Bestiariusz grecki
Niedaleko miasta Argos rozciągały się szerokie bagniska otoczone z czterech stron stromymi i ostrymi skałami. Bagna te słynęły z ogromnej ilości fetoru, od jakich zwykły śmiertelnik miewał zawroty głowy. Mieszkańcami tego mało atrakcyjnego miejsca byli wszelakiej maści i wielkości potwory: od szkaradnych pająków, przez ogromne ważki, na potężnych krabach kończąc. Jednak najstraszniejszym i najbardziej obleśnym z nich był ogromny płaz o dziesięciu głowach, zwany Hydrą lernejską. Osiadł się tam w jakiejś pobliskiej jaskini i tylko czyhał na zagubionych podróżników. Nie trudno jednak stwierdzić, że nie wiele osób zapędzało się w te nieprzyjazne strony. Bestia wówczas, gdy miała deficyt pożywienia, zapuszczała się w pobliże okolicznych wsi, rozszarpując bydło, a nie rzadko również farmerów.
Najsławniejszym mitem związanym z Hydrą są prace Herkulesa. Siłacz postradawszy zmysły pozabijał swoją żonę i dzieci. Wyrocznia delficka, do której przybył, szukając pokuty, rozkazała mu udać się do króla Eursteusa i wypełnić dwanaście prac, jakie władca mu zleci. Drugą z nich było pozbycie się potwora z bagien ...
Po długich poszukiwaniach w końcu odnalazł jaskinie poczwary i oddał salwę strzał, aby rozjuszony potwór wyszedł ze swego legowiska. Herkules dopiął swego. Jego oczom ukazało się 10 głów, na każdej po dwoje czerwonych i żadnych krwi ślepiów pod którymi znajdowała się paszcza z idealnie naostrzonymi kłami. Cała postać potwora opływała w zielonkowatym i parzącym śluzie. Jednak siłacz wiedział co ma robić. Chwycił pospiesznie bestię za gardziel, a ta owlokła mu nogi przeraźliwie długim ogonem. Po długiej i wyczerpującej walce bohaterowi udało się odciąć kilka przeraźliwych, hydrzych głów. Jednak na nic to się zdało. Na miejsce jednej odrastały trzy nowe ! Jednak Herkules nie stracił głowy. Podpalił pobliską gałąź i z nową bronią znów zaszarżował na olbrzymiego płaza. Tym razem, gdy odciął głowę, do rany szybko przykładał płonącą gałąź aby szkaradny łeb nie odrosną. Środkową głowę hydry, która uchodziła za nieśmiertelną zakopał na polu i przywalił ogromnym głazem. Tak oto odszedł jeden z największych potworów naszych czasów ...
Starożytni uosabiali Harpie z groźnymi wichurami, jakie były często spotykane w górzystej Helladzie. Miały one postać drapieżnego ptaka, z ogromnymi, szpiczastymi szponami, ale o kobiecej głowie. Zawsze występowały stadnie i to czyniło je groźnymi. Pojedyncza harpia mimo groźnego wyglądu nie stanowiła dużego zagrożenia, szczególnie dlatego gdyż wzrostem nie przewyższała typowego powietrznego drapieżcę, jak orła czy sępa.
Najsławniejszym mitem związanym z harpiami jest epizod podróży Argonautów, w którym bohaterowie zatrzymali się u ślepego wróżbity, Fineusa. Ale po kolei... Jazon otrzymał misję od króla Peliasa, w której miał zdobyć legendarne złote runo. Bohater zebrał drużynę (w której był i Herkules) i wyruszył na poszukiwanie artefaktu. Podczas jednej ze swoich podróży przybył do brzegu Tracji. Pewien wróżbita, zwany Fineusem, samowolnie przepowiadał ludziom przyszłość. Zazdrośni bogowie (którzy chcieli mieć monopol na tego typu usługi) ukarali jo ślepotą i na domiar złego zesłali nań harpie. Te okropne ptaszyska, zabierały biednemu wróżbicie pokarm, jaki ten sobie uszykował. Drużyna Argonautów postanowiła mu pomóc. Rozprawa z harpiami nie była dużym kłopotem. Fruwające monstra nawet nie próbowały walki z dzielnymi podróżnikami. Odfrunęły od Tracji zostawiając Fineusa w spokoju. Osiedliły się na wyspach Strofadów, gdzie miała miejsce kolejna opowieść.
