Strona główna Redakcja Współpraca Źródła historyczne Konkursy

DOŁĄCZ DO NAS!

i odkryj historię w najnowszym wydaniu

Dołącz do społeczności histurion.pl, zakładając nowe konto lub logując się poprzez portal facebook.

  • Poznaj innych miłośników historii
  • Odkrywaj historię i poznawaj dzieje postaci historycznych
  • Poznawaj historię z pierwszej ręki ściągając źródła historyczne z naszej bazy
  • Przejrzyj spersonalizowane dane historyczne, np. które postaci historyczne obchodzą z Tobą urodziny

Rejestracja




Załóż nowe konto



LUB

Załóż nowe konto z



Jesteś już użytkownikiem?    Zaloguj się

Zaloguj się w serwisie histurion.pl

Możesz zalogować się w naszym serwisie podając swój adres e-mail oraz hasło podane podczas rejestracji. Możesz również zalogować się poprzez portal facebook.


Nie mam jeszcze konta



Zaloguj się z

Załóż nowe konto w serwisie histurion.pl



Falanga macedońska

2007-11-26 | Autor: Piotr Radziejewski



„Potrzeba matką wynalazku”. Powiedzenie to doskonale opisuje przyczyny powstania jednej z najsłynniejszych i najgroźniejszych formacji wojskowych starożytności – macedońskiej falangi. Król Macedonii Filip II (382 – 336 p.n.e.) miał wielkie plany. Marzył o zdobyciu dominacji w Grecji. Jednak aby je urzeczywistnić musiał najpierw zmodernizować swój zacofany dotąd kraj. Zmian wymagało prawie wszystko – również armia, posiadająca dobrą kawalerię, ale bardzo słabe wojska piesze. Macedońscy chłopi tworzący piechotę byli w większości ubodzy i nie stać ich było na kosztowne wyposażenie ochronne, jakie nosili greccy hoplici. Filip znalazł proste rozwiązanie tego problemu. Postanowił wyposażyć piechurów w długą broń, która pozwalałyby im trzymać wroga na dystans, co niwelowałoby jego przewagę w opancerzeniu. Tak powstały włócznie zwane sarissami, co zapoczątkowało wielkie zmiany w wyposażeniu i taktyce wojsk Filipa.

Nie było jednego, ściśle określonego wzoru sarissy. Włócznie te miały długość od 4 do 7 m. W poniższym opisie zajmę się najczęściej spotykaną wersją 6 - metrową. Ważyła ona ok. 6 kg, a więc stosunkowo niewiele jak na takie rozmiary. Drzewce wykonane było przeważnie z drewna dereniowego, mocnego i jednocześnie dość lekkiego. Masywne żelazne ostrze sarissy mierzyło ok. 50 cm. Znaczna długość żelaznej tulei mocującej grot sprawiała, że trudno było go obciąć lub odłamać. Spiczaste okucie z brązu na drugim końcu broni umożliwiało wbicie jej w ziemię przed walką, mogło też służyć za rezerwowy grot w przypadku uszkodzenia właściwego. Okucie to służyło też wyważeniu broni, tak, że można było trzymać ją bliżej końca, co zwiększało zasięg. Prawdopodobnie drzewce sarissy składało się z dwóch części. Archeolodzy wraz z grotami i okuciami znajdowali metalowe tuleje, które zapewne służyły do łączenia obu elementów broni. Możliwość rozłożenia długiej włóczni znacznie ułatwiała jej przenoszenie podczas marszu. Rozmiary sarissy sprawiały, że do władania nią potrzeba było obu rąk. Macedońscy piechurzy zwani falangitami lub sarissoforoi („nosiciele sariss”) trzymali je mniej więcej na wysokości biodra. Zadawali nimi pchnięcia zdolne przebić właściwie każdą tarczę czy zbroję. Potęga macedońskiej włóczni, jak w przypadku każdej kłującej broni drzewcowej, polegała na skupieniu siły ciosu w jednym, niewielkim punkcie. Sarissa ze względu na swą długość była dość nieporęczna i nadawała się jedynie do walki w szyku, całym oddziałem, w starciu w rozproszeniu była bezużyteczna.

