Kreacje starożytnego Rzymu i cesarzy w sztuce
Zupełnie inną konwencję narracyjną zastosował Sienkiewicz pisząc „Quo Vadis”. Jego narracyjna auktorialność przedstawia świat powieści z historycznego dystansu, z szerokiego horyzontu czasowego, co umożliwia swobodne poruszanie się w czasie i przestrzeni. W „Quo Vadis” tło historyczne czasów Nerona obdarzył autor różnymi funkcjami i stworzył zróżnicowaną siatkę powiązań z wątkami fabularnymi. Genezę powstania „Quo Vadis” stanowi w zasadzie całe życie twórcy. Sienkiewicz skończył szkołę typu klasycznego, gdzie lektura pisarzy łacińskich i greckich stanowiła podstawę. Kanon tworzyło pięć pozycji: „Iliada”, „Odyseja”, z historyków Liwiusz i Tacyt, a z poetów Horacy. Warto postawić sobie pytanie, jak sam autor naświetlał genezę swej powieści? Odpowiedź znajdziemy w liście Sienkiewicza datowanym na 14 stycznia 1912 roku, a skierowanym do powieściopisarza francuskiego Jeana Auguste’a Boyer d’Agen. Oto fragment listu z zaznaczonymi najważniejszymi partiami:
Drogi Mistrzu,
Proszę mi wybaczyć spóźnioną odpowiedź, ale list Pański otrzymałem dopiero po powrocie z Krakowa, gdzie spędziłam parę tygodni. Pomysł napisania Quo Vadis powstał we mnie pod wpływem czytania Annałów Tacyta, który jest jednym z najulubieńszych moich pisarzy, i podczas dłuższego pobytu w Rzymie. Słynny malarz polski Siemieradzki, który wówczas zamieszkiwał w Rzymie, był moim przewodnikiem po Wiecznym Mieście i podczas jednej z naszych wędrówek pokazał mi kapliczkę „Quo Vadis” Wtedy to powziąłem myśl napisania powieści z owej epoki i mogłem ją urzeczywistnić dzięki znajomości początków Kościoła. Rzym starożytny zawsze wzbudzał we mnie podziw, a podziw ten wzrastał w miarę czytania różnych autorów, wśród których był także wasz sławny Gaston Boissier. Oto w krótkości geneza Quo Vadis. Oczywiście prześladowania, które Polacy cierpią pod jarzmem Prus, a szczególnie pod jarzmem Rosji, miały wielki wpływ na moje zamiary. (...)
Widać, że genezy Quo Vadis należy dopatrywać się w impulsach estetycznych podczas zwiedzania Rzymu i we wrażeniach z lektury Tacyta. Ważny dla Sienkiewicza był też aspekt historiozoficznej analogii: prześladowanie chrześcijan – prześladowanie Polaków. Wprowadzenie do powieści Ligów jako namiastki pra-Polaków było zabiegiem celowym. W „Quo Vadis” zamknięte jest przesłanie, które przypomina myśl Mickiewicza o Polsce jako Chrystusie Narodów. Polski czytelnik czasów Sienkiewicza utożsamiał się w trakcie lektury z losem gnębionych chrześcijan i kojarzył przez to Rzymian z zaborcami. Stąd można Ligię traktować jako alegorię Polski. Tłumaczy to scena na arenie, gdy Ligia jest przywiązana do tura: to nie gladiator, lecz bezbronna dziewica weźmie na siebie zadanie odmienienia serc żądnej krwi publiczności W ten sposób rzymscy oprawcy stają się Niemcami lub Rosjanami, a car doskonale daje się karykaturować w masce Nerona. Sienkiewicz niczego nie powiedział wprost, skomponował tylko tę centralną scenę na arenie, która posiada głęboką symbolikę.
