Wielki kryzys cesarstwa rzymskiego
Nowym cesarzem został Gordian III. Tak więc rok 238 spokojnie zasłużył sobie na miano „roku sześciu cesarzy” (a wliczając do tego syna Maksymina Traka, to siedmiu). Ze względu na swój wiek Gordian III był prawie całkowicie zależny od doradców z arystokratycznych rodów, wśród których bardzo ważną rolę odgrywał Gajusz Tymezyteusz. Był on dobrym, energicznym urzędnikiem państwowym, który dzięki swoim umiejętnościom dotarł do nielicznego grona elity dworskiej. Na przełomie lat 241 i 242 dodatkowo umocnił on swoją pozycję, wydając za cesarza swoją córkę, Sabinę Trankwilinę. Niedługo później Tymezyteusz został mianowany prefektem pretorium. W ten sposób, jako dowódca gwardii pretoriańskiej i teść władcy, Tymezyteusz stał się faktycznym władcą cesarstwa.
Gordian III (238 – 244)
Za panowania Gordiana III doszło do wznowienia wojny z Persją, na której tronie w 241 roku zasiadł młody i energiczny władca, Szapur I. Kiedy Persowie zajęli Mezopotamię z twierdzą Nisibis, a następnie wkroczyli do Syrii, młody cesarz po raz ostatni w historii imperium otworzył drzwi świątyni Janusa (co oznaczało rozpoczęcie wojny). Na Wschód została wysłana potężna armia dowodzona przez Tymezyteusza (formalnym dowódcą był oczywiście Gordian), który przepędził Persów za Eufrat i pokonał ich w bitwie pod Resaeną. Po tym sukcesie Gordian zaczął planować dalszą kampanię przeciwko państwu Sasanidów. Sprawa zawisła jednak na włosku, kiedy w niewyjaśnionych okolicznościach jesienią 243 roku zmarł Tymezyteusz. W tym momencie na scenę wydarzeń wszedł Marek Juniusz Filip z przydomkiem Arab, który został nowym prefektem pretorium. Podjęto też wtedy decyzję o kontynuowaniu wojny z Persami. W marcu 244 roku doszło do bitwy pod Misiche, którą Rzymianie przegrali. Wtedy też ze świata odszedł młody cesarz, jednak okoliczności i przyczyny jego śmierci są mocno niejasne. Według tablicy pamiątkowej Szapura I, wyrytej na skale w okolicach Persepolis, Gordian III zginął podczas bitwy; z kolei inne źródła obciążają Filipa Araba odpowiedzialnością za zamordowanie władcy. Możliwe jest także, że Gordian zmarł wskutek choroby. Nad Eufratem zbudowano symboliczny grobowiec dla cesarza, natomiast jego prochy odesłano do Rzymu.
Po śmierci Gordiana nowym cesarzem został obwołany Filip Arab. Niezwłocznie zawarł on traktat pokojowy z Persami, po czym szybko wyruszył do Rzymu, gdzie Senat potwierdził jego cesarską władzę. Niedługo później imperium zostało zaatakowane przez plemiona germańskie, z którymi walki toczono aż do 248 roku. W kwietniu 248 miało miejsce wielkie wydarzenie – uroczyste obchody milenium Rzymu. Urządzono wspaniałe igrzyska, pokazy i uczty. Wypuszczono też w obieg specjalną serię monet. Pomimo świątecznej atmosfery dało się wyczuć, że coś wisi w powietrzu. I rzeczywiście, mimo zwycięstwa żołnierze z prowincji naddunajskich byli niezadowoleni, gdyż zdobyli niewielkie (jeśli w ogóle jakieś) łupy. Ten stan rzeczy wykorzystał niejaki Pakacjan, który obwołał się cesarzem. Także w Kapadocji oraz Syrii doszło do buntów – tutaj powodem był twardy ucisk finansowy stosowany przez Pryskusa, brata cesarza, który był zarządcą wschodniej części cesarstwa; pojawili się tam dwaj inni uzurpatorzy, Jotapian i Uraniusz. W tym momencie Filip zrobił coś, co raczej oczyszcza go z podejrzeń o przyczynienie się do śmierci Gordiana: zwrócił się bowiem do Senatu z prośbą o pomoc, a jeśli senat jest niezadowolony z jego rządów, to jest gotów dobrowolnie zrzec się władzy! Jeden z senatorów, Gajusz Mezjusz Decjusz, przekonał jednak władcę, przepowiadając trafnie, że te bunty są tylko chwilowe.
Filip Arab (244 – 249)
Kiedy Decjusz został mianowany dowódcą wojsk naddunajskich, po raz kolejny trafnie przewidział przyszłość, mówiąc, że z tej nominacji nie wyniknie nic dobrego dla Rzymu ani dla samego cesarza. I rzeczywiście, kiedy przybył nad Dunaj, żołnierze obwołali go swym władcą. Decjusz twierdził, że przyjął władzę pod naciskiem żołnierzy, ale nadal pozostaje wierny Filipowi i dlatego zrzeknie się purpury – ale w Rzymie. Na to Filip oczywiście nie mógł się zgodzić, i wyruszył na czele wojsk przeciw samozwańcowi. We wrześniu 249 roku doszło do bitwy pod Weroną, w której prawowity cesarz zginął (podobno otrzymał tak mocny cios mieczem w głowę, że ostrze zatrzymało się dopiero na zębach).