Wprowadzenie sariss jako podstawowego uzbrojenia wpłynęło na resztę ekwipunku. Zrezygnowano z cięższych zbroi. Nie były konieczne bo wrogowie mieli niewielkie szanse na podejście do najeżonego włóczniami szyku. Sarissoforoi nosili lekkie pancerze ze skóry lub wielu warstw płótna, metalowe kirysy (bądź zbroje łuskowe) i nagolenice miał zwykle tylko pierwszy szereg, najbardziej narażony na strzały. Wprowadzono otwarte hełmy typu trackiego, które pozwalały żołnierzom swobodniej oddychać i zapewniały lepszą widoczność. Tarcze zostały zmniejszone w porównaniu z greckimi hoplonami i miały zwykle średnicę ok. 60 cm. Jak wspomniałem, sarissa zajmowała obie ręce, więc tarcze te falangici mieli przewieszone przez ramię na paskach. Bronią rezerwową macedońskiego piechura był krótki miecz.

Filip zreformował nie tylko uzbrojenie piechoty, ale również jej taktykę, dostosowując ją do nowej broni. Falanga macedońska formowała głębszy szyk niż grecka. Podstawową jednostką była syntagma złożona z 256 żołnierzy. Standardowo formowali się oni w kwadrat – 16 szeregów po 16 ludzi (istniała też możliwość uformowania prostokąta – 32 szeregi po 8 ludzi lub odwrotnie, 8 szeregów po 32). Każda kolumna 16 stojących za sobą żołnierzy tworzyła pododdział zwany lochosem. Pierwszy w kolumnie znajdował się dowódca lochosu – lochagos – a ostatni jego zastępca – ouragos. Cztery lochosy składały się na większy oddział - tetrarchię. Całym czworobokiem 256 falangitów kierował syntagmatarch, zajmujący pozycję w pierwszym szeregu na prawym skrzydle. Podczas bitwy uformowane w kwadraty syntagmy przeważnie ustawiano jedną obok drugiej, w pojedynczą, długą linię – „walec”, który miał powoli, ale systematycznie miażdżyć wrogów. Oczywiście istniały też inne szyki - syntagmy można było uformować w półkole, ukośną linię, klin, a nawet ogromny czworobok mogący bronić się w okrążeniu. Wszystko zależało od planu dowódcy i oczywiście wyszkolenia żołnierzy.



Syntagma sarissoforoi ustawiona w standardowy szyk kwadratowy (16 szeregów)