Otóż ocalały ze zniszczenia Troi, Eneasz podróżował w celu odnalezienia obiecanej mu ziemi przez bogów, gdzie ma założyć nowe państwo (więcej o historii Eneasza można przeczytać na tej stronie, w artykule "Założenie Rzymu"). Podczas swojej żeglugi przybił kiedyś do wysp Strofadów, gdzie zastał te straszne kreatury, wypędzone z Tracji. Tym razem harpie okazały się uczynne (może chciały odpokutować za dawne grzechy? ) i nakazały płynąć Trojanom na wschód a ziemię obiecaną poznają po tym, że taki srogi głód cierpieć będą, że nawet stoły pozjadają.
Harpie obecnie jest ciężko spotkać. Ale kiedy zawieje ci mocny wiatr w twarz, rozejrzyj się; może to właśnie jedna z nich przelatuje nad twoją głową.
Jak pisałem w historii Tytanów, Zeus wystąpił przeciw swojemu ojcu, Kronosowi. Zaczęła się potworna i długa bitwa, z której ostatecznie zwycięsko wyszedł pan Olimpu. Ten odcinając (uwaga młode osoby proszone są o przeskok do następnego akapitu :P ) mu członka strącił go z piedestału. Z odciętego organu wyciekła jednak krew, która po spadnięciu na łono Gajii (małżonki Kronosa) spowodowało spłodzenie rodu gigantów.
Postaci gigantów były różne: niektórzy całkiem podobni do człowieka, inni w zakończeniu ciała mieli sploty wężów. Jedna cecha była im wspólna: olbrzymi rozmiar. Dzieci Kronosa postanowiły pomścić pamięć ojca i rozpoczęły szturm na Olimp. Bogów ogarnęła potworna trwoga słysząc kroki i krzyki olbrzymów dochodzące z dołu. Tylko Zeus zachował olimpijski spokój, wyznaczając miejsce każdemu podwładnemu, a sam rozpoczął ciskanie swoimi potwornymi piorunami, którymi wcześniej rozgromił armię tytanów, na czele której stał jego ojciec. Mimo usilnych starań olimpijczyków giganci nie ustępowali. Nawet pana Olimpu nie wyrządzały im najmniejszej szkody. Wtedy Zeus, zaczerpnąwszy wiedzę z księgi przeznaczenia sprowadził Herkulesa. Dowiedział się bowiem, że gigantów pokonać może jedynie człowiek śmiertelny. Siłacz z łatwością nakładał strzałę na cięciwę i co chwilę padał jakiś gigant przeszyty śmiertelnym pociskiem. Wydawałoby się jednak, że giganci obejmują przewagę. Wtedy przyszedł nieoczekiwany sojusznik. Był nim Dionizos, który przybył na czele swej pokaźnej armii złożonej z satyrów na osłach. Owe kopytne spowodowały taki harmider na placu boju, że giganci w kurzawie bitwy byli zdezorientowani i niezdolni do ataku. W takiej sytuacji zwycięstwo odnieśli bogowie.
Tryumf nad olbrzymami wydał później liczne plony, w postaci peanów, jakie poeci tworzyli na cześć zwycięstwa Herkulesa.
Plemię geniuszy było spokrewnione z pradawnymi duchami przodków, przedstawicielami siły życiowej mężczyzn. Żeńskim odpowiednikiem Geniuszy były Junony. Każdy człowiek w zależności od płci posiadał swojego Geniusz bądź Junonę, spełniały one rolę jakby anioła stróża. Wierzono, że w dniu narodzin człowieka do jego wnętrza wchodzi tego typu stróż, a w chwili śmierci uchodzi wraz z duszą zmarłego i zamienia się w ducha. Jego rolą była pomoc powierzonej mu osobie. Człowiek w ciężkich chwilach mógł zwrócić się do swojego geniusza, prosząc go o pomoc i wsparcie. W wiekach starożytnych krążył także pogląd, że w ciało człowieka wpływa nie jeden lecz dwa Geniusza. Pierwszy z nich namawia go do czynienia dobra, drugi z kolei naciąga go do wszystkiego co złe i nikczemne. Los jaki spotka człowieka po śmierci będzie właśnie zależał, którego z geniuszy posłuchał. Aby podziękować swojemu opiekunowi, każdy człowiek w dniu urodzin był zobowiązany do ofiary na cześć swojego geniusza.
