w tej dziedzinie jest "Commentarii de bello Gallico" Juliusza Cezara, który podczas 10-letnich zmagań z celtyckimi Gallami, dość dobrze poznał ich wierzenia i zwyczaje. Następne w kolejności są dzieła mnichów chrześcijańskich z Irlandii, Walii i Szkocji, którzy w średniowieczu podjęli się zadania spisania celtyckich legend. Wprawdzie w Bretanii, Walii i Irlandii nadal żyją ludzie kultywujący celtyckie wierzenia, jest to jednak odprysk dawnych wierzeń starożytnych Celtów.
Prawdę powiedziawszy, nie istniała jedna religia ludów celtyckich. W przeciągu III-I wieku p.n.e. Celtowie osiągnęli swoje największe znaczenie polityczne. I choć nigdy nie stworzyli jednolitego państwa, to liczne i wojownicze plemiona Celtów zdołały podporządkować sobie znaczne obszary Europy, a nawet wdarli się w głąb Azji Mniejszej, gdzie stworzyli federację Galatów. Każde plemię, lub federacja plemion, posiadało swoje bóstwa. Mnogość bogów, w różnych formach, uniemożliwia sklasyfikowanie lub identyfikację przemożnej części tych bóstw. Co więcej, Rzymianie i Grecy piszący o celtyckich wierzeniach, przedstawiali ów panteon w grecko-rzymskiej formie - tzn. nadawali bogom własne grecko-rzymskie nazwy, a także, co wprowadza więcej zamętu, zniekształcali ich wierzenia, przystosowując je do swoich wyobrażeń.
Boginie płodności i śmierci
Ze strzępów wiadomości można wnioskować, że centralną część wierzeń Celtów, w ich pierwotnej formie, stanowił kult bóstw żeńskich, które były odpowiedzialne za płodność i śmierć, a którym symbolicznie przypisano księżyc. I tak w Galii występowała Epona lub Rosmerta. Zresztą ta ostatnia wywodzi się ze słowa "śmierć" i "przepowiadanie". Rosmerta była więc boginią płodności, śmierci i wróżb. Poświęcono jej klacz (będącą symbolem płodności), i w związku z tym, boginię przedstawiano jako kobietę dosiadającą klacz. Jej męskim odpowiednikiem był Smertullos, będący jej małżonkiem.
Kobiecie bóstwa płodności i śmierci posiadały swoje sanktuaria, gdzie kapłanki dokonywały krwawych obrzędów ku czci bogini. Strabon pozostawił przekaz, w którym utrzymuje, że kapłanki Rosmerty w ofierze bogini zabijały pojmanych jeńców. Z krwi zamordowanych wróżono, bądź stosowano do czynności magicznych, być może krwią zabitych wzmacniano męską potencję. Plemiona celtyckie czciły również liczne nimfy i boginki, podobnie jak Słowianie, które opiekowały się lasami, jeziorami czy rzekami. Stąd często w legendach pojawiają się sprytne, piękne nimfy-czarodziejki, zamieszkujące zbiorniki wodne, jak choćby arturiańska Pani Jeziora.
Męscy bogowie Celtów
Bogowie męscy związani byli z kultem słońca i ognia. Najprawdopodobniej początkowo czczono mitycznych wodzów, przodków klanów, których z czasem powiązano z kultem ognia, rzemiosła, handlu czy wojny, nadając im znamiona bogów. Imiona niektórych bóstw stały się także eponimami celtyckich miast. I tak dawne Lugdunum (obecnie Lyon) nosi nazwę po bogu Lugu/Lugos. Lug był bogiem ogólnoceltyckim (na Wyspach Brytyjskich zwany Lweu i Nuada). W legendach irlandzkich Lug miał stracić jedną rękę walcząc z ludem ciemności Fomoraig. Od tego momentu miał jedno ramię wykonane ze srebra. Jego święto, Lugdasad, wesele Luga - obchodzono 1 sierpnia.
Innym ważnym bogiem ogólnoceltyckim był Belenos, znany też jako Borvo, Bormo. Juliusz Cezar utożsamiał go z greckim Apollinem, gdyż Celtowie przedstawiali Belenosa z łukiem i strzałami. Belenos był opiekunem źródeł leczniczych, a rozgniewany - zsylał zarazy. Co więcej, był także bogiem ognia i słońca. Beltaine, czyli Ognie Bela, święto mu przypisane, obchodzono około 1 maja, gdy zaczynał się celtycki cykl letni. Wyprawiano wtedy wielkie uczty, suto zakrapione piwem. W trakcie uczty dokonywano również wróżb, które miały zdradzić ciekawskim ludziom, co przyniesie kolejny rok. Druidzi mieli rozpalać wtedy święty ogień, który podtrzymywano aż do nastania pory zimowej. Wierni ofiarowywali Belenosowi pierwociny ze stad bydła i ze swego majątku, a czasem - ofiarowywano mu ludzi. W kulcie Bela występowało także picie ludzkiej krwi.