Zobaczmy teraz jak wyglądała technika walki sarissoforoi. Początkowo Filip zapewne chciał przeznaczyć im rolę wiązania głównych sił przeciwnika, co umożliwiałoby swobodny atak kawalerii, jednak szybko okazało się, że piechurzy nowego wzoru są w stanie sami przeprowadzać druzgocące uderzenia na wrogie linie. 16-szeregowy szyk pozwalał świetnie wykorzystać długą broń. Pierwsze 5 szeregów pochylało sarissy poziomo, a pozostałe trzymały je uniesione pod kątem. Dzięki długości sariss aż 5 szeregów jednocześnie mogło zadawać przeciwnikom ciosy, co dawało ogromną przewagę. Falangici z dalszych szeregów często poruszali swymi sarissami w powietrzu – jednoczesny wahadłowy ruch licznych długich włóczni był całkiem skuteczny jako osłona przed strzałami. Falangici atakując przeciwnika nie biegli, aby nie zmieszać szyku, ale maszerowali równym krokiem. Zbliżając się do linii wroga stopniowo ścieśniali szyk. Był on zwarty, ale żołnierze nie stali całkiem ramię przy ramieniu, musiały być między nimi przerwy, przez które wysuwali do przodu swe włócznie ci z dalszych szeregów. Nacierający falangici wznosili macedoński okrzyk bojowy: „Alalalai!” Po zderzeniu z wrogiem walczyły pierwsze szeregi, które mogły dosięgnąć go sarissami. Jednak tylne nie stały bezczynnie. Jeśli jakiś żołnierz padał martwy lub ranny, na jego miejsce natychmiast wchodził stojący za nim, przez co szyk nie tracił zwartości. Poza tym, podobnie jak w greckiej falandze, piechurzy z tyłu mogli napierać na tych przed sobą, aby formacja mocniej naciskała na wroga. Jeśli falangici bronili się przed atakiem przeciwnika, od razu stawali w zwartym szyku i czekali z wystawioną bronią (do obrony dość często stosowano głębokie uszykowanie 32-szeregowe). Walka z sarissoforoi była dla wojsk uzbrojonych w inną, krótszą broń prawdziwym koszmarem. Po prostu nie było jak podejść do Macedończyków na odległość umożliwiającą zadanie ciosu. W usiłujących się zbliżyć godziło 5 rzędów morderczych włóczni, których ciosy druzgotały tarcze i przeszywały pancerze. Próby łamania sariss i odrąbywania ich grotów nie dawały większych efektów. A potworny, lśniący ostrzami „jeż” cały czas parł do przodu...



Falangici nacierający w zwartej formacji




Strona : [ 1 ] [ 2 ]


Podziel się!
        
Przeczytaj również...

Wyraź swoje zdanie :

Komentujesz jako użytkownik niezarejestrowany - gość. Z tego powodu, zanim komentarz pojawi się na stronie będzie musiał zostać zaakceptowany przez naszą redakcję. Aby Twój komentarz został od razu opublikowany na naszych łamach zachęcamy do darmowej rejestracji!

7 celnych komentarzyDodaj komentarz
Użytkownik


Dodano: 2007-11-26
wspaniałe...
nareszcie cos z dziedziny wojskowosci
oby więcej takicb artykułów:)
Redaktor


Dodano: 2008-02-04
Interesujący artykuł, wiele ciekawych wtrąceń i wniosków. Dużo przydatnych informacji, bardzo dobrze opisany. Praca zajmująca. Wiele wnosi. Bardzo fajne ilustracje. Brawa dla autora! Oby więcej takich artykułów! :)
Użytkownik


Dodano: 2008-02-17
mimo wad sarissoforoi trzeba przyznac ze to byl wynalazek godny podziwu..
artykul jak najbardziej interesujacy
Użytkownik


Dodano: 2008-06-04
Była to dobra piechota ale nie doskonała co udowodniły Rzymskie legiony
Gość


Macutek
Dodano: 2010-11-02
Dziwne ale gdyby tak na taką falangę wysłać greckich pettasów oni miotali różną bronią oszczepy, proce, małe łuki itp. w ogóle taką tarczą trudno się bronić przed ostrzałem z łuku czy procy
Gość


azramas
Dodano: 2011-01-28
ciekawie by bylo gdyby 1 rzad mial 4 metrową sarise, 2 rząd 5 a trzeci 6,w takim ustawieniu, w jednym mniejwiecej punkcie atakowalyby az trzy sarisy a nie jedna:) co o Tym myślicie?
Gość


kozak
Dodano: 2011-07-11
doskonala lektura na poniedzialkowy wieczor :-)) ehh.. tylko obudziles nostalgie za antykiem, az mi sie smutno zrobilo

Nasz facebook

Ciekawostka

Postać historyczna

Losowe zdjęcie

histurion.pl
Najnowocześniejszy polski portal historyczny

Matura 2022

Historia

Inne

Copyright © 2006-2022 by histurion.pl. Korzystając z portalu akceptujesz wykorzystanie przez nas plików cookies.