Przyjrzyjmy się dokładniej samej powieści. Akcja rozgrywa się w latach 63-66 z epilogiem przypadającym na rok 68. Autentycznymi postaciami oprócz Nerona, Petroniusza i apostołów Piotra i Pawła są: Seneka, jego bratanek Lukan, żona cezara Poppea Sabina i wyzwolenica Akte oraz Tygellin. Interesujący jest sposób kreacji bohaterów, np. kreując powieściowego Petroniusza Sienkiewicz wydobywał z „Roczników” Tacyta oraz innych dostępnych opracowań ogólny zarys biografii i charakteru tej postaci, formując następnie na jego podstawie własną, fikcyjną sylwetkę Petroniusza. W „Quo Vadis” znalazło się wiele motywów obecnych w „Rocznikach” odnośnie arbitra elegantiarum na dworze Nerona: wzmianki o jego sprawnym zwierzchnictwie nad Bitynią, umiejętnym sprawowaniu urzędu konsula, rywalizacji z Tygellinem, w końcu okolicznościach śmierci i wysłaniu listu do Nerona. Podobnie uczynił z kreacją pozostałych postaci, w tym cezara.
„Quo Vadis” warto czytać z mapą w dłoni. W powieści dokładnie zlokalizowany został dom Winicjusza i Petroniusza oraz inne miejsca odtwarzające precyzyjnie siatkę ulic i gmachów. Nic dziwnego, że Sienkiewicza nazywa się często topografem antycznego Rzymu. Ta doskonała znajomość planu stolicy imperium znowu jest wynikiem dokładnej analizy Tacyta. Warto tu porównać opis pożaru miasta z rozdziału XLVII „Quo Vadis” z fragmentem księgi XV „Roczników”:
„W oddali syczały węże płomieni i płonęły odwieczne, najświętsze zabytki: płonęła świątynia Herkulesa, którą wzniósł Ewander, i świątynia Jowisza Statora, i świątynia Luny, zbudowana jeszcze przez Serwiusza Tuliusza, i dom Numy Pompiliusza, i przybytek Westy z penatami ludu rzymskiego; w grzywach płomieni ukazywał się czasem Kapitol, płonęła przeszłość i dusza Rzymu, on zaś, cezar, stał z lutnią w ręku, z twarzą tragicznego aktora i z myślą nie o ginącej ojczyźnie, ale o postawie i patetycznych słowach, którymi by najlepiej wielkość klęski mógł oddać, obudzić największy podziw i najgorętsze zyskać oklaski.”
Pogrubiona część tego fragmentu jest niemal dosłownym tłumaczeniem zdania z „Roczników”:
„Niełatwo byłoby ustalić liczbę rezydencji, domów czynszowych i świątyń, jakie utracono; spłonęły bowiem najdawniejsze miejsca kultu – to, które Servius Tullius poświęcił Lucinie, wielki ołtarz wraz ze świętym okręgiem, który Arkadyjczyk Ewander poświęcił Herkulesowi w jego własnej obecności, świątynia Jowisza Statora ślubowana przez Romulusa, a także królewska siedziba Numy i przybytek Westy z penatami ludu rzymskiego.”
Jednakże to, co Tacyt przekazał jako pogłoskę, Sienkiewicz przedstawił jako oczywisty fakt: Neron był podpalaczem. Odchodząc tu od przekazu Tacyta, Sienkiewicz oparł się ponownie na Swetoniuszu, który w „Żywocie Nerona” bez ogródek obarczył cesarza winą.
W powieści górują nad innymi obrazy panoramiczne, jak wspomniane już przeze mnie sceny cyrkowe czy pożar Rzymu. Są to jakby epizody monumentalnego filmu z bogactwem planów, od ogólnego, przez pełny, do detalu. Inny przykład może stanowić uczta u Nerona w rozdziale siódmym, która zaczyna się od planu ogólnego, potem mamy plan pełny: Winicjusz i Petroniusz wysuwają się spomiędzy kolumn. Z kolei oglądamy Winicjusza na planie średnim, gdy zbliża się do Ligii. Zbliżenie pokazuje Nerona pochylonego nad stołem, następuje płynne przejście w detal: Ligia widzi dokładny wyraz oczu cezara. Taki sposób konstruowania scen przez Sienkiewicza był niezwykle pomocny Jerzemu Kawalerowiczowi przy kręceniu filmu.
1 celny komentarz | Dodaj komentarz |
Gość | |
Dodano: 2017-10-11 Fajna strona! Masę informacji gdzie indziej nie dostępnych! Gratuluję! |