Swoistą grupę bóstw stanowili opiekunowie sztuki i rzemiosła. Tutaj rolę ogólnoceltyckiego boga kowali pełnił Goibniu, który również był odpowiedzialny za wegetację przyrody i urodzaj. Czczono również Ogmiosa, boga-siłacza, który wynalazł celtyckie pismo, zwane ogam - oparte na kombinacji nacięć na pionowych liniach. Podlegały mu również poezja, magia, przepowiadanie przyszłości i literatura.
Na terenach nadbrzeżnych Irlandii czy Bretanii cześć oddawano Lerowi (walijski Llyr) i jego synowi Manannanowi, który był władcą Wysp Szczęśliwych, a przede wszystkim, bogiem oceanu.
Kult zmarłych
Strabon podaje, że Celtowie wierzyli w reinkarnację, błędnie przyjmując, że wierzenie to przejęli od Pitagorasa. Ich religia wyznawała wartości utylitarne - wszystko musi umrzeć, nawet sami bogowie. Jednak sama dusza nie umiera nigdy - po prostu wciela się w inną istotę (człowiek, zwierzę), bądź przedmiot (np. kamień, miecz).
Celtowie szczególną troską darzyli sid-kurhany, a zarazem miejsce, gdzie przebywali zmarli. Wraz ze śmiercią, dusza człowieka wędrowała z sidu aż do Wysp Szczęśliwych, znajdujących się gdzieś za Atlantykiem. Ta cudowna kraina była domem bogów i zmarłych herosów, gdzie dusza ludzka oczekiwała kolejnego wcielenia. Według legend, Merlin, znany nam z opowieści arturiańskich, miał urodzić się ze świadomością swoich wcześniejszych żywotów, co pozwoliło mu posiąść niesamowitą wiedzę i zdolności magiczne.
Celtowie powszechnie uważali, iż ze światem zmarłych można się kontaktować. 1 listopada obchodzono Samain, święto zmarłych, a zarazem początek nowego roku. Tego dnia świat ludzki i jego prawa ulegały zatrzymaniu, a duchy zmarłych opuszczały swoje siedziby, by powrócić do świata żywych. Tego dnia wróżono, i próbowano zdobyć przychylność duchów w planowanych noworocznych przedsięwzięciach. W wierzeniach Celtów irlandzkich główną rolę odgrywał Crom Cruaich (Skrwawiony Łeb, Głowa Grobowca), bóg władający światem zmarłych, który lubował się w ludzkiej krwi. Ku jego czci spożywano ludzkie mięso.
Stan kapłański
Wierzeniami celtyckimi zarządzali kapłani, powszechnie i mylnie określani ogólnym mianem druidów. Była to swoista kasta kapłańska, należąca do arystokracji plemiennej. Kapłanów dzielono na trzy kategorie. Pierwsza - bardowie - przechowywali legendy o bogach i wojownikach, śpiewając pieśni podczas różnego rodzaju uroczystości. Druga - filidowie - byli odpowiedzialni za wróżenie. Trzecią stanowili druidzi - ich zadaniem było składanie ofiar, pośrednictwo w kontaktach z bogami oraz nauka ludu celtyckiego prawd wiary. Pomimo znajomości pisma, druidzi swą wiedzę przekazywali ustnie, podczas dwudziestoletnich studiów. Tajemnica, która im towarzyszyła, stała się przyczyną powszechnego lęku, a tym samym wielkiego znaczenia druidów w życiu plemienia lub federacji plemion. O ich wielkiej pozycji świadczy choćby fakt, iż Rzymianie po podboju Galii i Brytanii, dokładali wszelkich starań, aby zlikwidować znaczenie i sam stan druidów.
Wraz z upadkiem politycznego znaczenia Celtów, wiara w bogów ulegała ograniczeniu. Ich rolę zaczęli przejmować bogowie Grecji i Rzymu. Tylko wśród zagubionych ostępów, ludność chłopska po dawnemu oddawała cześć dawnym bogom. Kres wierzeniom celtyckim położyło dopiero chrześcijaństwo, które powoli, aczkolwiek skutecznie, wyparło wierzenia celtyckie. Ku chwale chrześcijaństwa można podać to, iż mnisi wczesnego średniowiecza zaczęli spisywać legendy dawnej ludności celtyckiej, która daje nam choć odrobinę informacji o systemie wierzeń tego niegdyś potężnego ludu.
Brak komentarzy | Dodaj komentarz |