Wielki kryzys cesarstwa rzymskiego
Numerian, który został obwołany cesarzem przez żołnierzy od razu po śmierci Karusa, był zięciem prefekta pretorium, Flawiusza Apra. Aper otrzymał tą godność od Karusa, i stopniowo uzyskiwał coraz większe znaczenie w Rzymie. Po obiorze nowego władcy podjęto decyzję o wycofaniu się na ziemie cesarstwa. Po pewnym czasie Aper ogłosił, że cesarz cierpi na chorobę oczu i szkodzi mu światło słońca – dlatego od tej pory Numeriana niesiono w zamkniętej lektyce. Nikt prócz Apera nie miał do niej dostępu. Na pytania o zdrowie cesarza odpowiedź była niezmiennie taka sama: stan władcy jest bez zmian. Wreszcie po kilku tygodniach marszu smród rozkładających się zwłok, wydobywający się z lektyki, wymusił jej otwarcie. W środku znaleziono martwego Numeriana, którego trupa od dłuższego czasu nieśli żołnierze. Na pośpiesznie zorganizowanym wiecu żołnierskim Diokles, jeden dowódców armii, publicznie oskarżył Apera o zabójstwo cesarza, i przebił go swoim mieczem w obecności wszystkich oddziałów. Czy chciał w ten sposób usunąć niewygodnego wspólnika spisku, który w każdej chwili mógł wyjawić całą prawdę o wydarzeniach związanych ze śmiercią Numeriana? A może było inaczej: Numerian zmarł z powodu choroby, co oficerowie zataili przed żołnierzami, chcąc uniknąć zamętu, a Diokles zobaczył, że los się do niego uśmiecha i daje mu okazję do sięgnięcia po tron? Żołnierze nie mieli jednak żadnych wątpliwości i niezwłocznie obwołali Dioklesa (od tej pory już Dioklecjana) nowym władcą. Było to 20 listopada 284 r. w okolicach Nikomedii.
Karynus (283 – 285) i Numerian (283 – 284)
Na wieść o tych wydarzeniach Karynus od razu ruszył na wschód, chcąc pokonać uzurpatora, a jego wojska wygrały kilka potyczek. Do walnej bitwy pomiędzy konkurentami do tronu imperium doszło w maju 285 roku w pobliżu Belgradu. Karynus zginął, a Dioklecjan dzięki temu stał się jedynym władcą imperium. Na temat samej bitwy oraz śmierci Karynusa podawane są różne wersje zdarzeń – według jednej z nich cesarz, bliski już zwycięstwa nad siłami Dioklecjana, został zamordowany przez jednego ze swych oficerów, którego żonę podobno uwiódł. Inne źródła, chyba bliższe prawdzie, podają jednak, że to Dioklecjan był prawdziwym zwycięzcą bitwy, a wojska prawowitego władcy, Karynusa, zdradziły go i przeszły na stronę uzurpatora. Tak więc od tej chwili imperium miało znów tylko jednego pana.
Dioklecjan (284 – 304)
Dioklecjan okazał się znakomitym władcą. To właśnie dzięki jego staraniom cesarstwo wreszcie wyszło z wieloletniego kryzysu, choć początkowo mogło się wydawać, że jego panowanie nie będzie się zbyt szczególnie różnić od burzliwych rządów jego poprzedników. Dzięki odparciu ataków ze strony barbarzyńców, a także opanowaniu sytuacji wewnątrz państwa, Dioklecjan mógł się zająć niezbędnymi dla cesarstwa reformami, kontynuując dzieło rozpoczęte przez Aureliana. Dotyczyły one systemu sprawowania władzy (wprowadzenie systemu tetrarchii), wojskowości (reorganizacja armii), a przede wszystkim gospodarki państwa, która ponosiła największe szkody w miarę przedłużania się kryzysu. Dioklecjan ostatecznie odrzucił też ostatnie pozory rządów republikańskich, ogłaszając się panem i bogiem (dominus et deus), sprawującym władzę w sposób autokratyczny. Kiedy po 20 latach dobrowolnie oddawał władzę, cesarstwo odzyskało siły do dalszego trwania, będąc zdolnym nie tylko do obrony swoich terytoriów, ale także do wojen zaczepnych (na przykład za panowania Konstancjusza II).
Jakie było znaczenie takiego kryzysu dla cesarstwa? Przede wszystkim fakt, że po śmierci Aleksandra Sewera zabrakło ciągłości dynastycznej powodował, że obwoływanie cesarzy przez ich armie stało się czymś nagminnym. Oczywiście, wcześniej tak samo niektórzy władcy zdobyli tron, ale nie działo się to na taką skalę. W związku z tym każdy kolejny cesarz musiał się liczyć, że ktoś się przeciw niemu zbuntuje, a on sam zginie w bitwie przeciwko samozwańcowi, albo, co nader często się zdarzało, zostanie zamordowany przez swoich własnych żołnierzy. Wystarczy zresztą popatrzeć na listę cesarzy, którzy panowali w latach kryzysu: było ich 24, co daje średnią nieco ponad dwa lata na każdego z nich. Wymownie to świadczy o zamęcie panującym w cesarstwie. Tak liczne zmiany władzy na pewno nie pozostawały bez wpływu na nastroje społeczne i upadek autorytetu władcy.
Długie lata kryzysu i chaosu wewnątrzpaństwowego katastrofalnie wpłynęły na gospodarkę cesarstwa. Ciągłe uzurpacje, liczne wojny, najazdy barbarzyńców – na to wszystko trzeba było wojska i pieniędzy. Cesarze musieli się więc uciekać do podwyższania podatków i psucia pieniądza, a to w konsekwencji powodowało ciągły wzrost inflacji – i koło się zamykało. Pierwszym, który podjął wysiłek w celu uzdrowienia gospodarki, był Aurelian, jednak przedwczesna śmierć nie pozwoliła mu na poważne zajęcie się tym problemem. Dopiero reforma monetarna i podatkowa Dioklecjana okazała się „strzałem w dziesiątkę”, dzięki któremu gospodarka stanęła na nogi.
W latach kryzysu dokonała się też ostatecznie zmiana ustroju cesarstwa i przejście z pryncypatu, w którym cesarz nosił tytuł Princeps, czyli „pierwszy pomiędzy równymi”, do dominatu, gdzie cesarz był władcą autokratycznym, „panem i bogiem” (Dominus et deus).
Z kryzysu wyłoniło się więc cesarstwo zupełnie inne niż w 235 roku, zreformowane i wzmocnione. Chociaż w dalszym ciągu dochodziło w nim do buntów i pojawiali się samozwańcy, to można zaryzykować stwierdzenie, że gdyby nie Dioklecjan, cesarstwo mogło nie dotrwać do 476 roku, lecz upaść znacznie wcześniej, a wtedy historia świata mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej…
5 celnych komentarzy | Dodaj komentarz |
Gość | |
Dodano: 2010-02-02 Artykuł uważam za bardzo dobry niemniej sądzę iż cały kryzys III wieku to okres zbyt szeroki by wyczerpać temat w jednym artykule. |
Gość | |
Dodano: 2010-02-03 fajnie jak by tu była data założenia Rzymu: rok, wiek, tysiąclecie, i jego połowa |
Redaktor | |
Dodano: 2010-02-04 Przekazana przez tradycję data założenia Rzymu to 753 r. p.n.e. (VIII w.) |