Senat uznał Decjusza za nowego władcę imperium. Ponieważ uważał on chrześcijan za element niebezpieczny dla państwa, w końcu 249 roku wydał edykt, rozkazujący wszystkim obywatelom rzymskim złożenie ofiar bogom; kto nie chciał złożyć takiej ofiary, jednoznacznie deklarował się jako ateista, bezbożnik i bluźnierca, winny dodatkowo zbrodni obrazy majestatu. Tym samym Decjusz rozpoczął nową falę prześladowań chrześcijan, które objęły całe cesarstwo. Dodatkowym powodem podjęcia takiej decyzji był fakt wybuchu nowej fali zarazy, a także nieszczęścia od kilkudziesięciu lat spadające na cesarstwo, za co mieli być odpowiedzialni właśnie chrześcijanie. Prześladowania były bardzo krwawe i objęły swoim zasięgiem całe imperium.
Decjusz (249 – 251)
Coraz większym problemem dla imperium stawali się Goci, którzy pod wodzą króla Kniwy przeprawiali się przez Dunaj i atakowali Mezję i Trację. Oblegli oni Nikopol, jednak zostali zaskoczeni przez armię Decjusza i wycofali się, szybko jednak powrócili z większymi siłami. Wojna toczyła się ze zmiennym szczęściem; Gotom udało się zdobyć Filipopolis (obecny Płowdiw w Bułgarii), jednak stracili przy tym tak wielu ludzi, że sami zaproponowali, iż oddadzą wszystkie łupy oraz jeńców, jeśli będą mogli spokojnie odejść za Dunaj. Cesarz, któremu udało się otoczyć barbarzyńców, odrzucił tą propozycję, chcąc całkowicie pokonać najeźdźców. Ostateczne rozstrzygnięcie zapadło na bagnistych terenach w okolicy Abrittus. Na samym początku bitwy trafiony strzałą poległ syn i współwładca Decjusza, Herenniusz. Władca stłumił jednak ból i smutek, wołając: „Nic się nie stało, zginął tylko jeden żołnierz!” Szale bitwy długo się wahały, ostatecznie przechylając się na stronę Gotów; sam Decjusz zginął w walce jak prosty żołnierz, będąc pierwszym cesarzem rzymskim, który stracił życie w walce z barbarzyńcami.
Trebonian Gallus (251 – 253)
Armia Dunaju obwołała nowym władcą Treboniana Gallusa, namiestnika Mezji. W Rzymie pozostał jednak drugi syn Decjusza, Hostylian, mający większe prawa do purpury niż Trebonian. Aby uniknąć wojny domowej, Trebonian uznał Hostyliana za swojego współwładcę, podobnie jak swojego syna Woluzjana. Nim nowo obrany cesarz dotarł do Rzymu, Hostylian zmarł wskutek zarazy. Od tej pory Trebonian rządził samodzielnie, lecz nie miał łatwej sytuacji. Na wschodzie dalej groźni byli Persowie, którzy po raz kolejny zaatakowali Syrię. Z kolei nad Dunajem Goci, mimo pokoju zawartego w 251 roku, nadal atakowali ziemie cesarstwa. Niezadowolenie wśród żołnierzy z rządów Treboniana było tak wielkie, że kiedy Emilian, gubernator Mezji i Panonii, pokonał w bitwie Gotów, to od razu został obwołany cesarzem. Gallus pośpiesznie zebrał wojska i ruszył przeciwko Emilianowi, ale nie doszło do żadnej bitwy, ponieważ w sierpniu 253 razem z Woluzjanem został zabity przez swoich żołnierzy.
Emilian (253)
Emilian niedługo, bo zaledwie trzy miesiące cieszył się władzą. Przeciw niemu wystąpił Walerian, gubernator prowincji nadreńskich, wciąż wierny Trebonianowi i chcący pomścić jego śmierć. Kiedy obydwie armie zbliżyły się do siebie, żołnierze Emiliana zrozumieli, że popierają przegraną sprawę, i zabili swojego władcę.
Walerian (253 – 260)
Walerian pochodził z szanowanej rodziny senatorskiej. To on w 238 roku przedstawił Senatowi posłanie od Gordianów, i na pewno jego postawa przyczyniła się do poparcia przez senatorów buntu w Afryce. Za Decjusza został mianowany gubernatorem prowincji nad Renem, a swoje stanowisko utrzymał też za Treboniana Gallusa. Kiedy ten ostatni wyruszał przeciwko Emilianowi, poprosił Waleriana o pomoc, jednak nim ten dotarł na południe, okazało się, że Gallus nie żyje, a jego oddziały dołączyły do wojsk Emiliana. Wtedy z kolei Walerian został okrzyknięty cesarzem przez swoje wojska. Jak zostało to powiedziane wcześniej, Emilian został zamordowany przez swoich żołnierzy, a Senat bardzo szybko uznał władzę Waleriana.
5 celnych komentarzy | Dodaj komentarz |
Gość | |
Dodano: 2010-02-02 Artykuł uważam za bardzo dobry niemniej sądzę iż cały kryzys III wieku to okres zbyt szeroki by wyczerpać temat w jednym artykule. |
Gość | |
Dodano: 2010-02-03 fajnie jak by tu była data założenia Rzymu: rok, wiek, tysiąclecie, i jego połowa |
Redaktor | |
Dodano: 2010-02-04 Przekazana przez tradycję data założenia Rzymu to 753 r. p.n.e. (VIII w.) |