Feniks jest przepięknym, ognistym ptakiem. Wielkości niezbyt dużej; trochę większej od gabarytów orła. Na głowie miał wspaniały, szkarłatny czub, w oczodołach świeciły nie oczy, lecz gwiazdy, a na ogonie lśniły białe pióra. Długość życia feniksa była zadziwiająca. Ten piękny ptak dożywał nawet pięciuset lub nawet więcej lat! Główne miejsce w jego jadłospisie zajmowała balsamicznych roślin. Ciekawy jest eschatologiczny akcent Feniksa. Gdy czuł zbliżającą się śmierć budował gniazdo z wonnych liści i ziół, które zapaliwszy się od promienie słonecznych całkowicie spalały ptaka. Jednak z jego kości rodził się nowy feniks (stąd powiedzenie jak feniks z popiołów).
Tacyt w swoich rocznikach (do pobrania z tej strony) zapisuje, że za panowania cesarza Tyberiusza (14 - 37 r.) w Egipcie widziano owego legendarnego ptaka. Było to naprawdę wielki wydarzenie, gdyż ostatnim razem Feniks okazał się 200 lat wcześniej. Od tego momentu słoneczny ptak się nie ujawniał. Ale może dzisiaj się to zmieni?
109 celnych komentarzy | Dodaj komentarz |
Użytkownik | |
Dodano: 2006-11-23 jęli Pegaz to miano konia to wszędzie powinien być napisany wielką literą. |
Redaktor | |
Dodano: 2007-01-10 W mitologii greckiej Pan (grec. Πάν) to bóg strzegący pasterzy oraz ich trzody. link do obrazka Ma tułów i twarz mężczyzny, jest cały owłosiony, ma kozie nogi, ogon, brodę, uszy i rogi. Posiada wiele cech satyra. Wywodzi się z archetypu rogatego bóstwa związanego z kultem zwierząt. Mitologia grecka nie jest zgodna co do pochodzenia Pana. Niektóre podania twierdzą, że jest on synem Zeusa, a inne przypisują jego spłodzenie Hermesowi. Podaje się, że matką Pana była nimfa rzeczna. Imię Pana, według mitów, wzięło się od greckiego słowa wszystko, zawartego w stwierdzeniu, że jest on odrażający dla wszystkich bogów. W Rzymskim panteonie bogów Pan jest znany jako Faunus. Kult Pana wywodził się z greckiej krainy nazywanej Arkadią. Żyły tam prymitywne ludy górali, które nie były poważane wśród Greków, podobnie jak ich bóg. Jego kult stał się silniejszy w świecie helleńskim, po panowaniu Aleksandra Wielkiego. Życie pasterzy było w tym czasie w greckich miastach uważane za sielankową idyllę, co prowadziło do kultu ich boga Pana. Pan ma zdolność do wywoływania nagłego uczucia strachu u przebywających samotnie osób - stąd pojęcie "panicznego strachu" (panikon deima). Najsłynniejsza legenda na temat Pana dotyczy instrumentu muzycznego, znanego jako fletnia Pana. Syrinks była piękną nimfą, córką króla Ladona, ubóstwianą przez satyrów i inne leśne duchy. Kiedy pewnego dnia wracała z polowania, przypadkiem natknęła się na Pana. Uciekła, a Pan podążył za nią i dopadł ją na brzegu rzeki. Jedyną pomoc mogła uzyskać od rzecznych nimf, więc kiedy Pan zaczął ją obłapiać, została zamieniona w rzeczną trzcinę. W tym momencie powiał wiatr i ze źdźbeł trzciny dobył się przepiękny dźwięk. Pan zerwał trzciny i zrobił z nich instrument, który nazwał syringą. Echo była nimfą, posiadającą dar pięknego śpiewu oraz tańca. Jej zalety wzbudzały zachwyt w każdym mężczyźnie. To zdenerwowało lubieżnego Pana, który polecił swoim wiernym ją zabić. Echo została rozerwana na strzępy i rozrzucona po ziemi. Bogini ziemi, Gaia, zebrała szczątki Echo, z których wydobywał się głos powtarzający jej ostatnie słowa. Niektóre wersje tego mitu podają, że Pan i Echo, mieli wcześniej jedno dziecko - Iambe. Pan zakochał się też kiedyś w nimfie zwanej Pitys, która została zamieniona w sosnę, aby przed nim uciec. Pan jest znany ze swojej jurności i często był przedstawiany z Priapem w stanie erekcji. Wierzono, że Pan najczęściej uwodził swoimi wdzięki nadobne dziewice i nieśmiałych pasterzy, ale jego najbardziej udana miłość to orgie z siostrami Meneidami. Zaspokoił je wszystkie na raz, co często przedstawiano w sztuce, pokazując całe stado Panów spółkujących z siostrami. Pewnego razu Pan postanowił porównać swoje muzyczne zdolności z Apollem i wyzwał go na pojedynek. Apollo grał na lirze, a Pan na fletni. Sędzią miał być górski bóg Tmolus. Oczywiście Apollo wygrał, tylko jeden ze słuchaczy, Midas, wolał muzykę kozionogiego pokraki. Wywołało to złość Apolla, który zamienił uszy Midasa w ośle. Król Midas strasznie wstydził się swoich nowych uszu, więc kazał swojemu fryzjerowi, zrobić sobie odpowiednie uczesanie, zakrywające wielki powód do kpin. Midas zagroził temu artyście poważnymi konsekwencjami, jeżeli wyjawi jego sekret. Jednak fryzjer nie mógł wytrzymać, więc wykopał wielki dół i wykrzyczał do niego całą historię, a potem przykrył go trzciną. Rośliny potem się rozrosły tworząc wielki łan szepczący słowa Król Midas ma ośle uszy. Wiele wskazuje na to, że podczas przejścia Rzymian na chrześcijaństwo Pan został uznany za najbardziej bezecny element pogańskiej kultury. Stał się archetypem Szatana, który w późniejszych wiekach spółkował często z czarownicami. Seks stał się tematem tabu i przeniósł się ze świątyń do najciemniejszych zakamarków ludzkich domostw. Jednak dzisiaj, kiedy w Europie moda na płonące stosy już przeminęła, Pan znowu jest czczony. Niektórzy neopoganie (m.in. wikanie, jako jednej z możliwych postaci Rogatego Boga) oddają mu cześć jako symbolowi męskiej sprawności. link do monety Moneta: Grecja, Tracja - Pantikapea, 310-305 p.n.e. 2,33 g, 14 mm. Awers: Głowa młodego Pana w prawo. Rewers: Protom Pegaza w prawo. Katalog: Sear # 1702. |
Użytkownik | |
Dodano: 2007-01-23 Mój ulubiony piesek. ;) Powracają wspomnienia, gdy czytałam wszystko, co traktuje o Hadesie, państwie zmarłych i mitach, które się z nimi łaczyły... |
Użytkownik | |
Dodano: 2007-01-29 Czyli zawsze trzeba uważać co i gdzie śpiewa. ^^ Fajnie, że zebrałeś na stronie wszystkie potworki mitologiczne Greków. Dobrze się to czyta. |
Strona nie została odnaleziona!
Niestety szukana przez Ciebie strona nie została odnaleziona, czyli wystąpił znienawidzony przez wszystkich błąd 404. Istnieją dwa wytłumaczenia; możliwe, iż szukana strona została usunięta lub przesunięta, albo po prostu źle wpisałeś/aś adres URL. Ale niestety istnieje też ryzyko, iż to my coś 'sknociliśmy' (oby nie!) w kodzie strony i zakradł się tzw. "bug", czyli po polsku robal. Koniecznie daj nam o tym znać; skopiuj link z paska przeglądarki i wyślij go na adres: naczelny[malpa]histurion.pl Wspólnie oczyśćmy histuriona ze wszelkich błędów/robaków!